Technologie

Dzięki tym słuchawkom technologia może wkroczyć na nowy poziom efekciarstwa

Tomasz Popielarczyk
Dzięki tym słuchawkom technologia może wkroczyć na nowy poziom efekciarstwa
13

Efektowność jest wpisana w nowe technologie. Posiadanie nowego gadżetu i niespotykanych wcześniej funkcjach może niewątpliwie robić wrażenie na innych. Można jednak iść o krok dalej i zrobić gadżet efekciarski. Takim są na pewno słuchawki Glow, które pulsują kolorowym światłem w rytm słuchanej muzyk...

Efektowność jest wpisana w nowe technologie. Posiadanie nowego gadżetu i niespotykanych wcześniej funkcjach może niewątpliwie robić wrażenie na innych. Można jednak iść o krok dalej i zrobić gadżet efekciarski. Takim są na pewno słuchawki Glow, które pulsują kolorowym światłem w rytm słuchanej muzyki lub bicia naszego serca.

Jak już pewnie się domyślacie, jest to projekt z Kickstartera. Glow Headphones to słuchawki douszne z wbudowanym pulsometrem. Moduł ten nie pełni jednak jedynie funkcji monitorującej naszą aktywność fizyczną. Jego rola jest o wiele bardziej istotna. Kabelek słuchawek został wykonany bowiem z wykorzystaniem laserowej technologii, którą twórcy określają jako Corning Fibrance. Efekty mają być o wiele lepsze niż w przypadku zwykłych przewodów elektroluminescencyjnych. W rezultacie może on świecić jasno i wyraziście w jednym z trzech kolorów: czerwonym, niebieskim lub zielonym. I tutaj zaczyna się część efekciarska, bo kabelek może pulsować w rytm odtwarzanej aktualnie muzyki lub bicia naszego serca.

Dopełnieniem tego wszystkiego jest umieszczony na kabelku pilot z mikrofonem pełniący jednocześnie funkcję ściągacza. Zintegrowano tutaj D-Pad, dzięki któremu możemy wywoływać konkretne aplikacje, sterować spustem migawki aparatu, aktywować Google Now, a nawet nawigować po systemie w sytuacji gdy np. mamy mokre dłonie lub rękawiczki. Urządzenie ma być w pełni kompatybilne z popularnymi odtwarzaczami i usługami, jak Spotify, Google Play Music i innymi.

Słuchawki wymagają ładowania. Port Micro USB umieszczono na pilocie. Cały proces ma trwać ok. 30 minut. W zamian otrzymamy 8 godzin świecenia... Oczywiście po tym czasie można dalej słuchać muzyki, ale nie będzie to już tak efektownie wyglądało. Swoją drogą wydaje mi się, że twórcy niepotrzebnie tutaj ograniczali się do kabelków. Skoro już zastosowano baterię i wspomniany pilot, można było iść o krok dalej i nawet powiększyć jego rozmiary oraz wbudować tutaj większe ogniwo i moduł Bluetooth. Otrzymalibyśmy wówczas nie tylko produkt efektowny, ale też nowoczesny.

Tyle gdybania, bo rzeczywistość jest bardziej przyziemna. Na realizację swojego planu twórcy potrzebują 100 tys. dolarów. Akcja kończy się za 44 dni, więc prawdopodobnie uda się przekroczyć próg. Produkcja i dostawa są planowane na lipiec br. Z drugiej strony cena takiego gadżetu wydaje się zaporowa... Pierwsze 250 osób może je mieć za ok. 130 dolarów. Potem będzie trzeba już płacić 150 dolarów. Jak dla mnie to zdecydowane przegięcie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu