iPad mini nie jest najgorętszym modelem wśród tabletów Apple, ale stosunkowo rzadkie premiery nowej wersji mogą zaskakiwać. Czy 7. generacja iPada mini to urządzenie, które może zmienić czyjeś poglądy, nawyki i przyzwyczajenia? Czy warto kupić ten tablet?
iPad mini 7. gen - recenzja
Wspominając dziś moje doświadczenia z 1. generacją iPada mini, nie mogłem nie zauważyć jak bardzo zmienił się świat wokół. Obecnie największy iPhone 16 Pro Max oferuje niemalże taką samą przestrzeń roboczą na ekranie, co najmniejszy iPad, a modele Pro tabletów Apple zastępują wielu osobom laptopy. Jednocześnie jednak znalezienie roli dla iPada mini było dla mnie bardzo łatwe, ale było to zależne od kilku ważnych czynników. Na co zwróciłem uwagę i jak sprawdza się iPad mini w codziennych zadaniach?
Specyfikacja iPad mini 7. gen
Wyświetlacz
- Wyświetlacz Liquid Retina 8,3 cala
- Rozdzielczość 2266 na 1488 pikseli przy 326 ppi
- Szeroka gama kolorów (P3)
- True Tone
- Jasność 500 nitów
- Powłoka oleofobowa odporna na odciski palców
- Pełna laminacja
- Powłoka antyodblaskowa
Chip
- A17 Pro (wcześniej A15 Bionic)
Aparat
- Tylny aparat szerokokątny 12 MP, przysłona ƒ/1,8
- Przedni aparat ultraszerokokątny 12 MP z funkcją Centrum uwagi (wcześniej 12 MP, przysłona ƒ/2,4)
- Nagrywanie wideo:
- Nagrywanie wideo 4K przy 24 kl./s, 25 kl./s, 30 kl./s lub 60 kl./s
- Nagrywanie wideo HD 1080p przy 25 kl./s, 30 kl./s lub 60 kl./s
- Nagrywanie wideo w zwolnionym tempie 1080p przy 120 kl./s lub 240 kl./s
- Tryb poklatkowy ze stabilizacją
Zoom wideo 3x
Dźwięk
- Głośniki stereo do słuchania w układzie poziomym
- Dwa mikrofony do rozmów, nagrywania wideo i nagrywania dźwięku
Łączność
- Wi‑Fi 6E (802.11ax) (wcześniej Wi‑Fi 6)
- Bluetooth 5.3 (wcześniej Bluetooth 5.0)
- Złącze USB‑C
Czujniki
- Touch ID
- Akcelerometr
- Żyroskop trójosiowy
- Barometr
- Czujnik światła otoczenia
Wymiary i waga
- Wysokość: 195,4 mm
- Szerokość: 134,8 mm
- Głębokość: 6,3 mm
- Waga: 293 g
Inne
- Obsługa Apple Pencil (2. generacji)
- Dostępne kolory: różowy, księżycowa poświata, fioletowy, gwiezdna szarość, niebieski
iPad mini 7. gen vs. 6. gen
Zacznijmy od kwestii technicznych, choć iPad mini oprócz nowszego procesora i zwiększonej ilości pamięci RAM, nie różni się od poprzednika. To jednak wystarczające nowości, by najmniejszy tablet Apple radził sobie ze wszystkimi codziennymi obowiązkami i posiadał pewien zapas wydajności. Ba, niektórzy uruchamiają na nim nawet aplikacje do montażu wideo, z którymi A17 Pro i 8 GB RAM radzą sobie całkiem nieźle, lecz nieduży ekran to pewne ograniczenie, które nie jest łatwo przeskoczyć. Nadal mamy jednak do czynienia z ekranem Liquid Retina, 8,3 cala i 2266 na 1488 pikseli.
Rozdzielczość jest zupełnie wystarczająca, by z przyjemnością oglądać filmy czy czytać książki oraz artykuły, ale niższy kontrast, nie tak mocne nasycenie kolorów, więc słabsze czernie, powodują, że wszystkie aktywności nie dają aż tak dużej frajdy, jak mogłyby. No i jest jeszcze kwestia “jelly scrollingu”, który w jakiś sposób został zredukowany przez Apple, ale całkowicie się go nie pozbyto. Dla wielu osób będzie to powód do zwrotu lub omijania tabletu z daleka, tym bardziej, że w takiej cenie spodziewalibyśmy się nie tylko żadnych problemów z ekranem, ale i wyższej częstotliwości odświeżania, niż 60 Hz. To ten sam problem, który dotyczy zwykłych modeli iPhone’a - Apple musi jak najszybciej poprawić odświeżanie, a w iPadzie mini pozbyć się efektu “jolly scrollingu”, który najbardziej widoczny jest przy przewijaniu tekstu w orientacji pionowej.
iPad mini 7 w codziennym użytku
Zaskoczeniem były dla mnie głośniki iPada mini 7. generacji, ponieważ na tak nieduże urządzenie dostajemy naprawdę solidne nagłośnienie stereo. Niskie tony, oczywiście, nie przewodzą w brzmieniu, ale Apple na tyle dobrze skonfigurowało działanie głośników, że dźwięk z nich wydobywający się jest pełny, mocny i wyraźny. Podczas oglądania czy grania powstaje nawet “bańka” dźwięku przestrzennego, a słuchanie podcastów czy audiobooków na zwiększonej głośności bez zewnętrznego sprzętu, jak głośnik Bluetooth, nie jest meczące dla uszu.
Pozostałe aspekty iPada mini, które nie są już tak kontrowersyjne, po dłuższym zapoznaniu szybko stają się jego atutami. Dla niektórych skromne rozmiary tabletu mogą być wadą, ale bardzo szybko można przekuć to w atuty. Jeżeli akurat taki przypadek użytkowania iPada mini będzie danej osobie odpowiadać, to może to być idealne urządzenie pomostowe pomiędzy smartfonem i laptopem. Sporo pracuję przy komputerze, ale po odejściu od biurka nadal często wymieniam wiadomości, e-maile, dzwonię i jestem po prostu online. Wtedy najczęściej używałem do tej pory właśnie smartfona, ale mniejszy ekran i zużywanie baterii nie służyły mi.
iPad mini w dużym stopniu wpływa na codzienność, bo jest świetnym kompanem w domu i poza nim - coraz rzadziej używam do większości czynności smartfona, co dzieje się nie tylko ze względu na ogromne zasoby App Store, ale też ekosystem Apple, bo SMS-y, połączenia telefoniczne etc. są przekierowywane właśnie na tablet. Nie mogę jednak nie zaznaczyć, że klawiatura w orientacji pionowej iPada mini bywa początkowo wyzwaniem, gdyż ekran jest szerszy niż w smartfonie i większe odległości wymagają większej gimnastyki palców. W położeniu poziomym pisania na iPadzie mini w ogóle nie praktykuję, gdyż wtedy używanie kciuków jest niemożliwe, a ekran jest zbyt mały by potraktować klawiaturę ekranową jako namiastkę fizycznej klawiatury QWERTY, z którą pracuję codziennie po kilka godzin.
iPad mini 7 i Apple Pencil Pro
Innym sposobem interakcji z iPadem mini jest rysik. Wspierane są Apple Pencil USB-C oraz Apple Pencil Pro i właśnie tego drugiego używam od kilku tygodni. Jest to wspaniały przykład tego, jak technologia wyprzedza analogowe odpowiedniki, a jednocześnie nie jest jeszcze w stanie oddać tych samych wrażeń i doświadczeń, co klasyczne odręczne pismo czy szkice.
Mnogość narzędzi, trybów, aplikacji i ustawień, szczególnie w połączeniu z funkcjami rysika w wersji Pro, który posiada też wykrywanie obrotu i ściśnięcia, daje przeogromne możliwości, lecz gdy plastik styka się ze szkłem, to nie może być mowy o tych samych odczuciach, co notowanie na kartce czy rysowanie w tradycyjny sposób. Niesamowicie doceniam jednak tę wszechstronność, tym bardziej, że obliczenia i pismo mogą, odpowiednio, automatycznie rozwiązywane i przekształcane na zwykły tekst, a to przyspiesza i ułatwia gigantyczną liczbę codziennych zadań.
Ładowanie rysika odbywa się bezprzewodowo, ale firmowe etui Apple nijak nie chroni Apple Pencila, który może odczepić się, zgubić i zniszczyć. Na dłuższą metę zdecydowanie lepiej zainwestować w coś lepszego, choć samemu etui od Apple nie potrafię niczego konkretnego zarzucić. To sprawdzona i produkowana od lat konstrukcja, która pozwala też ustawić tablet w dogodnej pozycji do oglądania, czytania czy pisania.
Czy warto dopłacać do iPada mini w wersji cellular LTE/5G?
Wiele osób pyta, czy wersja cellular, czyli obsługująca LTE/5G, jest warta dopłaty. Z mojej perspektywy to jedna z cech, która w ogóle argumentuje zakup takiego urządzenia. Jeżeli iPad nie będzie potrafił samodzielnie połączyć się z internetem, to poza domem będzie dla mnie kompletnie bezużyteczny, ponieważ nie zamierzam za każdym razem pamiętać o zabieraniu przenośnego routera, udostępniać sieć z telefonu czy polować na sieci Wi-Fi. Oczywiście wpływa to na czas pracy bez ładowania, ale szybki przełącznik pozwala zarządzać łączność wedle potrzeb, więc jest to kwestia do opanowania. Sam iPadOS 18 wnosi wiele użytecznych nowinek i poprawek, które usprawniają używanie tabletu, choć oczywiście to nadal nie jest platforma gotowa zastąpić system z komputerów 1:1. Z drugiej strony znam osoby, dla których ta prostota bywa pomocna, ponieważ działają dzięki temu szybciej.
Touch ID działa super, ale...
Nie powiem, korzystanie z Touch ID w niektórych sytuacjach jest irytujące, bo żałuję, że spojrzenie na ekran nie wystarczy, by odblokować urządzenia, gdy mam zajęte lub brudne ręce, ale czytnik wbudowany w przycisk blokady jest na tyle dokładny i szybki, że wystarczy ułamek sekundy, by dokonać autoryzacji użytkownika.
Czy warto kupować iPada mini 7. gen?
iPad mini sprawdza się świetnie, jako podręczny czytnik książek, magazynów i gazet. Lubię na nim oglądać YouTube’a i sitcomy, a zdołał także zastąpić inne urządzenia do słuchania muzyki, podcastów oraz kontrolowania audio w domu. To na nim rozmawiam, odpisuję wszystkim i czytam artykuły z sieci, a także notuję odręcznie i próbuję swoich sił w grafice. Zdarza mi się też edytować zdjęcia czy wideo - nie jest to tak duży ekran, ja te w podstawowym iPadzie czy iPadach Pro, ale to nadal więcej przestrzeni, niż na iPhonie, ale wcale w nie mniej poręczny urządzeniu, o którego obecności w torbie czy plecaku można wręcz zapomnieć. Ładowanie poprzez USB-C pozwala szybko i wygodnie uzupełnić energię, czego i tak nie czynię częściej, niż co kilka dni, co jest dla mnie bardzo satysfakcjonującym wynikiem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu