Z powodu mnożących się oskarżeń o szerzenie mowy nienawiści i łamanie praw człowieka Facebook postanowił przeprowadzić audyt swoich działań. W końcu to dobry sposób na obronę, prawda? Problem w tym, że finalny raport nie tylko nie oddala zarzutów, ale wręcz podkreśla patologie jakie trawią władze firmy.
Zuckerberg zamawia audyt, który go dewastuje! Chyba nie tak to sobie wyobrażał, ale wynik mógł być tylko jeden
Kiedy wszyscy Ci zarzucają, że Twój produkt to narzędzie zła i jest źródłem szerzącej się na świecie dezinformacji to jeszcze nie jest tak wielki problem. W końcu możesz zawsze powiedzieć, że to zazdrość i mowa nienawiści skierowana przeciwko Tobie, a Ty nie chcesz kontrolować tego co ludzie mówią bo istnieje wolność słowa. Jednak w momencie kiedy samemu zlecasz audyt polityki wewnętrznej którego efektem jest raport potwierdzający wspomnianą już tezę to robi się trochę niezręcznie.
Dokładnie w takiej sytuacji znajduje się ulubieniec publiczności. Jedyny w swoim rodzaju, przez wielu uważany za cyborga...Mark Zuckerberg. Tak tak, audyt zlecony przez Facebooka nie zostawia na firmie suchej nitki w kwestii praw człowieka i mowy nienawiści.
Echo echo echooooo
Opracowanie audytu zajęło kilka miesięcy. Zgodnie z oficjalnymi informacjami w trakcie tego procesu spotkano się z kilkunastoma organizacjami związanymi z walką o prawa człowieka, aby jak najlepiej zrozumieć na jakich problemach powinien skupić się Facebook.
Finalny raport nie pozostawia na firmie suchej nitki. Wyraźnie wskazuje, że decyzje zarządu doprowadziły do sytuacji w której serwis zagraża prawom człowieka, tworzy wirtualne komory wzmacniające treści ekstremistyczne oraz mowę nienawiści, a także szerzy dezinformację na skalę kraju, a w niektórych sytuacjach globu.
Jakbyśmy gdzieś to już wszystko słyszeli...prawda? Ale przecież to wolność słowa!!
Donald Trump w centrum
Kolejny raz mamy do czynienia z silnym łączeniem działalności obecnego prezydenta USA Donalda Trumpa na serwisie Facebook. Raport jako przykład podaje szerzone przez Trumpa fałszywe informacje na temat głosowania korespondencyjnego w stanach Nevada i Michigan, co może mieć realny wpływ na wynik zbliżających się wyborów.
W audycie podkreślono, że brak reakcji ze strony władz serwisu może doprowadzić do sytuacji w której inni politycy, organizacje czy nawet celebryci będą szerzyć kłamstwa dla czerpania z tego prywatnych lub politycznych korzyści. Brak reakcji i oznaczania treści jako szkodliwe/niebezpieczne/niewłaściwe na wzór Twittera również uznane zostało za poważne zaniedbanie.
Jak wiecie Mark Zuckerberg zawsze zasłania się prawem do wolności słowa, jednak i ten argument został obalony, żeby nie powiedzieć zdewastowany przez wyniki audytu. Zaznaczone zostało, że sytuacja w której politycy i osoby wpływowe nie muszą przestrzegać tych samych zasad co cała reszta doprowadza do tworzenia się hierarchii w której silniejszy głos (nawet fałszywy) przykrywa słabszy. Autorzy raportu podkreślają, że taka sytuacja nie ma żadnego związku z prawem do wolności słowa.
Szereg rekomendacji - czy coś z tego wyniknie?
Laura W. Murphy, główna autorka raportu, zaznacza, że zawiera on szereg rekomendacji, które powinny zostać wdrożone w ramach całej organizacji, aby sytuacja uległa poprawie. Pierwszym i najważniejszym jest dokładna analiza algorytmu tak, aby zniwelować efekty uprzedzenia i dyskryminacji.
Innym ważnym wnioskiem jest zwrócenie uwagi na to, że cała firma powinna zainwestować w poszerzenie swojej wiedzy i lepsze zrozumienie tematów związanych ze zorganizowanym szerzeniem nienawiści i zabronić - tu cytuje - wychwalania, wspierania i reprezentowania...białego nacjonalizmu.
Olewam stanowisko Facebooka
Do tej pory czytacie bardzo jednostronny artykuł i taki też on zostanie. Równocześnie przepraszam za ostre słowa w nagłówku, ale trochę mi się ulało. Nie zamierzam przytaczać oficjalnej odpowiedzi władz Facebooka bo uważam, że jest to absurdalny i pozbawiony sensu bełkot. Czcze hasła jak "potępiamy nienawiść", "robimy progres", "długa droga przed nami" nikogo nie obchodzą. Zresztą czy mogą powiedzieć coś innego? W końcu sami zlecili audyt i efekt jaki jest każdy widzi.
Prawda jest taka, że absolutnie nic sie nie zmieni. Wydadzą kilka baniek na wsparcie walki z mową nienawiści, będą wspierać #BlackLifeMatters, powiedzą, że im przykro i na tym koniec. Niestety trochę sami sobie jesteśmy winni.
Dlaczego uważam, że nic się nie zmieni? Wystarczy spojrzeć na stanowisko Zuckerberga dotyczące bojkotu jego reklam przez największe firmy. On wie, że oni wrócą i nie ma się czym przejmować. Szybciej padną firmy bez Facebooka niż Facebook bez kilku firm.
Jeśli interesuje Cię cały raport to znajdziesz go tutaj.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu