Jeszcze stosunkowo niedawno na hasło “serial” do głowy mogły przyjść takie skojarzenia jak telewizor, stała pora emisji i powtórki. Dziś tak naprawdę ...
Drogie TVP, dziękuję za Zagubionych, ale niestety to telewizja się teraz zagubiła
Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...
Jeszcze stosunkowo niedawno na hasło “serial” do głowy mogły przyjść takie skojarzenia jak telewizor, stała pora emisji i powtórki. Dziś tak naprawdę żadne z tych haseł nie jest aktualne, bo: oglądamy na czym się da i kiedy tylko chcemy. Tego nie pojmuje wielu osób kierujących przeróżnymi firmami, usługami, serwisami związanymi z branżą filmowo-telewizyjną, a cierpimy na tym my - widzowie.
Kilka dni temu w Sieci zrobiło się dosyć głośno o wypowiedziach Pana Brauna - prezesa Telewizji Polskiej. Wypomniałem o nam, widzom, że wydane zostały spore pieniądze na zakup praw do emisji hitu zza oceanu - serialu Homeland. Serial jednak mało kto zobaczył na antenie Jedynki, a ja pokusiłbym się nawet o dość ryzykowne stwierdzenie, że większa liczba osób przeczytała w Polsce książkę prequel do serialu, niż obejrzała przygody Carrie i Brody’go na TVP1. Przesadzam? Może odrobinkę…
…a może nie. Jakby jednak nie prezentowaly się te statystyki to nie jestem w stanie pojąć tłumaczeń Pana Prezesa. Swoje zdanie na temat wyraził już Marcin na łamach Antyweb, a w polskim Internecie na odpowiedzi do wypowiedzi Pana Brauna można było natrafić na niemal każdym serwisie, blogu związanym z filmami i telewizją. Realia są bowiem nieubłagane i choć wcale nie chcę przy tej okazji pochwalać czynności określanej mianem “piractwa”, czyli zasysania co tydzień kolejnego odcinka serialu, bądź oglądania go na “mało legalnych” serwisach (co w świetle prawa nie jest tak naprawdę łamaniem prawa), to warto po raz kolejny, tak znowu, przemówić do osób odpowiedzialnych za dystrybucję takich produkcji w naszym kraju: źle to robicie!
Jakie polskie VOD?
Polskie VOD leży i kwiczy. Niewielki wybór, horrendalne ceny lub jakość godna kaset VHS, które jednak de facto nadal miło wspominam. Serial na DVD? W dniu premiery raczej mało kto może sobie pozwolić na taki wydatek (oscylujący w granicach 100 złotych lub więcej), a i w tym przypadku ciężko o dostępność wielu produkcji. Dystrybutorzy często decydują się na wydanie pierwszego sezonu na tym nośniku, a gdy sprzedaż nie osiąga zadowalających wyników, o pojawieniu się kolejnych serii można pomarzyć. Może nie jest to najlepszy przykład, bo takim byłby choćby serial Hannibal, lecz seria bardzo bliska memu sercu - Lost: Zagubieni - doczekała się tylko trzech pierwszych sezonów z lokalizacją polską (lektor/napisy) w wydaniu na Blu-Ray. Nie jest to dla mnie zbyt duża przeszkoda, lecz dla wielu osób z którymi chciałbym przypomnieć sobie lub po raz pierwszy zaprezentować im przygody rozbitków w jakości HD, może okazać się to barierą nie do przeskoczenia. Sprawa jest prosta - albo HD, albo po polsku (DVD).
Dziękuję!
Przy tej okazji, nieco sentymentalnie, chciałbym właśnie TVP1 podziękować za przedstawienie mi tegoż serialu. Nie słyszałem o nim przed premierą w TVP1, lecz krótkie promo i kilka scen wystarczyło bym w jeden z czwartków zasiadł przed telewizorem i zobaczył dwa pierwsze odcinki. Przez następne kika tygodni plan na czwartkowy wieczór był tylko jeden. Od tamtej chwili wiele się jednak zmieniło, a jak możecie się domyślić, wcale na kolejne sezony nie wyczekiwałem przeglądając ramówkę TVP1. Stacja AXN, a później VOD telewizji n okazały się szybszy źródłem dla obejrzenia kolejnych losów rozbitków, a “premiery” w Jedynce " były już tylko następną okazją do przypomnienia sobie niektórych, fajniejszych odcinków. Chcę jednak zwrócić uwagę na fakt, że choć wcale nie był to najdogodniejszy dzień tygodnia, bo zaraz przed piątkiem, to jednak godzina emisji - około 20:15 - była dogodna i nie stanowiła większego problemu. Patrząc na pory wyznaczone do wyemitowania odcinków Homeland czy Żywych Trupów zaczynam się zastanawiać nad sensem i argumentacją dla zakupu tych produkcji i ich emisji w naszym kraju.
Zagubien dotrwali do końca - TVP1 wyemitowała wszystkie sezony tego serialu, choć ostatni sezon był emitowany o równie chorej porze co inne seriale aktualnie. Wiele innych produkcji nie miało już takiego szczęścia. A właściwie to widzowie nie mieli szczęścia, bo zaczynając oglądać jeden z nich na pewno mieli nadzieję, że któregoś dnia zobaczą tak zwany “finał”.
W Polsce nie raz zupełnie oglądamy co innego
Do tego dochodzi jeszcze poziom tłumaczenia wielu seriali, gdzie brak opcji wyboru oryginalnej wersji językowej z lub bez napisów w języku polskim skutecznie odstrasza wielu widzów lub dostarcza im rozrywki na znacznie niższym poziomie niż “amatorskie” tłumaczenia, które znajdziemy w Sieci. “Amatorskie”, bo najczęściej nie wychodzą spod ręki profesjonalistów w tej branży, a jednak są niejednokrotnie z zupełnie innej, wyższej ligi niż to co zaoferuje nam telewizja czy wydanie DVD.
Cały czas żyję więc nadzieją, że ktoś w naszym kraju przejrzy na oczy i wprowadzić na rynek usługę może nie kompleksową, ale z takimi aspiracjami i dążeniami. Takie próby podejmuje Player (dawniej TVN Player), gdzie ma zostać udostępniona część najepszych zagranicznych produkcji i oferowany będzie model płatnej subskrypcji. Miesięczny abonament za dobry “content”, jak to się teraz mówi, to to na co z pewnością czekam nie tylko ja.
Grafika: ABC.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu