A jednak pojawił się w Android Markecie. Od początku, odkąd mam HTC Desire Z, żadna aplikacja czy nawet gra tak nie zamuliła mi telefonu jak ta przegl...
A jednak pojawił się w Android Markecie. Od początku, odkąd mam HTC Desire Z, żadna aplikacja czy nawet gra tak nie zamuliła mi telefonu jak ta przeglądarka. Lubiłem Firefoxa, to on uwolnił mnie od IE, ale to co się dzieje z tą przeglądarką teraz, utwierdza mnie w przekonaniu o słusznej przesiadce na Chrome. Wiem że to dwie inne wersje, desktop i mobile, ale takie poczynania Mozilli, rzutują niestety na całkowity odbiór jej produktów.
Jakby nie krytykować tego kroku, już się stało, aplikacja jest dostępna, użytkownicy pobierają. Wydaje mi się jednak, iż tylko na chwilę, po pierwszym jej odpaleniu, ląduje w większości przypadków w koszu.
Przyjrzyjmy się jednak co tak mocno spowalnia Androida po uruchomieniu tej przeglądarki.
Kiedy w końcu, po załadowaniu się bibliotek i innych rzeczy potrzebnych do uruchomienia przeglądarki w telefonie, ukazała się na ekranie właściwa aplikacja, od razu moje pierwsze zdziwienie - dodatki? Już sobie wyobrażam jak to by działało z dodatkowymi wtyczkami. Przeszedłem do zarządzania aplikacjami. Trochę to trwało, zanim FF zwolnił mi system do normalnego, szybkiego funkcjonowania. Pamięć podręczna - 17MB. Skąd tyle? Wyczyściłem, uruchomiłem jeszcze raz. Znowu 17MB. Tak jakby FF rezerwował już na starcie tak dużo pamięci lub też tyle rzeczy ładuje się od razu przy starcie programu. Natywna przeglądarka po uruchomieniu i odpaleniu jednej strony zajmuje niespełna 2MB.
Przejdźmy jednak do głównej funkcji przeglądarki czyli przeglądanie stron. Sprawdzałem strony Wprost, mobilnej strony Onetu i Antyweba. Tutaj również totalny opór, ładowaniu strony trwało kilka sekund, przewijanie napotykało na kratownice, w miejsce których, dopiero po chwili pojawiały się właściwe treści.
Na plus zasługują dodatkowe funkcje - boczny pasek z nawigacją, dodawaniem do zakładek i skrótów na pulpit telefonu, po prawej oraz po lewej z otwartymi kartami. Przydatna jest też opcja w menu - zapisywanie strony w pdf-ie. W ustawieniach można również włączyć synchronizację z usługą Firefox Sync.
Same jednak użyteczne funkcje, których mi brakuje w domyślnej przeglądarce, nie powodują w rezultacie użyteczności całej aplikacji. Powiedzmy sobie szczerze, nie da się jej używać w obecnej postaci. Mam przyjemność korzystania z naprawdę szybkiego smartphona, ale aby powrócić do jego normalnego funkcjonowania po tych testach, musiałem go zrestartować no i niestety usunąć mobilną wersję Firefoxa. To jeszcze nie to, drogi lisku.
Jeżeli dysponujecie szybszymi maszynami:) - Firefox w Android Market
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu