Premiera Lumii 950 oraz 950 XL była bardziej emocjonująca, niż się wszyscy spodziewali. Oczywiście, przy jej okazji pokazano wiele innych sprzętów, al...
Premiera Lumii 950 oraz 950 XL była bardziej emocjonująca, niż się wszyscy spodziewali. Oczywiście, przy jej okazji pokazano wiele innych sprzętów, ale Lumie przyjęły się generalnie dobrze. Najlepiej komentowano tryb Continuum, który nieco odmieni to, jak dotąd wyglądała praca ze smartfonem - idea wykorzystania smartfona do pracy w środowisku desktopowym może wydawać się egzotyczna, ale kusi. I to bardzo.
Microsoft jednak tworząc nowego flagowca nie mógł pokpić kwestii fotografii. Topowe Lumie od zawsze uchodziły za porządne fotograficzne urządzenia, to akurat taka scheda po Nokii, która długo, długo królowała aparatami w telefonach komórkowych, oczywiście nie bez wpadek. W historii wczesnych urządzeń mobilnych okazywało się, że chociażby Sony Ercissony potrafiły dać po głowie Finom, nieco burząc pewien "porządek". Microsoft ma bardzo trudne zadanie - na rynku wśród flagowców trudno jest znaleźć słuchawkę, która robi jednoznacznie złe zdjęcia. Pisałem niedawno dla Was o tym, że iPhone 6S nie robi aż tak dobrych ujęć, jak obiecywano i oczywiście sprawę zbagatelizowałem nieco nie dowierzając testom jakości aparatów smartfonach. Generalnie jestem zdania, że większość osób nie dostrzeże większych różnic.
W swoim poście na blogu, pracownik Microsoftu zachwala aparat fotograficzny w Lumii 950 - taka jego rola. Juha Alakarhu nie tylko powiedział coś więcej o jakości aparatów, użytych w nich technologiach, ale pokazał kilka ujęć z tego telefonu. Co mogę powiedzieć? Absolutnie nic, dopóki sam nie wezmę tego telefonu w ręce (a wezmę ;) ). Umówmy się, zapewne zostały wybrane najlepsze ujęcia i urządzenie robiło zdjęcia w dobrych dla siebie warunkach. Tylna kamera została opakowana w 20-megapikselową matrycę, optykę ZEUSS (F 1.9), potrójną diodę LED, OIS, ISO 12800, wideo w 4K... uff. Zestaw pokaźny, wydający się obiecywać naprawdę dobrą jakość zdjęć. Jak będzie, trzeba poczekać.
Fanów Lumii może zmartwić fakt, że w przypadku porównania zdjęć zrobionych w gorszym określeniu nie podano modelu urządzenia, z którym równano nowego flagowca. Microsoft unika porównań do innych producentów - być może kompletnie przypadkowo. Jednak na polu aparatów fotograficznych trzeba naprawdę uważać. Tu łatwo o wpadkę i owszem, można kompletnie zepsuć jakość aparatu w danym urządzeniu. Trzeba się jednak mocno postarać.
Marketing swoje...
A ja swoje. Podczas gdy ludzie zachwycają się aparatami w niektórych telefonach, ja proszę o... rozwagę. Jak wspomniałem w innym tekście, różnice jest czasem trudno wyłapać, szczególnie na tym poziomie, na którym znajdują się dzisiejsze smartfony. Nawet jeśli ktokolwiek, nawet DxO Mark uzna, że ten telefon robi największe zdjęcia, to nie to będzie dla mnie absolutnym killer feature'em. Ten już wskazałem dużo wcześniej i w dalszym ciągu jest to dla mnie właśnie trym Continuum. Dobry aparat to tylko miły dodatek.
Grafika: 1, 2
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu