Wakacje to piękny moment na to, aby odpocząć, ale też okazja, aby docenić jak dobry internet mobilny mamy w Polsce. Za każdym razem, kiedy wracam po dłuższej przerwie do domu (szczególnie z ciepłych krajów), to jestem w szoku, jak cudowne jest to nasze LTE.
Drogi Play, T-mobile, Orange i Plus - dziękuję!
Rocznik 74. Pasjonat nowych technologii, kibic wsz...
Tak samo było teraz - spędziłem ponad tydzień we Włoszech, ok. 100 kilometrów od Neapolu. Przepiękne miejsca i widoki. Już w samym Neapolu pojawiły się jednak problemy z siecią - przynajmniej na początku myślałem, że to problem, bo telefon pokazywał mi, że jestem podłączony do 3G. Z czasem jednak okazało się, że to nie jest problem - taki tam po prostu mają internet mobilny.
Im dalej w las tym więcej drzew - im dalej od Neapolu tym gorszy sygnał, dochodziło do tego, że w niektórych miejscach łapałem sygnał opisany literką E od nazwy EDGE. Wielu z was może w ogóle nie kojarzyć takiej nazwy. Wspomnę jedynie, że kiedy na telefonie pojawi wam się taka literka, to możecie liczyć na transfer o prędkości do 300 kbit/s. W dzisiejszych czasach oznacza to, że praktycznie nie skorzystacie z internetu. Niestety ta literka E dość często gościła na ekranie mojego telefonu podczas podróżowania po Włoszech. Telefonu używałem na wycieczkach głównie do map (która na szczęście można sobie pobrać wcześniej) i do zdjęć, dlatego nie był to dla mnie aż tak duży problem.
Gorzej było wieczorem, kiedy chciałem po całym dniu “poczytać” sobie internet. Wtedy okazywało się, że to 3G, które łapałem też jest takie jakieś dziwne albo się odzwyczaiłem. Czas załadowania stron nagle znacząco się wydłużył, responsywność internetu też była jakaś taka dziwna, inna. Filmy wczytywały się znacznie wolniej itp.
Po powrocie do Polski kiedy na telefonie pojawił się długo oczekiwany sygnał LTE, nagle wszystko odżyło. Nie dość tego, że jest szybciej, to jeszcze naprawdę taniej niż w wielu krajach europejskich.
Mamy naprawdę świetny mobilny internet w Polsce i to właśnie chciałem w tym szybkim felietonie powiedzieć. Często narzekamy na naszych operatorów, na zmiany w cenach, ukryte opłaty czy za drogie raty na telefony. Kiedy jednak nabierzemy większej perspektywy, to okazuje się, że wiele krajów może nam pozazdrościć infrastruktury i szybkości mobilnego internetu, o cenach już nie wspomnę .
Dlatego drogi Play, T-mobile, Oragne i Plus chciałem wam podziękować. Za to, że tak aktywnie ze sobą “walczycie” na ceny, na jakość sygnału, na ilość GB itp. Powiem więcej, walczcie dalej, bo efekt tej walki mi, jako konsumentowi bardzo się podoba.
PS. Do wszystkich, którzy zarzucą mi używanie telefonu na wakacjach, przeczytałam w między czasie 3 książki, odwiedziłem kilka miast i obejrzałem kilka dobrych filmów. Nie jestem typem, co wakacje spędza z nosem w telefonie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu