Pierwszymi informacjami byłem zaintrygowany, a po potwierdzeniu prac nad nowym filmem Matrix nawet nie przeszło mi przez głowę, że coś może pójść nie tak, skoro powracają ci sami twórcy i obsada. Dziś wiemy, że studio rozwija jednocześnie dwa projekty w świecie Matriksa i zaczyna mi to przypominać sytuację, w jakiej znalazły się Gwiezdne Wojny.
Nowy Matrix z Neo i Trinity. Na tym nie koniec
Pamiętacie moment, w którym Disney zaciągnęło ręczny z produkcją filmów Gwiezdne Wojny? Doszło do tego po premierze Hana Solo - to był już czwarty rok z rzędu, gdy do kin trafiała pełnomentrażówka z Gwiezdnych Wojen i najwyraźniej rynek powiedział: dość. Film fatalny nie był, ale pokazał, że dopisek "Star Wars" nie gwarantuje już zachwytów niezachwianego przypływu gotówki. Po tym co się stało, firma zmieniła strategię, odrobinę zwolniła i skupiła się też na innych projektach, w tym pierwszym serialu aktorskim w świecie Star Wars pt. The Mandalorian. Czy podobny los spotka Warner Bros. i taką markę jak Matrix?
Nowy Matrix nadchodzi. Czwarty film potwierdzony
Mająca od kilku lat miejsce sytuacja z licznymi przeróbkami klasycznych filmów zachęca twórców do sięgania po perełki lat 90. i wcześniejszych, by zaprezentować nowej, młodszej widowni coś, czym zachwycano się dekady wcześniej. Nie uważam, by Matrix (oraz sequele) zestarzały się na tyle źle, by z użyciem nowoczesnej technologii należano je nakręcić od nowa, dlatego ucieszyłem się, gdy do publicznej wiadomości podano informację o zamiarach wyprodukowania sequela całej trylogii. Do swoich ról powrócą Keanu Reeves oraz Carrie Anne-Moss, więc na ekranie zobaczymy Neo i Trinity, zaś za film odpowiada jedna z sióstr Wachowskich, które stworzyły Matriksa.
Dwa nowe filmy Matrix - wydarzenia przed i po trylogii
Na tym jednak nie koniec, bo za sprawą wypowiedzi Zaka Penna dowiedzieliśmy się, że jego projekt wcale nie został skasowany i nadal pracuje nad filmem w świecie Matriksa. Jego akcja ma rozgrywać się przed pierwszą częścią, zaś wspomniana wcześniej produkcja będzie kontynuacją.
Ślizganie się na znanej i cenionej marce rzadko się udaje, a gdy dowiaduję się, że studio planuje premierę dwóch nowych filmów (zapewne myśląc o kolejnych projektach jak seriale i animacje) nie mogę z głowy wyrzucić skojarzenia do Gwiezdnych Wojen, które przez Disney zostały w pewnym momencie zajechane do tego stopnia, że nawet ci więksi fani mieli już dosyć. Choć mało kto się spodziewał, że to w ogóle będzie możliwe.
Obym się mylił i oby nowe Matrixy tego losu nie podzieliły, ale jak na razie jestem pełen obaw.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu