Gry

Czy można uzależnić się od Fortnite? Można - oto dowód

Jakub Szczęsny
Czy można uzależnić się od Fortnite? Można - oto dowód
Reklama

Gry opierające się na trybie Battle Royale są niewątpliwym hitem ostatnich miesięcy. Nie dość, że pojawiło się dwóch najważniejszych graczy, jeżeli chodzi o tę sferę, to w dodatku wiele innych serii próbuje naśladować elementy tego sposobu konkurowania z innymi graczami. Fortnite oraz PUBG niesamowicie wciągają - na tyle, że doczekaliśmy się pierwszego przypadku uzależnienia od tej pierwszej gry.

A co powiecie na to, że od Fortnite uzależniła się... 9 - latka? Oznaczenia wiekowe jednoznacznie wskazują na to, że Fortnite to gra, w którą mogą zagrać dzieci ewentualnie od 12 roku życia. Tym bardziej więc sytuacja jest nieco kuriozalna - sprawa przybrała tak niepokojący wymiar, że rodzice dziecka zdecydowali się umieścić je w programie odwykowym, który wyleczy ją z tego uzależnienia.

Reklama

Rodzice najpierw zauważyli regularne płatności na ich kartach kredytowych (ok 67 dolarów), które dotyczyły dodatkowych przedmiotów do gry. Kiedy zdecydowali się na zabranie dziewczynce konsoli do gier, która była "bramą dostępową" do tytułu, uzależniona uderzyła ojca w twarz. W trakcie zauważono również, że ta przysypiała na lekcjach, a jej oceny drastycznie się pogorszyły.

Następnie sytuacja znacznie się pogorszyła: mimo prób odwrócenia skutków problemu, reglamentacji czasu grania, ojciec dziewczynki znalazł ją w kałuży moczu w trakcie grania w grę. Okazało się, że dziecko było tak przejęte rozgrywką, że zwyczajnie nie chciało nawet iść do toalety, by odpowiedzieć na naturalne potrzeby fizjologiczne. Od tego czasu dziecko jest pod stałą opieką psychoterapeuty specjalizującego się w tego typu uzależnieniach, który pomaga dziewczynce wyjść z niebezpiecznego nałogu.


Gry wcale nie są takie złe, prawda?

Prawda i nieprawda jednocześnie, jeżeli weźmiemy pod uwagę pewne drastyczne wyjątki. Udokumentowano w ciągu niemal dwóch dekad mnóstwo przypadków typowego uzależnienia od internetu, gier - mechanizm tych patologii jest bardzo podobny m. in. do kompulsywnego uprawiania hazardu. Na drodze naukowego konsensusu uznano, że można zależność od gier traktować w kategoriach typowej dysfunkcji z tego kręgu. Dlatego też lekarze traktują takie przypadki bardzo poważnie - zwłaszcza, że w przypadku tej dziewczynki sprawy przybrały niesamowicie przykry obrót. To chyba całkiem dobry dowód na to, że coś jest nie tak.

Ale w takich sprawach zawsze trzeba szukać drugiego dna. O ile w przypadku większości młodych ludzi oznaki uzależnienia nigdy nie wystąpią, zawsze znajdą się w grupie jednostki bardziej narażone na tego typu choroby. Rolą rodziców jest więc to, aby ich pociechy unikały ryzykownych zachowań związanych z grami, które mogą (ale wcale nie muszą) uzależniać. Do tej pory nie znaleziono porozumienia w kwestii brutalności w grach a niebezpiecznymi zachowaniami w świecie realnym: przeciwnicy poszukiwania takiej zależności wskazują na niezliczone ilości przykładów osób, które ogrywały przeważnie ociekające krwią tytuły, a wyrosły na normalnych ludzi. Istnieją domniemania, że progresja niektórych dysfunkcji psychicznych może być indukowana przez sugestywne i brutalne gry komputerowe i najpewniej dotyczy bardzo niewielkiej grupy konsumentów. Dodatkowo, muszą zaistnieć inne czynniki środowiskowe, które np. spowodują przeniesienie ryzykownych zachowań ze świata elektronicznego do świata realnego.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama