Jak się okazuje, nawet kraść trzeba umieć. Ostatnie wydarzenia z Rosji potwierdzają, że nie każdy posiada na tyle rozumu, żeby być złodziejem.
Rosjanin ukradł konsolę, następnie pisząc do właściciela o hasło, bo… chciał pograć
To, że Rosjanie podczas inwazji na Ukrainę poza brutalną przemocą dopuszczają się licznych kradzieży, nie jest żadną tajemnicą. W niektórych przypadkach jednak bezczelność przekracza wszelkie granice, tak jak podczas niedawnej sytuacji. Mężczyzna, który ukradł konsolę PlayStation 4 obywatelowi kraju zaatakowanego przez Rosję, postanowił napisać e-mail do właściciela sprzętu z prośbą o podanie hasła do konta PlayStation Network.
Jak Rosjanin się wytłumaczył, chciał po prostu skorzystać z katalogu gier z PlayStation Plus, jednak w tym celu potrzebował się zalogować do PSN. Właściciel konsoli oczywiście odmówił na tak absurdalną prośbę. Kiedy minęło trochę czasu bez odpowiedzi, Rosjanin wysłał kolejnego maila, w której dopytywał się, czy doczeka się w końcu odpowiedzi, czy właściciel konsoli już... umarł. Trzeba przyznać, że to zachowanie, nawet jak na złodzieja, było okropnie wyrachowane i bezczelne.
To nie pierwszy pokaz głupoty Rosjan podczas kradzieży
Podczas tego, jak Rosjanie dopuścili się napaści zbrojnej na Ukrainę, dali już popis swojego braku intelektu podczas kradzieży - na znacznie większą skalę, co prawda. Niedawno informowaliśmy, że rosyjskie wojska w miejscowości Melitopol ukradły mnóstwo pojazdów rolniczych należących do obywateli Ukrainy, następnie wysyłając je do Czeczenii. Po przebyciu ponad 1100 kilometrów okazało się jednak, że nie są w stanie użyć żadnego kradzionego sprzętu o wartości 5 milionów dolarów (blisko 22 milionów złotych).
Taka cena nie wzięła się znikąd. Wszystkie 27 maszyn posiadało wbudowany GPS, co w ekspresowym tempie pozwoliło namierzyć ich lokalizację. Maszyny rolnicze znajdujące się w rosyjskiej wiosce są również na tyle zaawansowane technologicznie, że mogą być sterowane zdalnie. Osoba z Melitopolu powiedziała CNN, że kiedy najeźdźcy zawiozli skradzione kombajny do Czeczenii, zdali sobie sprawę, że nie mogą ich nawet włączyć, ponieważ te były zdalnie zablokowane.
Nie wszyscy są świadomi technologii w urządzeniach, które kradną
Podobną głupotą jakiś czas temu wykazał się sortownik w firmie kurierskiej Parcelforce w Anglii. Sortownik w firmie kurierskiej postanowił ukraść jednego iPhone’a, będąc pewnym, że nikt się nie zorientuje. Mężczyzna zarejestrował telefon na swoje imię i nazwisko - co nie było raczej zbyt mądre - ale długo nie nacieszył się smartfonem z nadgryzionym jabłkiem na plecach, gdyż… go zgubił.
Po tym przykrym incydencie, mężczyzna postanowił ukraść drugiego iPhone’a, którego również zarejestrował na swoje prawdziwe dane. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że znalezienie złodzieja było banalnie proste - Anglik wpadł w ręce sprawiedliwości i pomimo przyznania się do wszystkich czynów, spotkał się z karą pozbawienia wolności na okres 4 miesięcy.
Coachella to idealne miejsce na… kradzież ponad 100 telefonów
Podczas Coachelli kilka lat temu, przed pandemią COVID-19, jeden złodziej postanowił ukraść ponad 100 smartfonów. Najpopularniejszy festiwal muzyczny z tak ogromną publiką wydawał się idealną okazją do szybkiego zarobku dla 36-letniego mężczyzny.
Przez rozgłośnienie sprawy w social mediach, kalifornijska policja postanowiła przeznaczyć dodatkowe zasoby do poszukiwania złodzieja - całość okazała się jednak zaskakująco prosta. Rozwiązaniem całej sytuacji była aplikacja Znajdź, która pokazała dokładną lokalizację telefonów - a co za tym idzie - również złodzieja. Telefony szczęśliwie wróciły do właścicieli, a złodziej został aresztowany.
Cóż, jak widać, kradzieże są trudniejsze, niż mogą się wydawać. Głupota jest częstą cechą złodziei, a w niektórych przypadkach możemy się spotkać z absurdalną wręcz bezczelnością.
Obrazek wyróżniający: Towfiqu barbhuiya dla Unsplash
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu