Oto serwisy internetowe wspomniane w reklamach podczas przerw Super Bowl. Statystyki dostarczył marketingland.com, który skrupulatnie policzył ile razy i w jakich reklamach były one wspomniane. Jak widać bryluje Twitter, jest też zauważalna pozycja Facebooka. Reszta...no cóż. Pytanie czy jes...
To cię zainteresuje Jak Microsoft, izraelski Technion i szwedzko-amerykański Recorded Future chcą przewidywać jutroWspółpraca w czasie rzeczywistym przy składzie tekstu w LaTeX-u - Raj dla matematyków
Oto serwisy internetowe wspomniane w reklamach podczas przerw Super Bowl. Statystyki dostarczył marketingland.com, który skrupulatnie policzył ile razy i w jakich reklamach były one wspomniane. Jak widać bryluje Twitter, jest też zauważalna pozycja Facebooka. Reszta...no cóż.
Pytanie czy jest to jakiś wyznacznik tego kogo duże marki zauważają w internecie? Moim zdaniem nie, ale jest to informacja o tym kogo chcą pokazać jako źródło informacji i narzędzie do komunikacji. Żadna z firm nie zaprasza na Piteresta do oglądania jej portfolio. Tylko jedna wspomniała o Youtube. Google plus niestety bez wzmianek.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu