Konsole

Prace nad emulatorem Nintendo Switch trwają w najlepsze, ale przecież ten zabije wszystko co najważniejsze w tej konsoli

Kamil Świtalski
Prace nad emulatorem Nintendo Switch trwają w najlepsze, ale przecież ten zabije wszystko co najważniejsze w tej konsoli
Reklama

Temat emulatorów zawsze wzbudza sporo emocji. Mają tyle samo zwolenników, co i przeciwników. Ale faktem jest, że każdy popularny sprzęt prędzej czy później doczeka się emulatora... albo przynajmniej prób jego stworzenia. Popularność Nintendo Switch może okazać się dla wielu dość niespodziewaną, ale próby zemulowania platformy -- absolutnie nie powinny nikogo dziwić. A te już zostały podjęte.

Nintendo Switch to platforma jedyna w swoim rodzaju. Firma, zgodnie ze swoją filozofią, postanowiła znowu namieszać na rynku i zaproponować coś, czego wcześniej jeszcze nie było. W przypadku Switcha chodzi, oczywiście, o hybrydowość konsoli. To sprzęt, który dobrze sprawdzi się "w drodze", a jeżeli będziemy zmęczeni niewielkim ekranem — wystarczy skorzystać ze stacji dokującej i możemy już cieszyć się tą samą grą na dużym ekranie. Co ważne: nierzadko wyglądającą tam dużo lepiej. To bardzo specyficzna rzecz, w której sukces wierzyło niewielu -- a jednak świat oszalał na punkcie tego rozwiązania i coraz częściej widuję opinię, że mimo iż gra może działać gorzej, ludzie decydują się na zakup wersji dla Switcha. Właśnie dlatego, że będą ją mogli zabrać ze sobą. Dlatego, podobnie jak w przypadku komputerowych emulatorów konsolek przenośnych typu Game Boy, emulator tego sprzętu wydaje mi się zabijać całą "fajność" platformy. Ale nie wszyscy są tego zdania, zatem prace nad sprzętem który pozwoli odtworzyć na komputerach gry z Nintendo Switch ruszyły z kopyta tuż po jej premierze — a teraz widzimy pierwsze efekty.

Reklama

Emulator Nintendo Switch: pierwsza wersja już dostępna, ale...

Projekt zainicjował autor skrywający się pod pseudonimem Bunnei. Jeżeli śledzicie scenę emulacji, to nie zdziwię się, jeżeli sylwetka autora nie jest wam obca, maczał on już palce m.in. przy Citra 3DS. W ostatnich tygodniach dołączyli do niego inni twórcy odpowiedzialni za przywołany projekt i doczekaliśmy się już pierwszych szczegółów związanych z emulatorem Switcha. Yuzu, bo taką nazwę nosi, napisany jest w C++ i bez problemu uruchomić go można na komputerach z systemami Windows, Linux oraz macOS. Obecna wersja to dopiero wstęp do tego, co ma nadejść — nie uruchomimy na niej żadnej komercyjnej gry, ale może okazać się pomocny dla wszystkich, którzy chcieliby spróbować swoich sił przy tworzeniu prostych aplikacji dla nowej konsolki Nintendo. Docelowo, jak to zwykle bywa, oprogramowanie ma wspierać bibliotekę tamtejszych gier i pozwalać uruchamiać je bez konieczności posiadania oryginalnego sprzętu.

Yuzu może kiedyś będzie emulatorem Switcha, obecnie to nic więcej, jak tylko ciekawostka

Na ten moment projekt jest w tak wczesnej fazie, że prawdopodobnie... wszyscy zainteresowani emulatorem Nintendo Switch ominą go szerokim łukiem. Problem polega na tym, że -- podobnie jak w przypadku całej reszty przenośnych konsol -- nawet jeżeli projekt będzie działał z pełną kompatybilnością, wciąż zabraknie w nim najważniejszej idei sprzętu: mobilności i hybrydowości. Także sam nie jestem przekonany, czy faktycznie jest na co czekać...

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama