Procesory Intela z linii Extreme zawsze były adresowane do najbardziej wymagających użytkowników. Z rodziną układów Broadwell-E jest tak samo. Tym razem zaprezentowano jednak też jednostki całkowicie pozbawione jakichkolwiek kompromisów.
Aż 10 rdzeni od Intela - potężniejszego desktopowego procesora jeszcze nie było (i tak drogiego...)
Broadwell-E to procesory do zadań specjalnych. Przy czym nie chodzi tutaj o gry czy inne przyziemne zastosowania. Linia Extreme to dziś układy, których potencjał wykorzystają przede wszystkim profesjonaliści - osoby, które faktycznie potrzebują dużej liczby rdzeni o dużej mocy obliczeniowej. To ich piąta generacja - nieco opóźniona, bo przecież już od dawna w pozostałych segmentach króluje architektura Skylake. Chipy są produkowane pod platformę X99 (przystawka LGA 2011-3).
W sumie Intel zapowiedział cztery procesory. Wszystkie są produkowane w litografiii 14 nm, mają TDP na poziomie 140 W i obsługują pamięci DDR4 o maksymalnej częstotliwości szyny 2400 MHz. Najsłabszy z nich Core i7-6800K ma 6 rdzeni (12 wątków) o taktowaniu 3,4 GHz (3,9 GHz w trybie Turbo), 15 MB pamięci podręcznej L3 (co ciekawe, w Broadwell-E nie przewidziano cache L4 - dziwna decyzja). Jego mocniejsza wersja oznaczona jako Core i7-6850K posiada więcej linii PCI-E - 40, a przy tym jest nieznacznie podkręcona do 3,8 GHz (4,0 GHz w Turbo). Najmocniejszym przedstawicielem nowej rodziny jest Core i7-6950X z aż 10 rdzeniami (20 wątków) o taktowaniu 3,0 GHz (3,5 GHz w trybie Turbo). Posiada on aż 25 MB pamięci podręcznej L3. Parametry wszystkich premierowych układów znajdziecie w tabeli.
Warto tutaj wspomnieć o nowościach, których na papierze nie widać. Jedną z nich jest software'owa (dostępna w sterownikach) technologia Max Turbo Boost 3.0, która ma dawać nawet 15-procentowy przyrost wydajności w porównaniu z poprzednią generacją. Procesory Broadwell-E mają też charakteryzować się zdecydowanie większą podatnością na overclocking. To wszystko jednak mogą zweryfikować jedynie testy - a te jak na razie są dość przychylne, choć recenzenci zwracają uwagę na pewne ograniczenia, jeśli chodzi o podkręcanie.
Ceny zwalają z nóg. Za Core i7-6800K zapłacimy ok. 2,1 -2,2 tys. złotych. Najmocniejszy Broadwell-E, a więc i7-6950X to natomiast wydatek rzędu 8,5 - 8,6 tys. złotych. To dwa razy więcej niż najdroższy dotąd dostępny w ofercie intela procesor dla desktopów. Widać wyraźnie, że tym razem koncern całkowicie odsunął na bok kompromisy i stworzył układ, którego możliwości rzucają na kolana. Przy czym trzeba tutaj zaznaczyć, że te ujawniają się dopiero podczas pracy z aplikacjami wykorzystującymi wielowątkowość procesora. Dopiero wówczas te 10 rdzeni (20 wątków) robi różnicę. Tym samym wszystkie Broadwell-E stają się układami dość niszowymi, bo zaprojektowanymi z myślą o konkretnych zastosowaniach.
Procesory mają być dostępne w sprzedaży lada moment. Ktoś już rozbija świnkę skarbonkę?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu