Android to bezsprzecznie najpopularniejszy system operacyjny na smartfonach. Zyskał taką popularność, dzięki swojej otwartości oraz działaniom Google, które starało się go spopularyzować na wszystkich istniejących rynkach. Niestety, platforma ta cierpi na jeden, zasadniczy problem. Chodzi tu o aktualizacje, niezbyt często zapewniane regularnie przez producentów, a także zaniedbania deweloperów w kwestii aplikacji. Firma z Mountain View postanowiła z tym walczyć.
Apple zrobiło to już w 2015, a Google podąży ich śladem dopiero w 2019. Tylko 64-bitowe aplikacje w Sklepie Play
64-bity górą
Android wspiera aplikacje 64-bitowe od premiery 5.0 Lollipop w 2015. Jednak od tamtej pory deweloperzy mogli wybierać, czy korzystać z tego, czy też nie. Google uznało, że czas ich zachęcić w pewnym sensie do zmiany swojego zachowania. Wczoraj ogłoszono trzy zasadnicze nowości.
Po pierwsze od sierpnia 2019 roku Sklep Play będzie wymagał dostępności programów w natywnych wersjach 64-bitowych, podczas gdy ich 32-bitowe odpowiedniki będą jedynie opcjonalne i widać, że Amerykanie w końcu chcą od nich odejść. Najlepiej zrobiło to Apple. Na podobny krok zdecydowało się już w lutym 2015 i we wrześniu tego samego roku zakończono wsparcie nowych aplikacji dla starszych procesorów.
Bezpieczeństwo ponad wszystko
Po drugie od połowy 2018 będzie trzeba udostępniać appki ze wsparciem najnowszego API Androida. „Przepis” obejmie nowe programy, które pojawią się w Sklepie Play po lipcu oraz ich aktualizacje po sierpniu. Dzięki temu wszystkie aplikacje powinny oferować wyższy poziom bezpieczeństwa oraz lepiej wykorzystywać dodatki nowszych wersji Androida.
Po trzecie Google samo zajmie się poprawą poziomu bezpieczeństwa od przyszłych miesięcy. Planują dodać dodatkowe dane, które potwierdzą autentyczność danego programu oraz to, że rzeczywiście pochodzi bezpośrednio ze Sklepu Play. Oczywiście sprawą tą nie będą musieli przejmować się deweloperzy.
Stanowcze kroki
Google w końcu uznało, że czas działać. Ich platforma zdecydowanie dojrzała i już na wielu płaszczyznach nie ma sobie równych, a ich udział w rynku wygląda naprawdę znakomicie. Myślę, że przejście na 64-bitowe aplikacje jest dobrą decyzją. Owszem, nie oznacza to, że nagle programy będą działać szybciej, jednak w długie perspektywie warto zadbać o wspieranie możliwie jak najnowszych rozwiązań. Mam nadzieję, że taka polityka przyniesie owoce. Podobnie liczę na popularyzację Project Treble albo przynajmniej po prostu szybkie aktualizacje dla nowszych urządzeń. Tylko czy są to realne marzenia?
źródło: Google Developers Blog przez Engadget
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu