Świat

MixTube, czyli dźwiękowe listy z YouTube'a.

Grzegorz Marczak
MixTube, czyli dźwiękowe listy z YouTube'a.
9

Autorem poniższego tekstu jest Jakub Jaworski. Bardzo dużą częścią bazy filmowej YouTube'a są teledyski, nagrania z koncertów, festiwali i innych imprez muzycznych. Z jakością dźwięku bywa różnie. Pewne jest, że dla audiofilów YouTube do słuchania muzyki się nie nadaję. Dla reszty jednak znajdzie s...

Autorem poniższego tekstu jest Jakub Jaworski.
Bardzo dużą częścią bazy filmowej YouTube'a są teledyski, nagrania z koncertów, festiwali i innych imprez muzycznych. Z jakością dźwięku bywa różnie. Pewne jest, że dla audiofilów YouTube do słuchania muzyki się nie nadaję. Dla reszty jednak znajdzie się sporo nagrań z przyzwoitą fonią. Właśnie dla nich, niewymagających słuchaczy został stworzony MixTube.

Serwis ten umożliwia tworzenie playlist plików udostępnionych w YT. Wyróżnia go jednak to, że odtwarza on tylko dźwięk, pomijając obraz.

Sam proces tworzenia list jest bardzo prosty. Nie wymaga on rejestracji. Ogranicza się jedynie do podania nazwy tworzonego zbioru, nagłówka, a także koloru. Piosenki można dodawać pojedynczo wklejając linki do nich, lub hurtem podając nazwę użytkownika z YouTube'a – wtedy zaimportowane zostaną wszystkie pliki udostępnione przez tą osobę. Oczywiście możliwa jest zmiana nazwy utworów na naszej liście, a także dowolne ustawienie ich kolejności. Wszystkie kompilacje są dostępne publicznie. My mamy dostęp do składanek innych, inni mają do naszych.




Na temat odtwarzacza nie ma się co rozpisywać gdyż posiada on podstawowe funkcje typu: losowe odtwarzanie, odtwarzanie w kółko itp. Został on na tyle uproszczony, że zabrakło tak elementarnej opcji jak „pauza".

Dla niektórych brak rejestracji może być sporą wadą. W aktualnej wersji nie możemy edytować już stworzonych playlist, nie możemy dodawać ich do ulubionych, nie możemy dodawać komentarzy, a nawet nie możemy tworzyć grup znajomych. Ja uważam, że brak tych wszystkich opcji jest zaletą. Jeżeli chcemy zmienić nasz zbiór możemy go stworzyć od nowa na podstawie już istniejącego. Jeżeli chcemy skorzystać z listy więcej niż jeden raz, możemy dodać do niej skrót na pulpicie. Jeżeli chcemy integrować się ze znajomymi, możemy odwiedzić inną stronę. Tworzenie kolejnych kombajnów społecznościowych nie ma sensu, gdyż w tej chwili ma to efekt odwrotny do zamierzonego – zamiast przyciągać, odstrasza odwiedzających.

Na polskim podwórku również istnieje serwis o podobnej funkcjonalności. TubePlayer, bo o nim mowa, traktuje jednak dźwięk i obraz jako całość. To zasadnicza cecha różniąca go od MixTube’a. Po za tym jest to o wiele bardziej rozbudowane narzędzie. Aby w pełni z niego korzystać konieczna będzie rejestracja w serwisie. Znajdziemy tu jednak wszystko to czego może nam brakować w MixTube. Kto wie czy za jakiś czas twórcy polskiej aplikacji nie dadzą nam wyboru czy chcemy aby nasze playlisty zawierały teledyski, czy tylko oddzielony dźwięk.

Po szerszy opis TubePlayera odsyłam do tego artykułu

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

YouTubeGooglemuzyka