Co ma wspólnego Google z hamburgerami? Z relacji moich dobrych znajomych, również googlersów w biurach dla pracowników tej firmy można naprawdę dobrze zjeść (generalnie eksponowane są głównie zdrowe rzeczy, ale i te niezdrowe też się znajdą), ale to nie jedyny związek firmy z niezwykle popularnym fastfoodem. Otóż, google'owskie emoji z wizerunkiem buły z kotletem spowodowało wrzawę. Dlaczego? Bo ser.
Ser w hamburgerze (albo cheeseburgerze - jak kto woli) to kwestia wyboru. Jedni bardzo lubią tego typu dodatek do bułki, inni nieco mniej. Jednak nie to jest meritum opisywanej przez nas sprawy. Okazuje się, że emoji Google prezentujące właśnie ten smakołyk wygląda "dziwnie". Otóż, mało kto potrafił zaakceptować fakt, iż według Mountain View ser kładzie się na dolnej części bułki, a nie na przykład na kotlecie - jak ma to miejsce w emoji od Apple. Pewnie teraz pukacie się w czoło i zastanawiacie się, czy dzisiaj do pracy zasiadłem w pełni władz umysłowych. Bo przecież - co to za temat na Antyweba, w którym autor podnosi kwestię "głupiego emoji"?!
I think we need to have a discussion about how Google's burger emoji is placing the cheese underneath the burger, while Apple puts it on top pic.twitter.com/PgXmCkY3Yc
— Thomas Baekdal (@baekdal) 28 października 2017
I macie rację - temat byłby słaby, gdyby nie fakt, że internautów serio "zbulwersował" wizerunek google'owskiego hamburgera
Jeden tweet spowodował, że internauci zaczęli poszukiwać innych wersji emoji z hamburgerem oceniając, czy tylko Google prezentuje takie podejście do fast fooda, czy też inni mają podobne zdanie. Okazało się, że Mountain View znajduje się w zdecydowanej, niezdatnej do zaakceptowania mniejszości, a ponadto... również inne emoji są co najmniej "dziwne". Popatrzcie na... piwo. Piwo to bardzo smaczny napój, który świetnie komponuje się z meczem, konsolą, posiadówką ze znajomymi albo nawet ze smutnym popijaniem samemu. Okazuje się, że Google i tam zaliczyło... "wpadkę". Bo jak to - piana na kuflu nie łączy się z powierzchnią płynu? Skandal.
Hmmmm, Google, this is not how beer works pic.twitter.com/rLsmThcLKM
— Thomas Fuchs (@thomasfuchs) 29 października 2017
Larum podniesiono również w kontekście sera - który również jest dostępny w formie emoji. Otóż, nie do zaakceptowania przez użytkowników był fakt, że dziury w bloczku nabiału zostały narysowane bez efektu trójwymiarowego. Cóż zrobisz - nic nie zrobisz.
Na zarzuty względem Google odpowiedział sam Sundar Pichai
Sprawa stała się na tyle poważna, że zaangażował się w nią również CEO Google. I tak oto, obiecał on, że wkrótce owe niedogodności zostaną zlikwidowane. Hamburger będzie odtąd prawilny, ser będzie wyglądał jak ser, a piwo - tak jak Bóg przykazał. Wszystko to w imię tego, że ktoś dopatrzył się pewnych "nieprawidłowości". Cała sytuacja przypomina mi dyskusje nad krzywizną bananów albo nad tym, jak bardzo mokra jest woda - do niczego to nie prowadzi. Całe szczęście, że Google nie ma emoji pizzy hawajskiej, bo dopiero byłby dramat.
Will drop everything else we are doing and address on Monday:) if folks can agree on the correct way to do this! https://t.co/dXRuZnX1Ag
Reklama— Sundar Pichai (@sundarpichai) 29 października 2017
Ten wpis opiera się na potwierdzonych faktach, ale prosimy - weźcie go na nieco mniej poważnie. :)
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu