Trudno dziś sobie wyobrazić życie bez smartfona. Stały się w zasadzie centrum dowodzenia naszym światem. Finanse, rozrywka, media, życie towarzyskie – wszystko dostępne w każdym momencie i na wyciągnięcie ręki.
Na bok odłóżmy dziś dyskusję o tym, czy to dobrze czy źle. Sam od czasu do czasu lubię sobie zrobić detoks z książką w ręku i preferuję spotkania ze znajomymi „face to face”. Ale prawda jest taka, że w zabieganym świecie smartfon jest bardzo ważny.
Oczywiście każdy z nas ma do niego inny stosunek. Dla jednych to tylko i wyłącznie narzędzie pracy. Dla drugich – „czasoumilacz”. Dla kolejnych – pokaz majątkowego statusu. Dlatego też każdy przy wyborze telefonu będzie się kierował innym kryterium. W tym tekście postaram się podpowiedzieć, jak podejść do tego racjonalnie. Czyli tak, by nie wydać majątku, a jednocześnie, by korzystanie z urządzenia nie było udręką, a jednak przyjemnością. Założenie jest takie, że kupujemy smartfon nowy a nie używany.
Trzeba sobie zadać jedno, proste pytanie…
Na początku musimy ustalić, do czego będzie służył nam telefon. Na inne rzeczy będziemy zwracać uwagę jeśli jesteśmy kierowcą i używamy go non stop do nawigacji. Na inne jeśli jesteśmy młodą osobą żyjącą głównie w mediach społecznościowych. A jeszcze na inne jeśli przez telefon głównie rozmawiamy.
To wiąże się oczywiście z ceną urządzenia. Dlatego kolejnym krokiem będzie ustalenie budżetu. I wcale nie jest tak, że im większym dysponujemy, tym łatwiej będzie nam dobrać telefon. Niestety niemal każdy smartfon zmusza nas do jakiegoś kompromisu, oczywiście im jest on tańszy, tym będzie ich więcej. Ale jeśli mamy ustalone priorytety – spokojnie możemy rezygnować z rzeczy nam niepotrzebnych a podnoszących cenę. Przykład?
Smartfon do pracy
Załóżmy, że cały dzień siedzimy za kółkiem samochodu i potrzebujemy sprawnej nawigacji. Więc po pierwsze – możemy sobie odpuścić telefony flagowe których ceny winduje głównie zaawansowana optyka. Po drugie – lepiej pójść w takim przypadku w ekran IPS a nie AMOLED, a takimi dysponują urządzenia raczej z niższych półek. Bateria też nie musi być naszym priorytetem, w końcu cały czas możemy mieć telefon podłączony do ładowarki. Za to praktycznym dodatkiem będą głośniki stereo. Ważna jest również ilość obsługiwanych satelit. Reasumując – najlepszym wyborem będzie dla nas coś ze średniej – niższej półki. Czyli tak do 1500 zł.
Kolejna rzecz. Zdjęcia. Jasne – najlepsze powinny robić te najnowsze i najdroższe telefony. Ale gdy przyjrzymy się bliżej okaże się, że od jakiegoś czasu mamy w tej dziedzinie spory zastój. I fantastyczne fotografie można wykonać również dwu czy nawet trzyletnimi urządzeniami. A to oznacza, że znów oszczędzamy sporo gotówki.
Nowe nie zawsze jest naj
Działanie. Tu moim zdaniem nawet wskazane jest wybranie jakiegoś starszego telefonu. I to właśnie wtedy, gdy zależy nam na wydajności. Jeśli pójdziemy w coś ze Snapdragonem 8 Gen 1, będziemy ją mieli, ale bardzo krótko – smartfon się zagrzeje a osiągi spadną. A jeśli zdecydujemy się na urządzenie np. ze Snapdragonem 870 – będziemy się cieszyć wydajnością cały czas.
Ekran. Jeśli chcemy mieć piękny obraz – najlepiej wybrać oczywiście AMOLED. Ale już rozdzielczość… Producenci pakują czasem do urządzeń QHD, co oczywiście wiąże się z wyższą ceną. A różnica pomiędzy nim a FHD na tak małym ekranie jest bardzo trudna do zauważenia. Więc znów – zdecydowana większość użytkowników spokojnie może wybrać tańsze urządzenie.
Gdy mamy już ustalone swoje potrzeby oraz budżet, możemy przystąpić do wyboru.
Wszystko co najlepsze
Jeżeli ze sporządzonej przez nas listy priorytetów wynika, że mamy wysokie wymagania w każdej dziedzinie, ale nie możemy wydać więcej niż 3 tys. zł. – zacznijmy szukać w półce niższej-flagowej. Ale nie tegorocznej. Spokojnie możemy zacząć przegląd od urządzeń sprzed roku czy dwóch lat. Jedynym ograniczeniem może być dostępność, bo firmy kończą produkcję starszych modeli, by sprzedawać kolejne, nie zawsze lepsze wersje. Ale jeśli uda nam się coś znaleźć, powinniśmy być zadowoleni jeszcze przez długi czas.
Wydajność
Jeśli naszym priorytetem jest wydajność – musimy szukać urządzeń z topowymi procesorami. Tu prym będą wiodły urządzenia POCO oraz motoroli. Obaj producenci mają w swoim portfolio telefony z najwydajniejszymi w swoich rocznikach chipami, które bez problemu sprostają każdemu zadaniu. Kosztują – sporo poniżej 2 tys. zł, czyli tyle ile tegoroczne słabe średniaki. Poziom zdjęć nie będzie już topowy, ale wciąż przyzwoity a ponieważ nie jest to w tym przypadku dla nas najważniejsze – nie ma żadnego problemu.
Idąc dalej. Jeśli nasze wymagania nie są wygórowane i potrzebujemy telefonu głównie do dzwonienia i przeglądania internetu – powinniśmy postawić na dobry wyświetlacz i procesor ze średniej półki. A to zapewnią urządzenia np. Xiaomi, Samsunga albo realme za około 1500 zł wciąż dostępne na rynku.
Praca
I na koniec – jeśli telefon traktujemy tylko i wyłącznie użytkowo – nie ma sensu pakować się w jakieś drogie smartfony. Musimy zadbać o sporą baterię (ta w sumie przydaje się zawsze) i dobrą jakość połączeń. Spokojnie zmieścimy się w budżecie do 1000 zł. korzystając np. z usług motoroli. Na smartfony Redmi które też kupimy za podobne pieniądze, osobiście bym uważał. Źle działający czujnik zbliżeniowy w wielu modelach już niejednego użytkownika doprowadził do białej gorączki.
Z tego wszystkiego moim zdaniem płynie jeden wniosek. Nie musimy wcale wydawać majątku, by cieszyć się dobrym urządzeniem dobranym pod nasze potrzeby. Zresztą tegoroczne premiery jakoś specjalnie nie zachwycają, a kosztują bardzo dużo. Lepiej wydawać mądrze.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu