Mniej więcej przed dwoma miesiącami zarząd korporacji HP spotkał się z akcjonariuszami i usłyszał sporo gorzkich słów pod swym adresem. Zapowiedziano ...
Mniej więcej przed dwoma miesiącami zarząd korporacji HP spotkał się z akcjonariuszami i usłyszał sporo gorzkich słów pod swym adresem. Zapowiedziano wówczas wiele zmian oraz szybką eliminację problemów nękających firmę. Jednym z nich jest spadek zysków. Jak w relatywnie krótkim czasie poprawić ten wskaźnik i nastroje inwestorów? Rozwiązaniem mogą być zwolnienia. I to na masową skalę.
Przed kilkoma dniami w Internecie pojawiła się plotka, iż amerykańska korporacja szykuje się do poważnej redukcji etatów. W zależności od źródła (jak to zwykle bywa, są to "dobrze poinformowane źródła") zwolnienia mogą objąć od 8 do nawet 15% pracowników legendarnego producenta. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że HP zatrudnia obecnie ponad 320 tys. osób, to okaże się, że pracę może stracić tylu ludzi, ile żyje w małym polskim mieście. Plan zwolnień ma być ponoć ogłoszony w najbliższą środę, podczas prezentacji wyników firmy w drugim kwartale bieżącego roku fiskalnego.
Na potwierdzenie informacji, iż HP gorzej radzi sobie ostatnio na rynku wystarczy przywołać wyniki za I kwartał bieżącego roku finansowego. We wskazanym okresie firma zarobiła 1,5 mld dolarów, czyli o 44% mniej, niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Spadki przychodów dotyczyły zarówno gałęzi komputerów osobistych, jak i serwerów. Można oczywiście powiedzieć, że sytuacja nie jest taka zła – wszak korporacja nadal zarabia przyzwoite pieniądze. To prawda, ale akcjonariusze domagali się ostatnio zmian zakrojonych na szeroką skalę i pytali wprost: dlaczego HP nie odnosi takich sukcesów, jak Apple?
Podjęcie trudnych decyzji z pewnością nie przysporzy CEO firmy (obecnie stanowisko to piastuje Meg Whitman) sympatii wśród pracowników. Sytuacja szefowej, która przejęła ster w korporacji we wrześniu ubiegłego roku z pewnością nie jest do pozazdroszczenia – jej poprzednik, Leo Apotheker, pełnił funkcję CEO zaledwie 11 miesięcy, a i tak zdołał poważnie namieszać w firmie i obniżył jej kapitalizację o grube miliardy dolarów. Jego eksperymenty z platformą webOS i wejściem na rynek mobilny zakończyły się totalną klapą. Budżet producenta został nadwyrężony, a zaufanie klientów i akcjonariuszy wystawiono na poważną próbę. Firma rozstała się szybko z Apothekerem wypłacając mu kilkanaście milionów dolarów odprawy (na przestrzeni ostatnich lat gabinet CEO HP często zmieniał rezydenta) i liczyła na to, że jego następca szybko ogarnie sytuację na pokładzie. Padło na Meg Whitman i teraz to ona musi wziąć na siebie szereg niepopularnych decyzji.
Waszym zdaniem, zainicjowanie procesu redukcji etatów poważnie wzmocni firmę, czy może problemem korporacji nie jest zbyt duża liczba pracowników?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu