Felietony

Google, Microsoft, czy Apple? Porównanie ekosystemów - część 3

Rafał Kurczyński

Fan mobilnych okienek, technologii internetowych o...

Reklama

Witajcie w trzecim, ostatnim odcinku porównania najpopularniejszych ekosystemów. Dzisiaj zajmiemy się Apple i porównamy je do usług Google oraz Micros...

Witajcie w trzecim, ostatnim odcinku porównania najpopularniejszych ekosystemów. Dzisiaj zajmiemy się Apple i porównamy je do usług Google oraz Microsoftu. Jak wiecie, usługi skupione wokół Google Docs i OneDrive są skierowane do ogółu użytkowników komputerów korzystających głównie z przeglądarki internetowej, tym samym użytkowników dowolnego smartfona, tabletu i komputera - w przypadku Apple jest zgoła inaczej.

Reklama

Google składuje wszystkie informacje o użytkowniku na swoim dysku, kumulując tym samym wszystkie dane o naszej osobie i tym, co robimy w sieci - tak samo, jak robi Microsoft, Facebook i Apple. Microsoft posiada również możliwość bezproblemowego przerzucania naszych plików i dokumentów do sieci za pomocą wbudowanej w system karty w menadżerze plików Windowsa oraz aplikacji w stylu Modern UI w samym systemie. Apple jeszcze przed Microsoftem wpadło na pomysł stworzenia chmury, którą z początku nazwano MobileMe.

Od samego początku (2000 rok) służyła ona (pod nazwami .Mac i iTools) do łączenia użytkowników internetowych z usługami Apple - między innymi za pomocą przydzielanego każdemu użytkownikowi adresowi pocztowemu xxx@mac.com. Korzystanie z usługi było darmowe - jak jest w tej chwili, a zasięg usług poszerzył się również do użytkowników systemów Windows (2008 rok, premiera iPad 3G). Na chwilę obecną, MobileMe zmieniło nazwę na iCloud, ale o samej chmurze przeczytacie trochę później.

Urządzenia Apple i ich unikatowe funkcje?

Obecne iUrządzenia Apple są połączone ze sobą za pomocą chmury iCloud. Są to między innymi iPhone, iPad, iPod i komputery Mac. Po zalogowaniu się do usługi, pliki uploadowane do chmury, wraz z notatkami, listą zakupionych aplikacji, wiadomości iMessage i praktycznie wszystko, co robimy za pomocą naszego sprzętu z jabłuszkiem na tyle obudowy. „Standardy Apple" - porty rozszerzeń i temu podobne dobra, które odnajdziecie tylko w sprzęcie stworzonym w firmie Steve Jobsa, nazywane są ironicznie największymi plusami, jak i minusami sprzętu z jabłuszkiem na tyle obudowy i muszę przyznać, że jest to prawda. iCloud jest bardzo dobrą chmurą, jednak skorzystacie z niego tylko za pomocą iSprzętu lub przeglądarki.

Chmura Apple przypomina OneDrive i raczej bezpośrednio z nim konkuruje. Znajdziemy tu nasze kontakty, notatki, przypomnienia, pakiet biurowy (przeglądarkowy z możliwością otwierania naszych dokumentów, zapisywanych do chmury) i możliwość odnalezienia naszego iPhone - naturalnie, jeżeli go posiadamy. Moim zdaniem, strona internetowa, jak i natywne aplikacje w iSprzęcie są bardzo dobrze przemyślane, jednak prawdopodobnie nikt w Apple nie pomyślał o tym, że możemy posiadać iPada, iPoda nano, Macbooka i np. HTC One, ponieważ bardzo cenimy sobie Androida.

Chmury, wszędzie ichmury!

Uruchomiona 5 stycznia 2000 roku pod nazwą iTools paczka usług, była pradziadkiem dzisiejszego iCloud. Był to darmowy zestaw usług internetowych dla użytkowników Mac OS 9 i spełniał swoje zadanie, choć sławę zdobywał głównie w USA. 17 lipca 2002 zmieniono nazwę iTools na .Mac, który to stał się płatną usługą przeznaczoną dla użytkowników systemu Mac OS X. Apple po latach powróciła do nazwy MobileMe podczas WWDC w 2008 roku, nazywając ją narzędziem chmurowym dla użytkowników Mac OS X, Microsoft Windows, iPhone oraz IPod touch. MobileMe zostało oficjalnie zamknięte pod koniec czerwca 2012 roku i zastąpione iCloud, który został udostępniony użytkownikom 6 czerwca 2011 roku. Poza nazwą najważniejszą odczuwalną zmianą było odświeżenie wszystkich klientów natywnych aplikacji dla systemów Windows, OS X oraz iOS, oraz stworzenie webowego klienta usługi. Od 2011 roku nie minęło zbyt dużo czasu, a chmura Apple zyskała nową funkcję - ciągłość pracy między urządzeniami. Poza tym jest to ta sama aplikacja, którą pokochali sadownicy, a znienawidziła cała reszta.

?

Problemy z iCloud zaczynają się wtedy, gdy przyjdzie nam skorzystać z komputera, smartfona, czy tabletu bez oprogramowania Apple, gdy musimy na szybko dostać się do naszych informacji - w końcu, przeglądarki internetowe na Windowsie i Linuksie nie będą działały tak dobrze, jak Safari na sprzęcie z jabłkiem.

Jeżeli zdecydujecie się już na posiadanie komputera Mac lub jakiegoś innego iSprzętu pamiętajcie, że usługi Apple są bardzo dobre i działają bez żadnych kompromisów - pomiędzy jabłuszkami. Niestety poza rezerwatem pełnym sadów są one w gruncie rzeczy bezużyteczne - to pakiet usług skoncentrowanych na pojedynczym użytkowniku i jego codziennym życiu, a nie na dziesiątkach funkcji dla pracy wieloosobowej.

Jest dobrze, lecz tylko dla niektórych

Przyzwyczajony do usług Google i Microsoftu, nie mogę przesiąść się na usług Apple. To najpewniej dlatego, że zarówno OneDrive, jak i Google Docs są raczej miejscem na kumulowanie naszych danych, plików, dokumentów - odmiennie do iCloud. Chmura Apple to miejsce, gdzie odnajdziemy naszą pocztę, kalendarz, kontakty i notatki, gdzie drugorzędną rzeczą staje się tworzenie i edytowanie dokumentów tekstowych.

Użytkownicy iPhone, iPada i Maka bardzo głośno zachwalają iCloud, a to dlatego, że znajdziemy na nim nasze najważniejsze dane i dokumenty. Wszystko to jest ściśle powiązane z systemami Apple, jednak moim zdaniem, iCloud jest bardzo wybrakowaną usługą, która w najbliższym czasie przejdzie niemałe zmiany - np. wprowadzenie katalogów, czyli obsługi plików i folderów w sieci. Cykl miał mieć cztery odcinki, jednak podsumowanie byłoby tak krótkie, że byłoby wręcz bezsensowne. Przejdźmy więc do rzeczy i porównajmy wszystkie trzy ekosystemy. Microsoft:

  1. OneDrive do trzymania plików w sieci i edycji dokumentów online
  2. Outlook do poczty, kontaktów i
  3. Windows, Windows RT i Windows Phone jako systemy operacyjne Microsoftu (w Windows wliczając również Xbox)
  4. Wyszukiwarka internetowa Bing
  5. Przeglądarka internetowa Internet Explorer
  6. Usługa muzyczna Xbox Music
  7. Nokia by Microsoft jako telefony preferowane przez Microsoft
  8. Surface/Lumia jako tablety i komputery polecane przez firmę
  9. Dostęp głównie przez aplikacje natywne, choć z bardzo dobrymi klientami webowymi

Google: 

  1. Google Drive jako miejsce na nasze pliki
  2. Google Docs jako nasz pakiet biurowy
  3. Google... dobrze, skróćmy to - po wejściu na główną stronę Google znajdziecie listę wszystkich usług i aplikacji korporacji z Mountain View
  4. Wyszukiwarka Google
  5. Przeglądarka internetowa Chrome
  6. Usługa muzyczna Google Music
  7. Nexus jako seria smartfonów i tabletów polecanych przez korporację
  8. Chromebook i Chromebox - komputery tworzone na zamówienie firmy
  9. Android, Chrome OS i przeglądarka Chrome jako systemy operacyjne Google
  10. Dostęp do treści i danych głównie przez przeglądarkę, choć z miłym wyjątkiem wielu dobrze wykonanych aplikacji natywnych dla Androida i iOS

Apple:

  1. iCloud jako chmura koncentrująca nasze dane, takie jak kalendarz, notatki, poczta elektroniczna, czy lokalizacja naszego iSprzętu
  2. Możliwość edytowania dokumentów za pomocą iCloud oraz natywnych aplikacji pakietu iWork
  3. (Mac) OS X i iOS, jako systemy Apple
  4. Przeglądarka internetowa Safari
  5. Usługa muzyczna iTunes
  6. iPhone jako telefon Apple
  7. iPad - tablet Apple
  8. Mac Pro, iMac, Mac Mini, Macbook - komputery Apple
  9. Dostęp do danych tylko za pomocą sprzętu Apple oraz za pomocą przeglądarki w przypadku korzystania z iCloud

Nie jestem tu od decydowania, który z powyższych ekosystemów jest najlepszym, jednak mogę powiedzieć, że korzystam na krzyż zarówno z rozwiązań Google, jak i Microsoftu. Dzisiejszy temat jest bardzo kontrowersyjny, dlatego też wytłumaczcie nam, dlaczego używacie ekosystemu X, zamiast Y i Z używając przy tym jak największej ilości argumentów. Niech dyskusja się rozpocznie!

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama