Felietony

F jak Fast, czyli szybko. Czytając tekst posługujemy się wzorem podobnym do litery F. O badaniach eyetrackerem

Jan Rybczyński
F jak Fast, czyli szybko. Czytając tekst posługujemy się wzorem podobnym do litery F. O badaniach eyetrackerem
15

Jakob Nielsen opublikował na swojej stronie raport, który prezentuje następujące wnioski: przeglądając strony internetowe użytkownicy skupiają swoją uwagę w sposób przypominający Literę F. Oznacza to, że pierwszy paragraf czytają w całości śledząc wzrokiem w poziomie, od lewej do prawej. Drugi parag...

Jakob Nielsen opublikował na swojej stronie raport, który prezentuje następujące wnioski: przeglądając strony internetowe użytkownicy skupiają swoją uwagę w sposób przypominający Literę F. Oznacza to, że pierwszy paragraf czytają w całości śledząc wzrokiem w poziomie, od lewej do prawej. Drugi paragraf podobnie, ale nie sięgają już tak bardzo w prawo (nie czytają wszystkiego), co przypomina  drugą poziomą kreskę litery F. Następnie zmienia się kierunek i użytkownicy wodzą oczami w dół, jedynie po pierwszych słowach i literach od lewej.

Tylko pierwsze dwa paragrafy zostają przeczytane z odpowiednia uwagą, podczas gdy reszta zostaje jedynie pobieżnie przeskanowana. Chyba, że tekst na tyle zainteresuje czytającego, że zdecyduje się go przeczytać w całości z uwagą, wtedy oczywiście powyższy wzór przestaje obowiązywać, zazwyczaj się jednak sprawdza.

Zgodnie z hipotezą Jakoba Nielsena, nie ma znaczenia co dalej napiszę, bo i tak mało kto będzie to czytał ;-) Dlatego czas na zaprezentowanie obrazka, który przedstawia wyniki badania eyetrackera:

Kolor czerwony reprezentuje miejsca, gdzie wzrok użytkowników zatrzymał się najdłużej. Żółty oznacza średnią ilość uwagi, a niebieski małą. Kolor szary oznacza całkowity brak uwagi.

Dla osób niezaznajomionych z badaniami nad użytecznością, warto wyjaśnić, że badania zostały przeprowadzone za pomocą specjalnego urządzenia, eyetrackera - w tym wypadku w formie monitora, który jednocześnie potrafi dokładnie określić w jaki punkt patrzy osoba przed nim siedząca. Następnie wyniki badań wielu użytkowników są nakładane na siebie, w celu stworzenia mapy reprezentującej dystrybucje uwagi.

Ludzkie oczy, wbrew temu, co nam się wydaje, poruszają się gwałtownymi ruchami tzw. sakkadami, przeskakując z obiektu zainteresowania, na inny obiekt. Ruchy te są tak szybkie, że ich nie widzimy, również u innych ludzi, gdy patrzymy im prosto w oczy. Sami również nie zdajemy sobie sprawy z tych ruchów, ponieważ w trakcie ich wykonywania na moment ślepniemy, co maskuje przed nami nasz własny mózg. Eyetracker potrafi jednak rejestrować te ruchy, mierząc czas skupienia wzroku na jednym punkcie jak również wszystkie ruchy i kierunki przeskakiwania wzroku. Przedstawiona powyżej "mapa gorąca" jest tylko jedną z form prezentacji danych i jest najbardziej czytelna. Istnieją inne rodzaje, które prezentują np. kierunek przeskakiwania z punktu do punktu, zamiast czasu skupienia w jednej lokalizacji.

Badania eyetrackerem są bardzo istotne z punktu widzenia wiedzy o użyteczności, trzeba jednak pamiętać o podstawowej zasadzie, tego rodzaju badania wkraczają jako ostatnie. Kiedy serwis WWW jest już na tym stopniu dopracowania interakcji z użytkownikiem, że intuicyjnie nie wiadomo co można jeszcze poprawić, warto pokusić się o tego rodzaju badania. Jednak nie da się zastąpić dobrego projektu, wykonanego przez dobrego grafika i designera stron WWW tego rodzaju pomiarem. Jeśli na stronie występuje chaos, a osoby badane przeskakują z punktu do punktu, szukając podstawowych funkcjonalności, szczegółowe informacje niewiele nam dadzą, bo to, że użytkownik sobie nie radzi, widać na pierwszy rzut oka, stojąc mu za plecami.

Podumowując wnioski z badań Nielsena należy:

  • Najistotniejsze informacje zawrzeć w pierwszych dwóch paragrafach
  • Poniżej od wspomnianych paragrafów stosować czytelne wypunktowania i inne formy wysokiego skondensowania informacji
  • Mieć świadomość tego, że reszta tekstu przez większość nie zostanie przeczytana z uwagą

Tak naprawdę powyższe badanie nie pokazuje nic odkrywczego. Od dawna wiadomo, że z największą uwagą czytamy pierwszy fragment tekstu, a dalej skanujemy w poszukiwaniu ciekawych informacji, zwłaszcza gdy przeglądamy stronę produktu, czy listę wyników wyszukiwania. Warto to jednak przypomnieć przy każdej okazji. Sam mam tendencję do pisania przydługich wstępów i przechodzenia do sedna w środku tekstu, pomimo, że od dawna znam zasadę zaprezentowaną powyżej.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

badaniausability