Felietony

Kupiłeś nieświeżą żywność? Dzięki polskim naukowcom już tak się nie rozczarujesz

Marcin Hołowacz

...

Reklama

Inteligentne, proekologiczne opakowania na żywność, które będą zawierały barwne indykatory czasu starzenia. Nad czymś takim pracuje dr Anna Masek z Politechniki Łódzkiej, opisująca wizję materiałów, które zmienią swój kolor wraz z upływem czasu. Tak jak po kolorze jabłka możemy ocenić jego świeżość, tak moglibyśmy dokonać podobnej oceny za sprawą koloru opakowania, które również zmieni swoją barwę kiedy żywność się znacząco zestarzeje.

Inteligentne opakowania na żywność mają wiele zalet

W wywiadzie dla PAP, autorka badań podkreśla zalety opracowywanego rozwiązania:

Reklama

Taki materiał jest przede wszystkim przyjazny dla środowiska, jest pozbawiony wszelkich toksycznych dodatków i zanieczyszczeń, które są w innych polimerach. „Takie indykatory zmieniają swoją barwę pod wpływem działania promieniowania słonecznego i innych czynników klimatycznych. Tak jak jabłko, które psuje się po pewnym czasie i zmienia się jego barwa podczas naświetlania promieniowaniem UV. To zjawisko chcemy przenieść na opakowaniowe, czyli pozyskać naturalne indykatory z materiałów roślinnych - owoców i warzyw.

Bardzo ciekawe rozwiązanie. Tego typu zagwarantowanie mi wiedzy na temat świeżości jedzenia wydaje się być warte zachodu. Projekt został rozpoczęty na początku tego roku i przewiduje się, że zadowalające efekty zostaną uzyskane w ciągu trzech lat. Być może takie opakowania mogłyby trafić na sklepowe półki już za pięć lat. Mnie się to podoba.


Pora na moje przemyślenia

Od tej pory będą już tylko moje przemyślenia zainspirowane tematem, więc jeśli ktoś woli czytać fakty, to by było na tyle. Dodam jednak, że więcej informacji oraz nagranie z wypowiedzią dr Anny Masek znajduje się na stronie Polskiej Agencji Prasowej. Polecam.

A gdyby w przyszłości wszystko miało tak dobrze zaakcentowane informacje?

Wyobrażam sobie świat, w którym niemal wszystko może zawierać łatwo dostępne informacje, które są niemożliwe do ukrycia, obejścia czy zhakowania. Kupując używany samochód nigdy nie mamy pewności czy jest po stłuczce, albo czy jego właściciel nie cofnął licznika. Co gdyby samochody… no nie wiem, to tylko przykład, ale co gdyby zmieniały swój kolor wraz z przebiegiem i nie byłoby żadnej możliwości na obchodzenie tego zabezpieczenia? Być może byłby to cały kolor auta, a może po prostu miałby gdzieś specjalny element, którego funkcją byłoby noszenie w sobie takiej czy innej informacji. Sama technologia zostałaby opracowana w taki sposób, że nie dałoby się stosować żadnych sztuczek ani oszustw.


Utopijna wizja recenzowania usług

Czasem jesteśmy w jakimś nowym miejscu i ciężko nam stwierdzić gdzie zjemy coś naprawdę dobrego. Szukanie metodą prób i błędów skazuje nas na niepotrzebnie stracony czas oraz potencjalnie niesmaczne obiady, z których nie będziemy w pełni zadowoleni. Pomaga w tym oczywiście internet, w którym są przeróżne serwisy i aplikacje służące do wystawiania ocen np. restauracjom.

Co gdyby istniała wielka sieć, w której każdy człowiek mógłby oceniać każdą możliwą usługę, tylko i wyłącznie za pośrednictwem imiennego konta. Bez możliwości zakładania dodatkowych i fałszywych kont, zawsze podpisując się imieniem i nazwiskiem.

Reklama

Każdy lokal fryzjerski, restauracja, mechanik, sklepik, cokolwiek… miałby przed swoim lokalem zabezpieczony, certyfikowany, wydawany przez wymyśloną przeze mnie, nieistniejącą, utopijną organizację, która zajmowałaby się tym wszystkim, specjalny wyświetlacz. Na takim wyświetlaczu już z daleka widzielibyśmy kolor, który byłby wynikiem średniej otrzymanych ocen. Gdybyśmy chcieli podejść bliżej i zapoznać się z wystawionymi recenzjami, wystarczyłoby to zrobić.

Chodzi mi o wizję internetowych recenzji, tylko w lepszym wykonaniu (i znacznie mniej realnym w realizacji). Być może dałoby się to zrobić inaczej, ale pomyślałem sobie o jakimś systemie, który gwarantowałby doskonały sposób sprawdzania jakości i wiarygodności niemal każdego rodzaju usług. Byłoby to coś, co sprawiłoby, że nikomu nie opłacałoby się naciągać klienta, oszukiwać go, czy świadczyć usługę wątpliwej jakości. Szybko zyskałoby się negatywną ocenę, widoczną dla każdego i bez możliwości nieuczciwego wpływania na jej wynik. Gdyby historia ocen związanych z działalnościami, które prowadziliśmy była dożywotnio widoczna w naszym profilu systemowym, wtedy nikomu naprawdę nie opłacałoby się świadczyć kiepskich usług.

Reklama

Taka moja utopijna wizja na piątek. Rozumiem, że może to wyglądać dobrze jako pomysł, ale z odpowiednią realizacją byłoby zdecydowanie gorzej ze względu na wiele przeróżnych czynników.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama