Windows

Jeżeli Insiderzy chcą darmowego Windowsa 10, muszą dalej testować wersje preview

Tomasz Popielarczyk
Jeżeli Insiderzy chcą darmowego Windowsa 10, muszą dalej testować wersje preview
62

Wiele nieścisłości i niedomówień pojawia się w związku z Windowsem 10. Wczoraj pisałem o telenoweli, jaka rozgrywała się w mediach (społecznościowych i nie tylko). Dziś sprawa się wydaje już rozwiązana, a przynajmniej tak możemy interpretować ostatnie komunikaty Microsoftu. Tak naprawdę bowiem nie w...

Wiele nieścisłości i niedomówień pojawia się w związku z Windowsem 10. Wczoraj pisałem o telenoweli, jaka rozgrywała się w mediach (społecznościowych i nie tylko). Dziś sprawa się wydaje już rozwiązana, a przynajmniej tak możemy interpretować ostatnie komunikaty Microsoftu. Tak naprawdę bowiem nie wiadomo, czy aby przed premierą nie dojdzie jeszcze do jakichkolwiek zawirowań.

Dwa bardzo klarowne i przystępnie napisane artykuły pojawiły się na The Verge oraz Winbeta.org. Z obu wynika jasno, że możemy liczyć na bezpłatną licencję tak długo, jak długo będziemy testerami wersji preview nowego wydania Windowsa 10. Nie znaczy to jednak, że Insiderzy są skazani na wersje preview. Sytuacja wygląda lepiej, niż by mogło się wydawać.

Jak wiecie, jest to ostatni "duży" Windows. Po jego premierze system będzie już tylko aktualizowany. Póki co nie wiadomo, jakie to będą aktualizacje - płatne czy bezpłatne. Wiadomo jednak, że MS kończy z wielkimi wydaniami i będzie rozwijał swoją platformę w sposób bardziej płynny: zupełnie tak, jak obecnie robi to Apple z OS X.

Przed wydaniem nowego buildu z nowymi funkcjami ktoś go musi przetestować. Tutaj Microsoft chce wykorzystać dotychczasowych testerów, którzy pomagali przed premierą Windowsa 10. Kolejne aktualizacje będą zatem najpierw pojawiały się jako wydania preview i trafią do Insiderów. Testowanie ich jest warunkiem posiadania bezpłatnego i aktywowanego Windowsa. Jest to zatem swego rodzaju cyrograf. Jeżeli po premierze Windowsa 10 zrezygnujemy z testów wydań preview, stracimy licencję - chyba, że mamy oryginalny klucz z 7 albo 8.1.

Z drugiej strony jest to naprawdę dobra wiadomość, bo Microsoft nie zmienia swojej dotychczasowej strategii i będzie dalej otwarty na użytkowników. To oznacza, że będą oni w dalszym ciągu mieli wpływ na to, w jakim kierunku rozwinie się system Windows. Do tej pory powstały rozbudowane narzędzia oraz aplikacje, z poziomu których można głosować na nowe funkcje, komentować i oceniać ostatnie buildy oraz przesyłać sugestie. W końcu Windows jest systemem dla nas, a nie dla Microsoftu. Nie sposób tego nie doceniać.

Fani testowych aktualizacji, którzy uwielbiają sprawdzać nowe funkcje jeszcze przed ich premierą będą z pewnością zadowoleni. Osoby, które zainstalowały wersję preview jedynie z myślą o darmowej aktualizacji do stabilnej "dziesiątki" pewnie już mniej. Według mnie rozwiązanie to jest jak najbardziej uczciwe: tak długo jak nam pomagasz w testach, tak długo masz od nas bezpłatny system.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu