Artykuł sponsorowany

Czy można grać na smartfonie za 800 zł? Ba, nawet powinno się

Krzysztof Rojek
Czy można grać na smartfonie za 800 zł? Ba, nawet powinno się
5

Ile kosztuje dobry „gejmingowy” smartfon? 3 tysiące złotych? 4? A może 5? Co by się stało, gdybym wam powiedział, że dziś do gier możecie kupić urządzenie za niecałe 800 zł i spokojnie spełni ono wasze potrzeby?

Jeżeli gdziekolwiek usłyszycie przydomek „gejmingowy” zapewne macie przed oczami obraz niezwykle drogich sprzętów i podświetlanych akcesoriów z logo marek przeznaczonych właśnie dla graczy. Jednak czy tylko wydawanie bajońskich sum pieniędzy oznacza, że otrzymamy satysfakcjonujące nas doświadczenie?

Otóż niekoniecznie. Pamiętajmy, że technologia idzie naprzód i to, co jeszcze niedawno kosztowało naprawdę dużo, dziś możemy dostać w przystępnej cenie. Jest to szczególnie trafne, jeżeli chodzi o smartfony. Wydajność topowych modeli dawno już przekroczyła zapotrzebowanie użytkowników i aplikacji, a urządzenia ze średniej półki cenowej potrafią spokojnie sprawdzić się we wszystkich zastosowaniach. Ba – w niektórych z nich, szczególnie w grach, potrafią poradzić sobie lepiej niż o wiele droższe modele.

Wszystko co potrzeba jest na miejscu

Nie oszukujmy się, kluczem do tego, by telefon dobrze radził sobie z grami mobilnymi, jest jego specyfikacja. W przypadku tańszych modeli na porządku dziennym są kompromisy i z tym niestety kojarzona jest półka 800-1000-1200 zł. Moim zdaniem – niesłusznie. Warto bowiem myśleć o konstrukcji takich telefonów jak o pewnego rodzaju sztuce. Tym, jak złożyć ze sobą komponenty w taki sposób, by zapewnić ich optymalne działanie i zaserwować użytkownikowi jak najlepsze doświadczenie. Jeżeli popatrzymy na niedawne premiery, przykładem takiego przemyślanego designu telefonów jest seria 7 od realme. Przyjrzyjmy się jej więc zatem.

U podstaw obu telefonów stoją procesory które zostały zaprojektowane właśnie z myślą o graczach. W przypadku realme 7 mamy tutaj MediaTek Helio G95, a w wersji 7 Pro – Snapdragona 720G. Dużo osób nie interesujących się technologią widząc to zestawienie pobieżnie uzna, że to Snapdragon jest lepszą opcją. Wystarczy jednak szybki rzut oka na benchmarki, by przekonać się, że wcale nie musi tak być. Jeżeli skorzystamy z Geekbencha 5 (popularne narzędzie do benchmarkowania telefonów), zobaczymy, że Helio G95 uzyskał w nim wynik 493 punktów dla pojedynczego rdzenia i 1633 punktów dla procesów wielowątkowych. Jeżeli porównamy to ze Snapdragonem 720G, zobaczymy, że są to bardzo podobne jednostki. Model od Qualcommu osiągnął bowiem 568 punktów dla pojedynczego rdzenia i 1643 punkty dla wielu. Oznacza to nie mniej nie więcej, że możemy spodziewać się, że każda gra, którą odpalimy, niezależnie czy 2D czy 3D będzie chodzić płynnie.

Drugim ważnym komponentem jest pamięć RAM. Ta odpowiada po pierwsze za to, że programy (w tym wypadku – gry) działają sprawnie, a po drugie – że jest możliwość pracy wielozadaniowej. Byłoby to dosyć niekomfortowe, gdyby przed uruchomieniem ulubionej „ścigałki” każdy użytkownik musiał zamykać wszystkie programy w tle, prawda? Telefony realme z serii 7 są więc wyposażone w nawet 8 GB RAM, czyli znacznie więcej niż kosztujące nawet 3 razy tyle modele. Dzięki temu smartfony nie tylko będą działały szybko i płynnie teraz, ale też – będą tak samo płynnie działać za rok, dwa czy trzy.

Finalnie – bardzo ważnym, acz często pomijanym elementem smartfonu jest pamięć masowa. Im szybsza, tym szybciej instrukcje będą w stanie zostać przesłane do CPU i GPU. Zastosowanie wydajnych komponentów w tym zakresie pozwala na szybsze ładowanie się zawartości gier, takich jak poziomy, plansze czy interfejsy. W przypadku 7 i 7 Pro mamy tutaj nie tylko całkiem sporo pamięci (128 GB), ale też są to moduły UFS 2.1, które pozwalają zapomnieć o jakichkolwiek problemach z czasami ładowania w grach mobilnych.

Thottling? Jaki Throttling?

Przechodząc do kwestii mniej oczywistych, należy zauważyć, że wydajność dzisiejszych smartfonów dorównuje tej, którą komputery klasy PC czy laptopy osiągały jeszcze kilka lat temu. Tamte urządzenia wyposażone były jednak w mocne układy chłodzenia, podczas gdy współczesne telefony to kanapki ze szkła i metalu, w których odprowadzanie ciepła jest dużo trudniejsze. Jeżeli układ chłodzenia jest źle zaprojektowany, to telefon nie tylko nieprzyjemnie się nagrzewa, ale też zaczyna throttlować, co oznacza, że procesor obniża swoją moc by uniknąć przegrzania i zniszczenia swoich rdzeni.

Dla użytkownika taki throttling wiąże się z dużym spadkiem mocy i wydajności telefonu. W przypadku serii 7 (i generalnie telefonów realme) kwestia utrzymania urządzeń w odpowiedniej temperaturze była zawsze jednym z priorytetów, co widać chociażby po modelu X50 Pro 5G, w którym realme jako jeden z niewielu producentów zdołało okiełznać nagrzewanie się Snapdragona 865. Tak samo jest w przypadku 7 i 7 Pro, gdzie użytkownik pomimo tego, że nie wydaje na te urządzenia dużo, nie musi martwić się o to, że część mocy za którą zapłacił zostanie mu zabrana.

Grać każdy może – teraz w 90 Hz

Pamiętacie jak mniej więcej półtora roku temu debiutowały pierwsze telefony z ekranem o częstotliwości odświeżania 90 Hz? Ba, jeszcze pół roku temu najtańsze urządzenie z częstotliwością powyżej 60 Hz kosztowało ponad 3 tys. zł. To realme 6 sprowadziło cenę takiego urządzenia poniżej 1000 zł i seria 7 kontynuuje ten trend.

Realme 7 w swojej podstawowej wersji kosztuje bowiem 799 zł, dając użytkownikowi wszystko to, co opisałem wcześniej – mocny procesor, szybką pamięć masową, wystarczająco pamięci RAM, wydajne chłodzenie i ekran o wyższej częstotliwości odświeżania. Jeżeli więc ktoś interesuje się światem gier mobilnych i chciałby wybrać urządzenie, które zapewni mu komfortową rozgrywkę, nie musi wydawać na to 3,4 czy 5 tysięcy złotych. Co więcej gracze wybór. Jeżeli zdecydują się na model 7 mają do dyspozycji ekran LCD o wyższym odświeżaniu, lecz mogę też wybrać 7 Pro, który dzięki posiadaniu OLEDowego wyświetlacza zapewnia lepsze odwzorowanie kolorów i wyższą jasność maksymalną.

Jak widać, stworzenie dobrego „gejmingowego” smartfona w tym przedziale cenowym jest jak najbardziej możliwe. I dobrze, ponieważ gry mobilne odpowiadają za coraz większy aspekt naszej rozrywki. Wystarczy przytoczyć to, jaką popularnością wciąż cieszy się Pokemon GO czy Fortnite. Bardzo cieszy fakt, że coraz więcej osób ma dostęp do tych produkcji i że mobilne granie nie zostało zarezerwowane tylko i wyłącznie dla elitarnej grupy kupującej drogie telefony.

-

Materiał powstał we współpracy z realme

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu