Felietony

Tak, noszę smartfon w etui, ale nie tylko po to by go chronić

Kamil Świtalski
Tak, noszę smartfon w etui, ale nie tylko po to by go chronić
113

Etui do smartfonów od lat jest kwestią która budzi dużo emocji. Nie wiem kogo ma więcej: zwolenników czy przeciwników. Przed laty używałem takich akcesoriów przede wszystkim z myślą o ochronie smartfona. Teraz - bo mimo że dodaje mu objętości, to po prostu wygodniej mi się z niego korzysta.

Elektronika użytkowa nie jest dla mnie obiektem muzealnym. Po prostu z niej korzystam

Przez lata moje podejście do elektorniki użytkowej wielokrotnie się zmieniało. Przez lata śmiałem się z tego, że pierwszy upadek i pierwsza rysa bolą najbardziej — później już jakoś idzie. Mimo wszystko starałem się jak mogłem by ochronić urządzenie. Wspominając po latach kuriozalne etui dla klasycznych telefonów z klawiaturą QWERTY które okropnie utrudniały korzystanie ze sprzętu śmieję się pod nosem. Fakty jednak są takie, że miałem w życiu okres w którym zależało mi na zachowaniu możliwie jak najlepszego stanu urządzeń. Folie na ekrany, pancerne etui, czego to ja nie przerabiałem. I fakt — większość urządzeń po latach faktycznie wyglądała solidnie. Śmiem jednak twierdzić, że były to chwile, w których znacznie trudniej było o utrzymanie dobrego stanu elektroniki — przede wszystkim ze względu na wykorzystywane przez producentów materiały. Moje doświadczenia są takie, że znacznie łatwiej się rysowały, nie mówiąc już o modelach z których ścierała się farba. Tak było, albo po prostu z takich urządzeń korzystałem. Nie wiem, nie mialem dostępu do tylu modeli co teraz, ale z drugiej strony... swój prywatny telefon potrafiłem zmieniać kilka razy do roku. Szalone czasy.

Od wielu lat już nie naklejam żadnych folii — ani na tablet, ani na zegarek, ani na smartfon. Nie mam etui do komputera — po prostu wrzucam go luzem do plecaka z kieszenią która jest nieco lepiej przystosowana do przenoszenia elektroniki. Tablet? Żadna tam pancerna obudowa — bardziej klawiatura niż etui (Apple Smart Keyboard Folio). Owszem, zabezpiecza ono ekran kiedy jestem w podróży, jednak każdy kto choć trochę orientuje się w rynku akcesoriów wie, że są dziesiątki (setki?) produktów, które lepiej zadbają o bezpieczeństwo sprzętu. Zegarek zaś jest jaki jest. Po prostu.

I tak — po czasie każdy ze sprzętów ma mikroryski — a ostatnio odkryłem, że tablet z tyłu po niespełna roku ma na pleckach większe zarysowanie. Pewnie położyłem go nie tak jak trzeba, może o coś zahaczyłem — szczerze mówiąc nawet nie mam pojęcia kiedy do tego doszło. Czy mnie to w jakikolwiek sposób zirytowało? No nie. Tak jak wielokrotnie mówiłem — korzystam z iPada Pro każdego dnia, jeżeli nie korzystam z klawiatury, to bez jakiegokolwiek etui. Ma prawo, to naturalne, że rzeczy się zużywają.

Był czas w którym całkowicie zrezygnowałem z etui do smartfona. Niestety, czas przeszły nie jest tutaj przypadkiem.

Wróciłem do etui w smartfonie. Dlaczego? Bo wyspy aparatów doprowadzają mnie do szału

Od kilku lat nowe iPhone'y są dla mnie nieużywalne bez etui. Nie wytrzymałem i powróciłem do etui już za czasów iPhone 13 Pro. Kiedy testowałem smartfon do recenzji - jednym z elementów który niezwykle mnie irytował było jego chybotanie gdy leżał płasko na biurku, a ja czy to zmieniałem muzykę, czy coś tam na nim wstukiwałem. A los chce, że robię to regularnie — bo przy biurku spędzam po kilka godzin dziennie.

Dlatego kiedy kupiłem ten model prywatnie - postanowiłem dać szansę etui i sprawdzić czy (podobnie jak w przypadku kilku testowych smartfonów) okaże się ono rozwiązaniem problemów. Modele testowe innych smartfonów miały takowe w pudełku, więc przekonanie się o tym było mniej problematyczne. Soczewki aparatów w iPhone 13 Pro są jednak na tyle wystające, że dla zachowania równowagi — etui muszą być jeszcze większe. I są. Wyrównują. I dlatego z nich korzystam.

Przez lata przerobiłem już kilka rodzajów etui, ale prawda jest taka, że od kilkunastu miesięcy moim głównym wyborem są akcesoria od UAG. Te z tworzyw sztucznych. W mojej opinii silikonowe czy plastikowe obudowy są wygodniejsze. Najzwyczajniej w świecie smartfon trzyma mi się lepiej niż w skórzanych (przed laty przerabiałem te oryginalne od Apple — i były to zdecydowanie najgorsze etui jakie miałem. Tegoroczne z nowego materiału także niespecjalnie przypadły mi do gustu). Te od UAG są naprawdę solidne i mam wrażenie, że gdyby nie one... kilka razy musiałbym już odwiedzać serwis by wymienić ekran. A jest to dość kosztowna sprawa. Jednak dla mnie ważniejszym od ich odporności jest bez wątpienia kwestia stabilności i wygody użytkowania.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu