Microsoft

Microsofcie, brak zdecydowania nie może trwać w nieskończoność

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

0

Surface Phone, huh? - jak zapytałby mieszkaniec anglojęzycznego kraju. Przedostające się co pewien czas do Sieci informacje rzekomo traktujące o najśmielszym planie Microsoftu zaintrygowałyby każdego pasjonata technologii, ale nie tylko, bo przecież takim sprzętem mógłby zainteresować się także zwykły użytkownik smartfona. Już teraz funkcja Continuum całkiem nieźle wypada w materiałach reklamowych, więc co by się działo, gdyby smartfon posłużył do uruchomienia i wyświetlenia typowych aplikacji Windows?

O sprzęcie, który być może trafi na rynek pod nazwą Surface Phone rozpisywał się już kilkukrotnie Jakub. Zachwycająca specyfikacja to jednak nic nowego ze strony Microsoftu, bo przecież najnowsze Lumie prezentują się naprawdę dobrze na tle konkurencji. Można doszukać się pewnych niedociągnięć, lecz chociażby spoglądając na ekran jednej z nich czułem pewną przyjemność. To, co stał się obiektem pierwszej fali narzekań to obudowa - ta niestety została wykonana z plastiku, który nie tyle spodobał się (potencjalnym) klientom, co nie spełnił ich oczekiwań. Oznaczenie najnowszych modeli Lumii - 950 - sugeruje, że do czynienia będziemy mieli z produktem z wyższej półki, tymczasem wrażenie z obcowania z telefonem są odwrotne.

To z pewnością zmieniłby Surface Phone. Seria urządzeń Surface po prostu by do tego zobowiązywała, więc stop magnezu, wykorzystywany przy tabletach Microsoftu, byłby przyjęty bardzo ciepło przez użytkowników. "Kosmiczna", jak określił ją Jakub specyfikacja również powinna sprostać potrzebom większości użytkowników. Jednakże po raz kolejny Microsoft, o ile rzeczywiście takie urządzenie jest szykowane do zaprezentowania i to pod nazwą jaka się najczęściej powtarza, zdaje się nie zwracać uwagi na wytykane dotychczas błędy.

Najważniejszym z nich jest manipulacja marką, która od dawna powinna być "wtłoczona do głów" klientów. Apple dokonało tego po części z iOS-em, ale gdy wspomnimy o iPhonie, to nikt nie będzie miał wątpliwości o czym mówimy. Co do Androida, sytuacja jest odrobinę bardziej skomplikowana, lecz Android to Android - marka wiążąca się z konkretnymi cechami, jak otwartość i swoboda personalizacji, czego doświadczają posiadcze smartfonów Samsunga, LG, Sony, Motorola (Lenovo), Xiaomi i innych producentów.

Tymczasem problemy Microsoftu z ujednoliceniem nazewnictwa swojej platformy w świadomości użytkowników ciągną się od dłuższego czasu. Najprościej rzecz ujmując typowy klient wybiera "smartfona z Windowsem", co dla wielu osób jest dosyć mylące, gdyż spodziewają się środowiska odmiennego od tego, co oferował Windows Phone (8) czy to co oferuje obecnie Windows 10 Mobile. Powrót do nazwy zawierającej "Mobile" może wydawać się właściwym krokiem - chęć odróżnienia standardowej edycji Windowsa, od tej dostępnej na smartfonach jest w pełni zrozumiała, lecz wprowadza kolejny zamęt w przekazie.

Można przyjąć, że smartfon z Windowsem, to smartfon z Windowsem i nie ma większego sensu rozwodzić się nad tą kwestią, ale przyjrzymy się temu jak postrzegane są iOS i Android, a jak stosunkowo niewielką wiedzę na temat posiadanego wydania Windowsa na telefonie posiadają zwykli użytkownicy. Wizualne odróżnienie WP8 od W10M nie będzie zapewne problemem, ale gdybyśmy poprosili kogoś o wskazanie różnic w oferowanych funkcjach obydwu wydań, to nie sądzę by ktokolwiek był w stanie to zrobić.

Załóżmy, że na rynku rzeczywiście pojawi się smartfon obsługujący aplikacje desktopowe Win32 w trybie Continuum, czyli po podłączeniu monitora, myszki oraz klawiatury. Dopiero wtedy określenie "telefon z Windowsem" nabierze znaczenia, więc zupełnie niezrozumiały był dla mnie eksperyment pt. Lumia 950 (XL). Do sprzedaży trafił tez model 550, a wkrótce na półki sklepowe zawita także Lumia 650. Jeżeli faktycznie zbliżamy się do końca historii marki Lumia, to dlaczego nadal klientom mydlone są oczy produktami oznaczonymi tą nazwą?

Można przypuszczać, że Microsoft pragnął zapewnić lukę w czasie pomiędzy zakończeniem przygody z Windows Phone 8, a chwilą gdy zaprezentowany będzie Surface Phone. Gdyby tak to właśnie wyimaginował sobie Microsoft, to czekać go będzie kolejna zażarta batalia o klienta, od którego na takich rynkach jak nasz dopiero co wymagał przywyknięcia do smartfonów Microsoftu zamiast Nokii, a wkrótce będzie starał się rozpropagować mało co rozpoznawalną markę Surface.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu