Felietony

Jak powstają mobilne aplikacje dla dzieci?

Grzegorz Marczak

Rocznik 74. Pasjonat nowych technologii, kibic wsz...

12

Niejednokrotnie, opisując na łamach AntyApps aplikacje dedykowane najmłodszym użytkownikom naszych smartfonów i tabletów, zastanawiałem się, jak wygląda praca nad programami dla maluchów. Mimo że obsługa urządzeń mobilnych jest dla nich czymś tak naturalnym jak zabawa drewnianymi klockami w czasach...

Niejednokrotnie, opisując na łamach AntyApps aplikacje dedykowane najmłodszym użytkownikom naszych smartfonów i tabletów, zastanawiałem się, jak wygląda praca nad programami dla maluchów. Mimo że obsługa urządzeń mobilnych jest dla nich czymś tak naturalnym jak zabawa drewnianymi klockami w czasach mojego dzieciństwa, postrzeganie pewnych rzeczy przez dzieci wygląda zupełnie inaczej niż w przypadku dorosłych.

Niejednokrotnie trafiałem na darmowe aplikacje dedykowane dzieciakom, które w rękach malucha w ciągu kilku sekund mogły stać się furtką do niezbyt odpowiednich treści, do których przekierowywały kolorowe, animowane bannery.

Autorem wpisu jest Bartłomiej Luzak z AntyApps.pl.

W zeszłym tygodniu, na konferencji Generation Mobile, miałem okazję uczestniczyć w prezentacji Marka Przytasia, CEO w firmie Duckie Deck, która specjalizuje się w produkcji aplikacji dla najmłodszych. Muszę przyznać, że, wbrew pozorom, przygotowanie dobrej apki dedykowanej naszym pociechom, prostą sprawą nie jest…

Topowy brand dla najmłodszych

Marek, mimo że sam zostanie ojcem dopiero za półtora miesiąca, od wielu lat pracuje już nad projektami dedykowanymi najmłodszym. Jego pierwszym dzieckiem był serwis Ciufcia, który powstał w 2006 roku i po dzień dzisiejszy oferuje gry edukacyjne. Pomysł stworzenia marki “top quality” dedykowanej najmłodszym ekipa Duckie Deck zaczęła realizować dopiero dwa lata temu. Chodziło o stworzenie aplikacji z górnej półki, łączących w sobie topowy design i wieloplatformowość.

Docelowo miały to być apki na edukację z tzw. “miękkich tematów”. Są one związane głównie z uniwersalnymi tematami zarówno z punktu widzenia dzieci, jak i rodziców. Twórcy stawiają tu głównie na jakość i częste publikacje nowych tytułów. Duckie Deck od początku miało być również uniwersalne pod względem dystrybucji, która obejmuje cały świat. Firma może pochwalić się już pierwszymi sukcesami na rynkach zagranicznych:

W świecie licencji stawiamy pierwsze kroki, aby przekonać partnerów do współpracy z nami, uruchamiamy sporo programów pilotażowych. Nasze gry są już w dwóch sieciach restauracji w USA i Kanadzie. Działamy również z wydawnictwami na rynku włoskim i hiszpańskim. Nasze gry są preinstalowane testowo na tabletach w Hiszpanii. Kolejne kontrakty są negocjowane i za niedługo będziemy mogli powiedzieć więcej w tym temacie. Temat jest wyzwaniem, ale pierwsze efekty pokazują, że ma to sens.

Ich aplikacje nie mają więc żadnych konotacji związanych z określoną kulturą danego państwa. Z mojego punktu widzenia, bardzo dobrym rozwiązaniem jest sposób dystrybucji aplikacji od Duckie Deck. Płacimy raz za aplikacje pozbawione mikropłatności i reklam. Dzięki temu mamy pewność, że oddając tablet w ręce malucha, ten nie przeniesie się do przeglądarki i nie naliczy nam opłat za dodatkowe usługi. Nie znajdziemy tu również żadnych odnośników do serwisów społecznościowych lub linków przenoszących do innych produkcji dewelopera. Marek tak mówi o modelu biznesowym swojej firmy:

Nasz model jest prosty. Tworzymy jakościowe gry i sprzedajemy je za pomocą APP STORE, GOOGLE PLAY. Oprócz tego współpracujemy z większymi firmami, dla których nasz content jest atrakcyjny. Nie planujemy wprowadzania reklam, bo wierzymy, że rodzice wolą zapłacić za bezpieczną grę, która jest opracowana specjalnie pod potrzeby jego dziecka. Umieszczanie reklam trochę kłóci nam się z bezpieczeństwem. Ale nie wykluczamy, że na rynkach, w których kupowanie gier premium nie jest popularne, uruchomimy działania reklamowe. W chwili obecnej nie mamy tego w planach.

Experience ważniejszy niż gameplay

Tematy, które podejmowane są w grach od Duckie Deck, dotyczą codziennych problemów, które dotykają najmłodszych. Mamy więc aplikacje, które wyjaśnią dzieciom, dlaczego spanie w ciemnym pokoju wcale nie musi być straszne, dlaczego dzielenie się jest ważne w życiu, jak przygotować smaczną kanapkę lub w jaki sposób należy obcinać paznokcie. Informacji dostarczają najczęściej sami rodzice, którzy zasypują twórców mailami, które nierzadko okazują się być świetną inspiracją do tworzenia aplikacji. Kiedy wiadomo już, czego będzie dotyczyć apka, rozpoczynają się prace nad silnikiem gry, który sprawi, że tytuł będzie rozwijający dla naszych dzieci.

Na tym etapie nieoceniona okazuje się być współpraca z psychologiem dziecięcym. Jak mówi Marek podczas swojego wystąpienia, to experience jest najważniejszy, a nie gameplay. Dziecko najbardziej cieszy się wtedy, kiedy rodzic uczestniczy w zabawie. W momencie zabawy na tablecie, urządzenie musi być również dostosowane do malucha. Tu ważnym aspektem jest design, który sprawia, że dziecko radzi sobie z obsługą gry. Tworząc aplikacje dla malucha, trzeba pamiętać choćby o tym, że ma on małe paluszki, które zupełnie inaczej posługują się urządzeniem mobilnym.

Mali eskperci

Kolejnym krokiem podczas tworzenia gry mobilnej dla maluchów jest praca, którą Marek określił mianem iteracji. Ekipa pracująca nad aplikacją obserwuje najmłodszych, cały czas notując ich zachowania, podczas gdy dzieci bawią się na tabletach. Dzieciaki bardzo szybko się uczą, co sprawia, że drugie skorzystanie z aplikacji nie jest już dla nich problemem. Z tego powodu testy trzeba wykonywać na wielu grupach. Okazuje się, że nie jest to takie proste zadanie:

Szukanie testerów to spore wyzwanie. Szukamy po znajomych, przedszkolach. A od tego miesiąca organizujemy cykliczne eventy dla dzieci. Pokazujemy dzieciom, jak powstają gry, a przy okazji wykorzystujemy ich obecność do testowania gier. Tak więc testy nie są proste do zorganizowania, ale dają olbrzymi zastrzyk pozytywnej energii. Pokazują, że to, co robimy na co dzień, ma sens.

Terapia z wykorzystaniem tabletu

Aplikacje od Duckie Deck znalazły zastosowanie w bardzo wielu miejscach. Skrzynka mailowa dewelopera wciąż zasypywana jest wiadomościami od najróżniejszych ośrodków terapii czy szkół jogi. Okazało się, że apki sterowane głosem lub wykorzystujące dmuchanie w mikrofon tabletu znakomicie sprawdzają się podczas zajęć. Pracownicy wielu instytucji pracujących z dziećmi dysfunkcyjnymi stali się jednocześnie znakomitymi doradcami, którzy dodatkowo wspierają produkcję nowych gier, które mogą wykorzystać w swoich placówkach:

Terapeuci korzystają z naszych gier podczas pracy z dziećmi, wykorzystują je jako interaktywne ilustracje, dzięki którym łatwiej nawiązać kontakt z dzieckiem. Dziecko bawi się, a przy okazji mocno rozwija. Odpowiada na pytania, mówi o tym, co widzi na ekranie. Udało nam się stworzyć gry, których obsługa jest na tyle intuicyjna, że stały się atrakcyjnym narzędziem dla terapeutów w różnych częściach świata.

Wyzwanie: rodzic

Uśmiech najmłodszych świadczy podobno najlepiej o tym, że apki od Duckie Deck podobają się dzieciom. W takim wypadku kolejnym wyzwaniem stają się rodzice. Tych możemy podzielić na trzy grupy. Pierwsza z nich to rodzice odpowiedzialni, którzy dają dziecku tablet z pełną świadomością tego, w co będzie grała ich pociecha. Sprawdzają wcześniej gry, nierzadko przechodząc je w całości i dopiero wtedy podejmują decyzję, czy tytuł będzie właściwy dla malucha. Tacy rodzice często korzystają również z pomocy blogów lub serwisów parentingowych. Druga grupa to ci, którzy boją się nowych technologii. Tablet nie jest dla nich czymś naturalnym, co towarzyszyło im podczas ich młodzieńczych lat, dlatego obawiają się czegoś, co jest zupełnie normalne dla dzieci, które przyszły na świat w ostatnich latach.

Ostatnia grupa to rodzice nieświadomi. Dziecko dostaje tablet, a dorośli mają na jakiś czas spokój. Niestety bardzo często tacy rodzice nie zdają sobie sprawy z tego, że wiele pozornie niegroźnych tytułów może być nieodpowiednich dla ich pociech. W wielu grach spotykamy się przede wszystkim z przemocą, która w różny sposób może wpłynąć na wyjątkowo chłonną percepcję małych dzieci. Należy więc zwracać uwagę na to, w co grają dzieci, ale przede wszystkim uczestniczyć w rozrywce razem z nimi. Jak twierdzi Marek, najważniejsze jest świadome granie i uczestnictwo w zabawie razem z dzieckiem. Nawet tytuły takie jak Angry Birds lub Minecraft możemy wykorzystać w edukacyjny i rozwijający sposób, jeśli tylko będziemy zadawać dziecku odpowiednie pytania.

Video

Duckie Deck Collection:

  • Trailer
  • Z dziećmi
  • Windows Phone

Family Photo:

  • Trailer
  • Video z testów

Sharing with Duckie Deck:

  • Genny od Eviana z Włoch
  • Viktoria z Kanady

Leap Motion:

Duckie Deck's Tooth Brushing with Leap Controller from Duckie Deck on Vimeo.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu