Intel

Intel chciał dopiec laptopom z Apple M1 i poległ na całej linii

Paweł Winiarski
Intel chciał dopiec laptopom z Apple M1 i poległ na całej linii
35

Nie lubię kiedy firmy porównują swoje produkty z produktami konkurencji. Tu nigdy nie ma dobrej wiary, w dodatku to co wygląda lepiej na papierze, nie zawsze jest lepsze w rzeczywistości. Intel nie ma ostatnio łatwego życia i kiedy chciał dopiec Applowi i ich procesori M1, karma bardzo szybko wróciła.

Czas pracy laptopa na baterii to drażliwy i trudny temat. Głównie dlatego, że nie ma jednego miarodajnego testu i jednego scenariusza, który pasuje do wszystkich sprzętów. Większość zapewnień producenta podczas konferencji można sobie włożyć miedzy bajki, nie wiemy bowiem dokładnie w jakich warunkach i na jakich ustawieniach osiągane są takie czasy pracy. W idealnym świecie producent laptopów wykazywałby się choćby minimalną pokorą i nie wciskał kitu z konkretnymi godzinami działania sprzętu na jednym ładowaniu, bo w normalnym użytkowaniu są one nieosiągalne. Ale Intel poszedł o krok dalej, postanowił porównać jeden z laptopów napędzanych ich procesorem z MacBookiem Air działającym na Apple M1 i ...nie mam pojęcia kto tworzył te porównanie, ale poległ na całej linii.

Lepszy laptop na Windowsie czy MacBook?

To pytanie, które elektryzuje ludzi od lat i moim zdaniem nie ma na nie dobre odpowiedzi. MacBooki są świetne, zarówno te z dopiskiem Pro jak i Air, ale mają wiele ograniczeń. W przeciwieństwie do ultrabooków napędzanych Windowsem nie oferują dostępu do większości gier, dotykowego ekranu, nie można też do woli przebierać w różniących się od siebie modelach i te argumenty Intela twierdzącego, że PC-towe laptopy są lepsze, były akurat trafione. Tak, Intel zrobił stronę porównującą te maszyny, "get real, go PC". I tak, to ten sam Intel, który przez lata montował w MacBookach swoje procesory, a teraz najwyraźniej nienawidzi Apple swoim całym, niebieskim sercem. I ta strona to hit, bo jeśli zerkniecie na porównanie czasu pracy na baterii MacBooka Air z M1 i Acera Swift 5 z Intel Core i7...wygrywa MacBook. O 6 minut, ale jednak. Może jestem jakiś dziwny, ale kiedy tworzy się takie porównania, powinno się znaleźć sprzęt, który jasno pokaże, że wygrywa ten produkt, za którym się stoi, prawda?

I mogłoby się wydawać, że pomoże zarzucenie Applowi nierealności testów, gdzie deklarowane 18 godzin jest praktycznie nieosiągalne w normalnym użytkowaniu. Tyle tylko, że Acer robi dokładnie to samo sugerując "do 17 godzin czasu pracy na baterii". I wracamy do wspomnianego wcześniej testu porównawczego Intela, gdzie Acer, podobnie jak Apple z M1 wykręcił "jedynie" 10 godzin. Jedno porównanie, dwie bezsensowne wpadki - na miejscu Intela w usunąłbym po prostu ten element strony. Bo chyba autor pogubił się  w tym, co w zasadzie chciał pokazać. Że deklarowane czasy pracy na obu komputerach są nierealne, czy że każdy z producentów wciska klientom kit?

Jestem bardzo ciekawy jaki efekt będzie miała ta dziwna kampania Intela. Reklamy z Justinem Longiem, które w dziwnym to uderzają w Apple są zwyczajnie słabe i mam wrażenie, że ich odbiór też nie jest najlepszy. Nie wiem na ile tego typu klipy są znaczące dla przyszłych kupujących czy zmieniających sprzęt, ale odbiór mediów technologicznych jest bardzo negatywny, kolejni zagraniczni youtuberzy nie zostawiają na kampanii Intela suchej nitki.

Intel nie ma ostatnio dobrej passy, również jeśli chodzi o przyrost mocy obliczeniowej swoich nowych procesorów. Nie jestem pewien czy w takiej sytuacji powinien w ogóle angażować się w taką reklamową wojnę z kimkolwiek, mam wrażenie że wyjdzie to firmie bokiem.

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu