Niektórzy zaczynają już mocno tęsknić za kinem. Brakuje im wielkich nowości, ciekawych doznań i czegokolwiek spoza platform VOD.
Koronawirus pokrzyżował plany wszystkim fanom kina. Pandemia zablokowała produkcję wielu filmów, przez to zostały opóźnione. Wciąż czekamy na prawdziwą, wielką premierę blockbustera, która za nic nie chce nadejść. Kiepsko wygląda też sprawa z samymi kinami. Część z nich hucznie zapowiada, że się wkrótce otworzy, a potem zmienia zdanie. Za granicą część kin, która zdążyła się otworzyć, zamyka się ponownie. W Polsce mamy kilka kin, które są czynne, ale w nich nie ma nowości. Właściciele ratują się specjalnymi pokazami klasyki kinematografii, chcąc jakkolwiek przyciągnąć klientów.
MOJEeKINO oferuje perełki z kin studyjnych
Wciąż pojawiają się nowości w serwisach VOD, choć i one musiały delikatnie zwolnić przez problemy z produkcją. Dużo częściej jednak zdarza mi się oglądać na tego typu platformach seriale, nie filmy – a przynajmniej jeśli chodzi o nowości. Brakuje mi kinowych doznań, ale na ten moment nie spieszy mi się jednak do kin. Chcę wspierać przemysł, bo jest dla mnie cenny, ale nie wszystkie sieci dają mi taką możliwość. Kiedy przemysł wróci na właściwie tory, a w kinach pojawią się nowości, na pewno z chęcią się na nie wybiorę – przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności. Do tego czasu pozostają mi serwisy VOD. Wielkie sieci kin oferują równie wielkie hity, które ostatecznie pewnie i tak wylądują w którymś z serwisów VOD. A jak to jest z kinem studyjnym? Oj, bardzo różnie. Lubię kino niezależne i z przyjemnością odwiedzam miejsca, które je promują. Przez pandemię wszystkie stoją zamknięte, ale ja mam co oglądać. Na szczęście pojawił się serwis MOJEeKINO.pl
VOD notuje solidne spadki. Koniec złotego okresu serwisów online?
Platforma, jak piszą o niej sami twórcy, ma na celu promowanie sztuki filmowej w różnych jej przejawach oraz umożliwienie poszczególnym kinom realizowanie swojego kuratorskiego programu. Podjęto współpracę z kinami studyjnymi, dystrybutorami oraz partnerami technologicznymi, którzy umożliwi start przedsięwzięcia. Dzięki temu do akcji dołączyło wiele kin z całej Polski. My, jako widzowie, możemy korzystać bezpośrednio z platformy MOJEeKINO lub dostać się na nią z poziomu ulubionego kina z naszego miasta. Repertuar jest cyklicznie zmieniany oraz wzbogacany o dodatkowe wydarzenia jak spotkania z twórcami, warsztaty, pokazy edukacyjne, a nawet festiwale filmowe. Platforma przystosowana będzie dla osób z niepełnosprawnością wzroku i słuchu.
Kina przez pandemię muszą się zmienić, dać wykupić Netfliksowi albo upaść
Dostępna lista filmów jest naprawdę ciekawa. Zdążyłam już wyczaić kilka prawdziwych perełek. Po wybraniu konkretnej produkcji, decydujemy się na kino, w którym chcemy kupić bilet. W ten sposób możemy faktycznie wesprzeć konkretne kino z naszej okolicy bądź jakiekolwiek, które wybierzemy swoje wedle własnych upodobań. Ceny za obejrzenie nie są wysokie. Większość cen waha się między 10 a 20 złotymi, co zazwyczaj jest dużo niższą sumą niż zostawilibyśmy w faktycznym kinie. Oczywiście tu mamy do czynienia z innymi wrażeniami, bo jednak sala kinowa robi swoje.
Przeżycia kinowe w domu
Szczerze polecam zajrzeć na platformę, jeśli interesują was filmy spoza tego głównego nurtu największych kasowych hitów. Z pewnością znajdziecie coś dla siebie wśród oferty kina z całego świata – również z Polski. W serwisie nie brakuje też bajek dla najmłodszych, jeżeli szukacie jakichś filmów dla swoich pociech. No i pamiętajmy, że tym samym wspieramy kina, uczymy się czegoś nowego i po prostu miło spędzamy czas. Czego chcieć więcej?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu