Końcówka stycznia, grubo po premierze nowych smartfonów Microsoftu i Windows 10 Mobile. Co i rusz słyszę o kolejnych aplikacjach Microsoftu płynących w stronę konkurencyjnych platform. Tam to przynajmniej "coś" się dzieje. Od dłuższego czasu mam wrażenie, że Microsoft własne poletko zostawił nieco samopas, przy okazji głaszcząc wszystkich tych, którzy nie zdecydowali się na kafelki i romansują z Google i Apple. Konrad napisał dla Was dzisiaj o innowacyjności giganta - temu nie przeczę. Ja natomiast czuję się odrobinę... niedoceniony.
Bowiem z własnej, nieprzymuszonej woli zdecydowałem się kilka lat temu na platformę, która od samego początku odstawała od iOS i Androida - przede wszystkim rynkowo. Przeżyłem szok, gdy uświadomiono mi, że aktualizacja do Windows Phone 8 nie będzie mi dana, bo za szybko zdecydowałem się wydać ciężkie pieniądze na Lumię 800. Mogłem poczekać na 820. Przebolałem, poczekałem, kupiłem nowszy sprzęt. I jeszcze nowszy. I jeszcze. Obserwowałem i analizowałem wyjście Microsoftu na inne platformy. Krok pochwalam dlatego, że gigant nie ma wyjścia i coś z własnym potencjałem musi zrobić. A jako, że Microsoft ma korzenie typowo software'owe - taka droga nie dziwi. Wszystko zrozumiem, ale nie to, że na polityce cierpią klienci, którzy operują na sprzętach z kafelkami na pokładzie.
Soon
Microsoft ma ostatnio ogromne problemy z określeniem się co do czasu. Trochę jak z czekaniem na kobietę, aż ta się wypudruje, przyodzieje i nałoży makijaż. Windows 10 Mobile dla starszych urządzeń Lumia pojawi się dopiero wraz z końcem lutego. Z jednej strony rozumiem - prawda jest taka, że oprogramowanie goszczące nawet na flagowej Lumii 950 potrafi wywinąć niezły numer i zamiast trzepnąć mnie w głowę amazingiem, wywołuje niesmak na twarzy. Im dłużej obcuję z tym telefonem, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że Windows 10 Mobile jest odrobinę niedokończony. Super, że jest łatany. Gorzej, że czekamy na to zbyt długo. A rynek czekać nie lubi. Na dobrą sprawę nie wiemy nic pewnego na temat rozpoczęcia uaktualnień dla starszych Lumii i mam wrażenie, że nawet Microsoft tego na dobrą sprawę nie wie. Termin zawsze można przeciągnąć i powiedzieć "soon". O tym pisał dla Was Konrad, ja myślę podobnie.
Zaczynam zazdrościć użytkownikom iOS
Użytkownicy sadowniczej platformy dostali jedną z fajniejszych klawiatur wirtualnych od Microsoftu. Kropka w kropkę taką, jaka gości w Windows 10 Mobile / Windows Phone. Wygodna, schludna, ładna. Tom Warren testuje już wersję z projektu garażowego, gdzie w bardzo ciekawy sposób można obsługiwać ją jednym palcem. Oczywiście w wersji na iOS. Takiego rozwiązania na próżno szukać w Windows 10 Mobile. Nie zdziwię się, jeżeli użytkownicy klawiatury Microsoftu na iOS dostaną ją w ciągu kilku miesięcy, a miłośnicy kafelków poczekają jeszcze bardzo długo, zanim (o ile...) podobne rozwiązanie trafi do nich.
A klawiaturę (w sumie, raczej przewidywanie słów) warto byłoby poprawić na Windows 10 Mobile. Użytkownicy systemu skarżą się, że częściej to oni poprawiają autokorektę, niż ona ich. Małe kuriozum, ale potwierdzam. Telefon jak wół dostaje wyraz, w którym ma za zadanie uzupełnić tylko ogonki. Wpisuję na klawiaturze: "Kupila" z myślą, że autokorekta ogarnie się i zamieni to na "kupiła". Nie - propozycje pierwsze z brzegu to: "Kulika, Kuplisk, Kupliski, Kupliska". Serio?
Gdzie się podziewają interaktywne kafelki?
Plotki niosą się, że zobaczymy je w Redstone. Mówiono o nich na Ignite, zarzekano się, że będą. W tym czasie ekipa od projektów garażowych rozwijała tę funkcję i... słuch po niej zaginął. Z utęsknieniem czekałem na interaktywne kafelki i... nie doczekałem się w Windows 10. Threshold 2 nie przyniósł niczego w tej kwestii. Nawet, jeżeli się pojawi, to też będzie problem. Kto z Was korzysta z Windows 10 Mobile, ten zapoznał się z możliwością odpisywania na SMS-y z poziomu centrum powiadomień / belki z powiadomieniem. Funkcja fajna, przydatna, choć niezbyt odkrywcza. Problem? Jest taki, że deweloperzy nie spieszą się z implementowaniem takich rozwiązań. A z interaktywnymi kafelkami będzie tak, że owszem - kilka aplikacji to obsłuży. Cała reszta zostanie pozostawiona łasce deweloperów. A ci dla Windows łaskawi nie są - przynajmniej na razie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu