Karty kolekcjonerskie przeżywają ostatnio renesans. Ich popularność stała się wręcz niezdrowa - dlatego od jutra popularna sieć sklepów Target zaprzestanie ich sprzedaży w trosce o bezpieczeństwo pracowników oraz klientów.
Sieć handlowa nie będzie sprzedawać już kart kolekcjonerskich, w obawie o bezpieczeństwo klientów i pracowników
Karty kolekcjonerskie to jedna z tych gałęzi popkultury, która nigdy specjalnie mnie nie porwała. Ale jako że mam sporo znajomych regularnie wtapiających małe fortuny w kolejne karty do Magic: the Gathering czy Pokemonów, jako-taki ogląd rynku mam. A zresztą trzeba żyć pod kamieniem, by nie słyszeć o ogromnych sumach, za jakie w ostatnich miesiącach sprzedawane były te kolekcjonerskie przedmioty.
W polskich sklepach tego typu przedmiotów zawsze było jak na lekarstwo. Owszem, mamy do nich dostęp za pośrednictwem sklepów tematycznych, ale poza sekcją którą kojarzę z sieci Tesco, raczej nie przypominam sobie byśmy mogli wejść do innego popularnego sklepu po zestaw kart. Nie ma ich w Żabkach, nie ma ich w Lidlach, Carrefourach i spółce. W Stanach Zjednoczonych wkrótce nie będzie ich również w sieci sklepów Target, która od jutra oficjalnie zaprzestaje sprzedaży kart kolekcjonerskich. I to z powodów... które brzmią dla mnie niezwykle abstrakcyjnie, ale jednak nie są żartem. Chodzi o chęć zachowania ostrożności i zadbanie o bezpieczeństwo zarówno pracowników, jak i klientów odwiedzających ich sklepy.
Skąd taka decyzja? Karty kolekcjonerskie przeżywają teraz prawdziwy boom. Dość niepostrzeżenie wdarły się do mainstreamu, a filmiki na których popularni youtuberzy otwierają zestawy oglądają miliony ludzi na całym świecie. Wiedząc jak ogromną wartość mogą mieć te przedmioty, ludzie wybrali się na polowanie marząc o fortunie. Jeśli nie teraz, to za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat. Firmy odpowiedzialne za produkty nie nadążają z ich drukowaniem i... no cóż, sytuacja wymyka się spod kontroli. Ludzie potrafią otwierać paczki z płatkami śniadaniowymi, by ukraść z nich dołączane gratis karty Pokemon. Po tym jak sieć sklepów wprowadziła limit sprzedaży dla jednego klienta — rozpoczęły się groźby. Co więcej — by zgarnąć swoje boostery, ludzie potrafią koczować przed sklepem, aby dorwać zestaw w pierwszej kolejności. Ba, doszło nawet do sytuacji, w której klienci grozili sobie bronią palną w przepychance o karty. Tym razem sportowe - ale problem dotyczy nie tylko tych z Pokemonami czy MTG, ale także kolekcjonerskich gadżetów z ligą NFL, MLB oraz NBA.
No cóż — pozostaje zatem polowanie w sklepach internetowych i miejscach specjalizujących się w sprzedaży takich przedmiotów. Kto by pomyślał, że w 2021 ludzie będą sobie grozić pistoletem by móc kupić kolekcjonerskie gadżety przed innymi...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu