Facebook

Cambridge Analytica to pikuś. Facebook ma znacznie większy problem

Jakub Szczęsny
Cambridge Analytica to pikuś. Facebook ma znacznie większy problem
3

Co stanowi o sile Facebooka? Ilość użytkowników, a tym samym ilość danych, jaką może on na ich temat pozyskać. Afera Cambridge Analytica wydaje się pięknie rozchodzić po kościach firmy przy Hacker Way, choć nie brakło sytuacji krytycznych, w których mówiono nawet o ustąpieniu Zuckerberga ze stanowiska CEO. Co się okazało? Nic wielkiego. Ale... najgorsze dopiero może przyjść.

Najgorszym problemem Facebooka jest to, że jedne generacje przychodzą, a inne... odchodzą. To naturalna kolej rzeczy. Socjologowie na przestrzeni lat skonstruowali wiele modeli dla poszczególnych generacji ustalając dla nich pewne wspólne cechy, albo systemy wartości, którymi konkretne grupy się charakteryzują. Wpływ na to jaka jest każda kolejna generacja ma między innymi to, jakie wydarzenia historyczne odbyły się w danym czasie albo w jakich warunkach technologicznych przyszło im żyć. Oczywiście, zmiennych jest dużo więcej - nie o nich jednak teraz mowa.

Skoro zaczynamy rozważania z kręgu nauk społecznych, warto wspomnieć o tym jak one ujmują "generacje". W socjologii przyjmuje się, że jest to zbiorowość jednostek wyodrębniona ze względu na specyficzny typ więzi społecznych łączących ludzi w tym samym mniej więcej wieku, tzn. mających za sobą podobne doświadczenia życiowe. (źródło) Bardzo ważna w kontekście "generacji" jest koncepcja pokolenia Karla Mannheim'a skonstruowana i popularyzowana w latach czterdziestych XX wieku. Według niego pokolenia nie tworzy jedynie to, że dana grupa urodziła się w danym czasie, czy też dorosłość (lub nie), ale że uczestnicy konkretnej zbiorowości mieli okazję przeżyć bardzo podobne doświadczenia - wpływając na ich późniejsze motywy, systemy wartości, pragnienia, cele.

Różnica w celach / motywach / systemach wartości oraz motywach to słaba perspektywa dla Facebooka

Według badaczy, najnowsza w dziejach generacja, tzw. "Generacja Z" to spory problem nie tylko dla Facebooka, ale również dla innych marek. Uczestnicy tego pokolenia widzą w Facebooku jedynie narzędzie, platformę służącą do komunikacji głównie z rodzicami lub w ramach własnych grup. Osoby z "Generacji Z" to cyfrowi tubylcy, niewyobrażający sobie życia bez nowych technologii, pragmatyczni, otwarci na świat oraz mocni indywidualiści, choć zdają sobie sprawę z wagi ich odpowiedzialności społecznej.

Piper Jaffray, które skonstruowało badanie na temat preferencji młodych ludzi (z generacji Z) co do serwisów społecznościowych wykazuje, iż jedynie 9 procent najmłodszych uczestników wybrało Facebooka jako najbardziej atrakcyjną dla siebie platformę. Z każdym rokiem, gdy do cyfrowego życia na dobre będą wchodzić coraz młodsi konsumenci treści, waga Facebooka będzie się zmniejszać - zgodnie z tym jak modyfikowane będą cechy kolejnych generacji. Facebook w tym momencie jest tak "wielki", że aż stał się po prostu zbyt skostniały dla bardzo młodych osób.

Nie tylko Facebook ma się czego obawiać. Do grona biznesów, które mogą ucierpieć z powodu nadchodzenia kolejnych generacji mają dołączyć telewizje kablowe oraz przedsięwzięcia związane z produkcją treści "na papierze". Już teraz obserwuje się spadek udziałów gazet oraz czasopism - ów trend ma się pogłębić, także w kontekście tradycyjnego czytelnictwa. Natomiast to, co jest przyspawane do cyfrowego stylu życia będzie jeszcze bardzo długo miało się dobrze.

Facebook jednak wydaje się być nieźle przygotowany na takie zmiany. Wiadomo przecież, że centralna usługa społecznościowa to nie jedyny biznes w portfolio giganta: Messenger przybrał szaty Snapchata i mocno skopał go po kostkach. Instagram przędzie naprawdę świetnie i jest ulubionym serwisem contentowym wielu młodych ludzi. Czy nadejdzie poważny dramat na Hacker Way? Jeżeli tylko uda się utrzymać popularność tych dwóch serwisów - niekoniecznie. Ale Facebook kiedyś może okazać się "mało cool" dla młodych ludzi.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu