Zapraszam do zapoznania się z relacją uczestnika konferencji Google I/O. Autorem tekstu jest Wojtek Kaliciński, współwłaściciel i zarazem Web&Software...
Podobnie jak w poprzednim roku, Google I/O zajęła 3 całe piętra centrum konferencyjnego Moscone West w San Francisco, aby pomieścić 5000 deweloperów i przedstawicieli prasy z całego świata. Bilety na to wydarzenie wyprzedały się w rekordowym czasie i były niedostępne już na 2,5 miesiąca wcześniej. Ja miałem szczęście kupić wejściówkę na 1 dzień przed zakończeniem sprzedaży.
Oba dni konferencji rozpoczęły kilkugodzinne przemówienia, tzw. „keynote”, na których prezentowane jest podsumowanie ostatniego roku, najważniejsze nowe technologie i kierunki rozwoju na przyszłość. Pierwszy dzień zdominowany był przez HTML5 i postęp, jaki dokonał się wśród nowoczesnych przeglądarek, co było oczywiście okazją do żartów z Internet Exporera, który na wykresie obsługiwanych API zaliczanych do HTML5 wyglądał na bardzo zacofany. Jednak żarty na bok, okazuje się że wszystkie pozostałe liczące się przeglądarki, tzn. Chrome, Safari, Opera i Firefox już lub w ciągu kilku miesięcy będą wspierały cały zestaw technologii i interfejsów nazywany bardzo ogólnie HTML5, który pozwala przeciągnąć wiele zadań z serwerów na komputer użytkownika. Co ciekawe, Adobe zaprezentowało się jako firma silnie wspierająca HTML5 i pokazało prototyp programu służącego do edycji animacji CSS, które mogłyby w niektórych sytuacjach kompletnie zastąpić Flasha.
Niektórzy mogą pamiętać dyskusję, jaka toczyła się wokół wyboru formatu wideo dla przeglądarki Google Chrome oraz serwisu Youtube. Proponenci wolnego oprogramowania głośno wyrażali swoje niezadowolenie z faktu, że ostatecznie stanęło na ograniczonym patentami kodeku h.264, mimo że dostępna na rynku alternatywa – Ogg Theora – jest darmowa i otwarta. Teraz mogliśmy poznać prawdziwe motywy opóźniania wprowadzenia Theora do produktów Google. Dzięki zakupowi firmy On2, mógł on ogłosić uwolnienie rozwijanego przez nich formatu VP8 (Theora bazuje na starszej wersji – VP3) i, wspólnie z przedstawicielami Mozilli i Opery, utworzenie projektu WebM, którego rolą będzie wprowadzenie VP8 do jak największej ilości urządzeń i przeglądarek. Swoje wsparcie zadeklarowali już najwięksi producenci sprzętu, a także Adobe, które doda kodek do listy obsługiwanych przez Flash Playera. Pytanie jak w tej sytuacji zachowają się Apple i Microsoft – jeśli pozostaną tylko przy wspieraniu h264, dostawcy treści nadal będą musieli obsługiwać dwa formaty.Drugim ważnym ogłoszeniem, było stworzenie marketu dla web aplikacji dla przeglądarki Chrome. Jest to odpowiedź Google na potrzeby deweloperów i startupów – lepsza widoczność, docieranie do klientów i monetyzacja web aplikacji dzięki prostemu katalogowi z ocenami i recenzjami, szybkim płatnościom i integracją z przeglądarką i kontem Google. Dużo o tym na razie nie można powiedzieć, chyba dlatego że nikt się tego ogłoszenia nie spodziewał i dopiero jak zobaczymy konkrety będzie wiadomo jaki wpływ na nasze podejście do aplikacji będzie miało to rozwiązanie.
Pozostała część pierwszego keynote'a została zdominowana przez App Engine, czyli Google'owe rozwiązanie dla web aplikacji hostowanych w chmurze. Spośród wielu usprawnień dla przedsiębiorców i dużych firm, należy wymienić uproszczenie sposobu płatności. Skomplikowane ceny za przekroczony transfer, czas procesora itp., które trudno przewidzieć i skalkulować zostały zastąpione czymś tak prostym, jak $8 za każdego użytkownika naszej aplikacji z limitem $1000 miesięcznie. Moim zdaniem bardzo ciekawy model płatności, zapewniający przedsiębiorcy stabilne i przewidywalne koszty.
Co zaskakujące, we środę nie było praktycznie żadnej wzmianki o Androidzie, była za to obietnica wielu niespodzianek dnia następnego. I stało się – w czwartek rano, jeden z wice-szefów Google Vic Gundotra ogłosił dostępność wersji 2.2 systemu operacyjnego Android, nazwa kodowa „Froyo”. Już od początku przemówienie wykazywało pewną „kąśliwość” wobec swojego najpoważniejszego konkurenta w tym segmencie. Otwartość, innowacja przeciwstawione zostały przyszłości z jednym operatorem, jednym urządzeniem i jednym źródłem aplikacji.
W trakcie prezentowania poszczególnych usprawnień, Apple'owi dostało się jeszcze bardziej i to tym razem po imieniu. Ogłoszając wprowadzenie V8, czyli superszybkiego silnika Javascript znanego z Chrome, do standardowej przeglądarki w Androidzie, programiści z Google pokazali proste demo, które mierzyło prędkość wykonywania benchmarku SunSpider i odpalili je równocześnie na telefonie Nexus One oraz... iPadzie. Wystarczy powiedzieć, że Android robił kółka wokół Safari, i to dosłownie! (odsyłam do oficjalnego wideo dostępnego na Youtube :)
Z pozostałych nowości warto wymienić odświeżoną, webową wersję Android Market z możliwością przeglądania i kupowania aplikacji z komputera z automatyczną instalacją na telefonie (bez konieczności synchronizacji przez USB, w przeciwieństwie do iTunes), dodanie do Marketu nowej kategorii – muzyka (również dostarczanie Over-the-Air), udostępnienie platformy reklamowej dla aplikacji (Adsense for Mobile Apps – odpowiedź na iAd), dodanie nowego API dla notyfikacji push (co aplikacje na Androidzie mogły robić od samego początku, jednak teraz będą to łatwiejsze dzięki korzystaniu mechanizmów systemowych do dostarczania notyfikacji), możliwości raportowania błędów w aplikacji przez użytkowników prosto do deweloperów oraz JIT, czyli kompilator działający na urządzeniu, dzięki któremu aplikacje pisanie w Javie będą 2 do 5x szybsze nich dotychczas. O wiele z tych poprawek prosili sami twórcy oferujący oprogramowanie na Android Market i można śmiało powiedzieć, że wraz z ich wprowadzeniem platforma dojrzewa, a miejscami nawet przegania rozwiązania oferowane przez Apple.
Na koniec tej części, Vic Gundotra pochwalił się swoim nowym telefonem – HTC Evo 4G – a następnie ogłosił, że każdy obecny na konferencji dostanie jeden przedpremierowy egzemplarz. Jest to o tyle niesamowite, że każdy uczestnik konferencji już wcześniej dostał pocztą Nexus One lub Motorolę Droid! Niestety, pomimo całej swojej świetności (m.in. olbrzymi ekran, nagrywanie wideo 720p i wyjście HDMI) telefon jest zablokowany do sieci Sprint i nie posiada nawet wejścia na kartę SIM, więc w Europie można co najwyżej pomarzyć o używaniu go w roli telefonu.
Poźniej nadszedł czas na prezentację Google TV, o którym plotki krążyły po świecie IT już od dłuższego czasu. Szczerze mówiąc, nie wydaje mi się, aby był to produkt bardzo innowacyjny, gdyż istniały już podobne rozwiązania, ale odróżnia go jedno – ma za sobą Google i jego partnerów, coraz bardziej dopracowaną technologię Android i całą gamę aplikacji, pełną przeglądarkę Chrome i integrację Flash Playera. Dzięki temu ma szansę być po prostu bardzo dobrym produktem, nawet jeśli nie zrewolucjonizuje świata set-top boxów i „internetowych telewizorów”. Ale to okaże się dopiero po jesieni, kiedy to mają wyjść pierwsze modele od Logitecha i Sony. Niestety, większość z zalet takiego telewizora docenić będzie można tylko w Stanach Zjednoczonych, ze względu na blokady regionalne oraz integrację z dostawcami tutejszych telewizji kablowych i satelitarnych. Podejrzewam, że najprędzej Google TV rozprzestrzeni się na Wielką Brytanię, a Polska będzie jak zwykle przy tego typu rozwiązaniach na szarym końcu.
W trakcie trwania konferencji, została ogłoszona dostępność także innych usług, m.in. Buzz API, Latitude API, Web Fonts API, Storage for Developers. Kilka ciekawych sesji poświęcono przyszłości identyfikacji i komunikacji społecznościowej w sieci, kwestii posiadania wielu kont, przenaszalności list znajomych, single sign-on. Deweloperzy mogli poznać zasadę działania nowych, choć już używanych przez dostawców protokołów: WebFinger, Salmon, PubSubHubbub oraz Activitystrea.ms. Aby poczytać więcej o tych technologiach, jak i wszystkim co związane z Google I/O, odsyłam do strony Google Code (http://code.google.com) oraz blogów poszczególnych produktów Google (http://www.google.com/press/blogs/directory.html#tab0 )
Zdjęcia autorstwa private-miguev,
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu