Gry

Posiadanie gier na wyłączność się opłaca, oto najlepszy dowód: 680 mln dolarów przychodów

Kamil Świtalski
Posiadanie gier na wyłączność się opłaca, oto najlepszy dowód: 680 mln dolarów przychodów
7

Epic Games pojawił się nagle i... od wejścia zaczął agresywnie walczyć o pieniądze graczy. Jak się okazuje — ich technika działa, choć nim będą mogli poważnie rywalizować ze Steamem jeszcze długa droga.

Sceptycznie nastawieni do kwestii tytułów na wyłączność zgodnie twierdzą, że te są niczym więcej jak budowaniem wizerunku i... utrudnieniem życia dla graczy. Przez kilka dobrych tygodni po starcie Epic Games Store słychać było bardzo głośne narzekania na to, że ktoś pojawił się znikąd, a do tego śmie robić co w jego mocy by przerwać dominację Steam na rynku PCtowego grania. Konieczność instalacji dodatkowego oprogramowania, umieszczenia na pulpicie jeszcze jednej ikonki, a przede wszystkim ZAŁOŻENIA KONTA (co przecież większość i tak robi nagminnie we wszystkich możliwych usługach) okazały się dla niektórych na tyle niezadowalające, że pokusili się nawet o wysyłanie gróźb do twórców gier, którzy zdecydowali się na opublikowanie ich wyłącznie w sklepiku Epic. Ale jak się okazało: licząca sobie nieco ponad rok platforma jest na tyle niepokorna i zdeterminowana, że powoli zaczyna sobie w miarę radzić.

Zobacz też: Epic Games Store kusi twórców. Część z nich opuszcza Steam i wybiera nowy sklep

Epic Games Store to nie tylko darmowe gry. Użytkownicy sklepu wydali ponad 680 milionów dolarów

Poza ogólną niechęcią do Epic Games Store, w kontekście sklepiku pojawia się jeszcze jeden zarzut. Te miliony użytkowników którzy zakładają tam konta robią to wyłącznie po to, by odbierać udostępniane cyklicznie za darmo gry. Trochę prawdy w tym jest, przez kilkanaście miesięcy działalności sklepu można było zgromadzić naprawdę solidną bazę. Ale wbrew temu co mówią sceptycy, strategia Epic Games Store przynosi pożądane skutki. Naturalnie baaaardzo daleko jej jeszcze do konkurencji, ale CEO Tim Sweeney w udzielonym GameDaily wywiadzie powiedział że użytkownicy wydali w sklepie już ponad 680 milionów dolarów. I, zgodnie z oczekiwaniami, lwia część tych przychodów to zasługa tytułów na wyłączność sklepiku Epic Games Store:

Gry na wyłączność odegrały kluczową rolę w nabraniu rozpędu w świecie, gdzie konkurent ma ponad 90% udziału w rynku. Zabezpieczenie wyłączności dla Epic oznacza, że możemy znacznie pomóc programistom w finansowaniu produktów oraz inwestowaniu w marketing i świadomość, wiedząc, że te wysiłki przyciągają nowych klientów do naszej platformy, a nie tylko wysyłają do konkurencji.

Zobacz też: Steam nie jest taki zły jak go przedstawia Epic

To prawda — wejście na rynek gdzie jest jeden tak, z niezrozumiałych mi przyczyn, uwielbiany gracz brzmiało jak misja samobójcza. Ale no właśnie, zawojować w temacie nie mogły przypadkowe firmy i marzące o sławie startupy, tylko giganci z ciężarówkami pieniędzy którzy mogą pozwolić sobie na kuszenie twórców i kupowanie gier na wyłączność — choćby miała ona być wyłącznie czasową. Ale czy ta inwestycja okaże się opłacalną długofalowo, czas kiedyś zweryfikuje...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu