Internet

Kosmiczny wyścig o miliardy dolarów uważam za rozpoczęty

Maciej Sikorski
Kosmiczny wyścig o miliardy dolarów uważam za rozpoczęty
6

Ciekawe rzeczy będą się działy w przestrzeni kosmicznej, zwłaszcza tej bliższej. Wczoraj rano Tomasz pisał o pogłoskach dotyczących współpracy Google i SpaceX, w ubiegłym tygodniu wspominałem o korporacjach Qualcomm oraz Virgin, które zamierzają zainwestować w podobne przedsięwzięcie. Wspomnianym gr...

Ciekawe rzeczy będą się działy w przestrzeni kosmicznej, zwłaszcza tej bliższej. Wczoraj rano Tomasz pisał o pogłoskach dotyczących współpracy Google i SpaceX, w ubiegłym tygodniu wspominałem o korporacjach Qualcomm oraz Virgin, które zamierzają zainwestować w podobne przedsięwzięcie. Wspomnianym graczom chodzi po głowie wizja dostarczania Internetu miliardom ludzi na naszym globie. Prawdopodobnie będziemy niedługo świadkami bardzo ciekawego wyścigu i budowania sojuszy.

Google z balonami i dronami, Facebook z dronami i partnerami (Qualcomm, Nokia, Samsung, Opera Software, Mediatek, Ericsson, wszyscy zjednoczeni w projekcie Internet.org) - te wątki omawialiśmy kilka kwartałów temu, gdy okazało się, że internetowi giganci chcą rozszerzyć swoje wpływy i planują uszczęśliwić dostępem do Sieci miliardy ludzi. Pod koniec ubiegłego roku temat powrócił, lecz wówczas pojawił się nowy zawodnik: SpaceX Elona Muska. Ten ostatni miał podjąć rozmowy z Gregiem Wylerem, człowiekiem, którym jeszcze niedawno było zainteresowane Google. Wyler i jego zespół przez chwilę współpracowali z korporacją z Mountain View, ale ich drogi się rozeszły.

Ostatecznie Wyler znalazł sponsorów: korporacje Qualcomm i Virgin. Przedsięwzięcie ma polegać na dostarczeniu na orbitę okołoziemską kilku tysięcy małych satelitów, dzięki którym nad wieloma obszarami Ziemi pojawi się internetowy parasol. Można stwierdzić że do trzech razy sztuka, jeśli przyjmiemy, że Wyler faktycznie próbował się dogadać z Muskiem. SpaceX i Google zostały z niczym? Nawet jeśli, to nie na długo - doniesienia o ich współpracy wydają się dość prawdopodobne, a razem wspomniane podmioty mają sporo. Pisałem jakiś czas temu o lotnisku i hangarach, jakie na kilka dekad wydzierżawiło Google, po stronie internetowego giganta są też miliardy dolarów, patenty z wielu obszarów branży IT, rzesze pracowników, partnerzy, wpływy. SpaceX to mniejszy (znacznie) partner, ale to on może się pochwalić doświadczeniem w biznesie kosmicznym. Do tego inżynierowie, fascynacja firmą przyciągająca inwestorów (gdyby byli potrzebni) oraz postać Elona Muska - charyzmą przebija on dzisiaj duet Brin-Page.

Google oraz SpaceX są sobie potrzebni, ponieważ konkurencja zapewne nie będzie czekać - Qualcomm i Virgin też mają środki oraz zespoły badawcze, które mogą w ciągu kilku lat rozwikłać problematyczne kwestie i zacząć dostarczać na orbitę satelity. Możliwe, że dotarliśmy do etapu, w którym liczył będzie się każdy rok, więc nie ma sensu zwlekać. To z kolei zmusza do zadania pytania: kto jeszcze i co dalej? Skoro Facebook z partnerami planował rozwój Sieci, to teraz pewnie z zaciekawieniem albo już przestrachem obserwuje to, co dzieje się w branży. Podkreślę w tym miejscu, że w Internet.org członkiem jest Qualcomm.

Wydarzenia z ostatnich dni, a przynajmniej ich wypłynięcie w ostatnich dniach, to zapowiedź ważnych wydarzeń: firmy ruszają do boju o grube miliardy dolarów. Przypomina to zapowiadany wyścig o bogactwa ukryte pod lodami Arktyki. W obu przypadkach przynajmniej kilku chętnych, trzeba zainwestować duże pieniądze, ale ostatecznie ma się pojawić strumień pieniędzy. Zastanawia przy tym, czy grupa zawodników względnie się już wykrystalizowała, czy też czeka nas prawdziwy wysyp chętnych, czas zawiązywania sojuszy i zmian partnerów. Przecież nadal szerokie jest grono firm, które nie pojawiły się w kontekście tych zmagań. Wystarczy wspomnieć korporacje z Chin - oni prawdopodobnie nie odpuszczą, bo to może być klucz do wzmocnienia ich potęgi. Będzie się działo...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

GoogleInternetkosmosspacex