Ciekawostki technologiczne

Dron z piekła rodem! Mówię wprost: chcę takiego!

Jakub Szczęsny
Dron z piekła rodem! Mówię wprost: chcę takiego!
Reklama

Jeżeli sterowanie drona Wam już nie wystarczy i chcecie zrobić coś naprawdę odjechanego - to akcesorium powinno spełnić Wasze oczekiwania. Wyobraźcie sobie, że poza możliwością prowadzenia drona, możecie również podpalać rzeczy. Sen małego piromana wreszcie spełniony!

Throwflame TF-19 WASP to miotacz ognia podwieszany na dronie. Rzecz jasna, jest to zabawka dla szczególnie dużych i "postrzelonych" dzieci. Bo nie wyobrażam sobie, by dron z miotaczem ognia wylądował w rekach chociażby dziesięciolatka...

Reklama

Zobacz także: Dron z napędem atomowym? Czemu nie

Podwieszany miotacz ognia Throwflame TF-19 WASP pozwala na wystrzelenie słupa ognia na około 8 metrów. W minutę jest w stanie zużyć niemal 2 litry paliwa. Zanim zaczniecie się zastanawiać nad zastosowaniem takiego akcesorium, warto powiedzieć sobie jedno: to nie jest sprzęt do zabawy. Głównym przeznaczeniem tego narzędzia jest tworzenie kontrolowanych pożarów w trudno dostępnych obszarach. Wyobraźcie sobie walkę z gniazdem wyjątkowo agresywnych owadów, którego co gorsza nie można w bezpieczny sposób dosięgnąć standardowymi metodami.

Do czego można wykorzystać miotacz ognia w dronie?

Okazuje się, że taki miotacz ognia może mieć mnóstwo bardzo ciekawych zastosowań. Dajmy na to - takie akcesorium jest w stanie bezpiecznie i co ważne - skutecznie oczyszczać linie energetyczne z zanieczyszczeń. Użycie drona jest znacznie bezpieczniejsze niż oddelegowywanie do tego człowieka.

Zanim zaczniecie obawiać się o popularyzację tego rozwiązania np. wśród osób, które maja co najmniej niedobre zamiary: cena powinna odstraszyć co po niektórych "użytkowników". Za podwieszany miotacz ognia do drona należy zapłacić 1499 dolarów. Co więcej, chociażby w Stanach Zjednoczonych regulacje dotyczące dronów są dość restrykcyjne. No i bardzo ważne - aby móc zamontować takie akcesorium w swoim dronie, ten nie może być najprostszym możliwym modelem. Musi być w stanie udźwignąć miotacz ognia oraz kilka litrów paliwa.

Oczywiście, wpis na temat tego akcesorium to jedynie ciekawostka i nie namawiamy w żaden sposób do głupich zabaw z jego udziałem. Dla nas to jednak dowód na to, że ludzka inwencja granic nie zna: same drony to bardzo wdzięczne urządzenia pod kątem modyfikacji i nowych zastosowań. Wystarczy spojrzeć na to, jak szybko znaleziono dla nich bardzo atrakcyjne biznesowo przeznaczenie: drony dostarczające przesyłki wprost pod drzwi domostw? Proszę bardzo.

Niestety, postęp w dziedzinie dronów poszedł również w tę nieco smutniejszą stronę. Wystarczy spojrzeć na to, co tworzą takie firmy jak Kalashnikov - ten producent broni w swojej ofercie ma "drona - samobójcę", który może być niezwykle skuteczny na polu bitwy. Wiele również mówiło się o takich dronach, które same w sobie mogą przenosić broń lub materiały wybuchowe. Według niektórych ekspertów, mogą one stanowić poważne zagrożenie w przypadku realnego ataku z ich użyciem.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama