Do tej pory, zarówno dysortografia jak i dysgrafia, były dla jednych, uciążliwą dolegliwością, utrudniającą codzienne czynności, a dla drugich sprytni...
Do tej pory, zarówno dysortografia jak i dysgrafia, były dla jednych, uciążliwą dolegliwością, utrudniającą codzienne czynności, a dla drugich sprytnie uchyloną furtką systemu edukacji, przez którą prześlizgnąć się mogły osoby nieprzykładające się do nauki języków. Lecz teraz, dzięki nowemu produktowi firmy Lernstift, teoretycznie nikt nie będzie się musiał przykładać do dokładności kaligrafii czy wykuwania na pamięć zasad ortograficznych – Niemcy właśnie zaprezentowali inteligentny długopis, na którego barki będziemy mogli zrzucić ciężar przestrzegania poprawności pisma.
Urządzenie będzie mogło pracować w dwóch trybach. Pierwszym, kaligraficznym (w sam raz dla dysgrafików), wytykającym niedoskonałości kształtu liter i możliwą nieczytelność wyrazów i drugim ortograficznym (dla dysortografików) wskazującym na byki w pisowni słów i przekroczenia zasad gramatycznych. Długopis będzie mógł przekazywać informacje dzięki zintegrowanemu systemowi wibracji, np. w drugim trybie jedno „buczenie” będzie odpowiadało za błędy ortograficzne, a dwa za gramatykę.
http://youtu.be/Z9Jg77FUeC8
Jego twórcy, Falk i Mandy Wolsky, zdradzają, że pomysł narodził się w momencie obserwacji nauki pisania ich syna, który notorycznie popełniał błędy. Państwo Wolsky twierdzą również, że oprócz pomocy najmłodszym, długopis może służyć również nauce języków obcych. Na razie gotowe są dwie opcje jego obsługi, w językach niemieckim i angielskim, ale planowane jest sukcesywne dodawanie kolejnych.
Nowatorski długopis jest obecnie w fazie testów, ale firma planuje wykorzystanie ostatniego krzyku mody wśród startupów, czyli crowdfundingu, za pomocą którego twórcy chcą zebrać przynajmniej 200 tys. euro (cel maksimum to 1,5 mln). Jeśli hojność internautów będzie niewystarczająca, Lernstift rozważa także odsprzedanie patentu firmom trzecim.
Wygląda na to, że tradycyjne piśmiennictwo będzie coraz bardziej zbliżało się do tego wirtualnego. W pierwszym, będziemy mieli wibrujący, inteligentny długopis, a w drugim czerwone, pofalowane podkreślenia błędów.
Ciekawe, co na to Pałac Prezydencki? Być może projekt będzie miał szczodrego donatora zza wschodniej granicy? Odrzucając uszczypliwości, trzeba przyznać, że nikt nie jest idealny i każdy popełnia błędy, dlatego my, w antywebowej redakcji postanowiliśmy jeden z takich wynalazków sprezentować Grzegorzowi ;P
A, że temat wiedźmiński jest ostatnio gorący, to zakończę parafrazą inkrustacji geraldowego sihilla: „Na pohybel bykom!”.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu