Włączam czasem Netfliksa i szukam filmów, których jeszcze nie widziałem. Po to, by odpocząć od promowanych przez kilka miesięcy przed premierą hitów pokroju Stranger Things 2. Zupełnie przypadkiem trafiłem na świeżynkę w postaci Wheelmana. Kierowca, bo tak przetłumaczono ten zarezerwowany dla Netfliksa film, to obraz zdecydowanie warto polecenia. Dodam, że jego akcja rozgrywa się praktycznie tylko we wnętrzu auta.
Niech Netflix robi więcej takich filmów, a zrezygnuję z kina. Obejrzyjcie Kierowcę - warto
Trzon opowieści w Kierowcy nie jest jakiś skomplikowany, nie rzuca na kolana i nie odkrywa kina na nowo. Tytułowy kierowca, grany przez Franka Grillo to typ odpowiedzialny za organizowanie ucieczki podczas złodziejskich akcji. Jest późny wieczór, miasto żyje swoim życiem, a osoba a bohater podjeżdża właśnie świeżo kupionym autem po dwóch rzezimieszków. Jego zadanie jest proste - zabrać ich z miejsca akcji i bezpiecznie dowieźć we wskazane miejsce. Gdy bandyci robią swoje, ten dostaje nagle tajemniczy telefon, który całkowicie zmienia jego plany. W obawie o własne życie zostawia rabusiów i ucieka z miejsca akcji z łupem.
Wnętrze osobowe auta nie jest łatwym miejsce nagrywania i sam doskonale się o tym przekonałem. Twórcom Kierowcy udało się jednak nie tylko wyjść z tej monotonnej na pierwszy rzut oka scenerii obronną ręką, ale przede wszystkim tak dobrać kadry i pracę kamery, że nie wieje tu nudą nawet przez chwilę. Jest to o tyle ciekawe, że bohater prawie cały czas siedzi w tej samej pozycji, a wszelkie dialogi toczą się przez odbierany telefon. W dodatku rozmówców jest raptem kilkoro. Umiejętne operowanie kadrami sprawia jednak, że obraz jest dynamiczny nawet w z pozoru niezbyt dynamicznych scenach.
Jednym z najciekawszych elementów Kierowcy jest bez wątpienia klimat. Filmowi bardzo blisko do Locke z Tomem Hardym z 2013 roku, czuć tu też jednak delikatnie klimat Transportera. Graczom natomiast obraz może skojarzyć się trochę z GTA, szczególnie trzecią częścią, która przynajmniej w moim odczuciu miała momentami tę samą ciężką atmosferę. Locke wspominam nie bez powodu, będzie to bowiem pierwsze skojarzanie, które w jakiejkolwiek dyskusji o Kierowcy zamknie usta wszystkim starającym się udowodnić, że to obraz oryginalny.
To nie są Szybcy i Wściekli
Lubię serię Szybcy i Wściekli, nie będę czarował że jest inaczej. Śledzę ją od pierwszej części i ciągle nie mam dość. Nie oczekuję jednak od niej niczego poza ciągłą akcją i przestawianiem granic absurd. Ogromne budżety, świetne akcje kaskaderskie, kapitalne kadry z samochodami, wybuchy itd. Kierowca niby też opowiada o człowieku za kółkiem, niby też jest tu auto, są przestępcy, jest akcja - wszystko pokazano jednak w zupełnie inny sposób. Film w dużej mierze bazuje na grze jednego aktora i pokazanych przez niego emocjach. Niezależnie od tego jak dobry był to pomysł, jak fajnie nagrano kadry z auta, kiepsko dobrano aktor zabiłby ten film. Tymczasem Franka Grillo wypadł świetnie, autentycznie i bryluje w Kierowcy.
To nie jest oczywiście obraz idealny i na upartego można doszukać się kilku dziur w opowieści. Może i nigdy nie byłem w takiej sytuacji, ale naprawdę po jednym telefonie, szczególnie podczas przestępczej akcji ktoś rzuca wszystko i zwiewa wiedząc, że pakuje się w ogromne tarapaty? Do mnie zadzwonił dziś sam Hubert Urbański (no dobrze, automat, ale zawsze) i nie zwiałem z redakcji marząc o upragnionym milionie w popularnym teleturnieju TVN. To są oczywiście drobiazgi, w dodatku wymuszone opowieścią - fajnie jednak, że ostatecznie wszystko trzyma się kupy czego efektem jest dobre kino.
Kierowca to film, którego nikt nie będzie raczej promował i jest spora szansa na to, że przepadnie w katalogu serwisu. Dlatego zależało mi, by Wam go polecić. To niecałe półtorej godziny wciągającego, świetnie zrealizowanego kina akcji klasy B. Oby więcej takich produkcji.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu