Android

Dolphin v10 to moja nowa domyślna przeglądarka mobilna

Grzegorz Ułan
Dolphin v10 to moja nowa domyślna przeglądarka mobilna
48

Tak naprawdę nie wiem, co mnie podkusiło, czy ta okrągła liczba pod spodem czy na górze. W końcu nie można się pomylić 80 mln razy. Ostatecznie pewnie wygrało zmęczenie domyślną przeglądarką oraz ociężałym Chromem na moim Androidzie (HTC Desire S/CM 10.1/4.2.2) i chęć poszukiwań alternatywnego rozwi...

Tak naprawdę nie wiem, co mnie podkusiło, czy ta okrągła liczba pod spodem czy na górze. W końcu nie można się pomylić 80 mln razy. Ostatecznie pewnie wygrało zmęczenie domyślną przeglądarką oraz ociężałym Chromem na moim Androidzie (HTC Desire S/CM 10.1/4.2.2) i chęć poszukiwań alternatywnego rozwiązania. W każdym razie podążając za powyższym obrazkiem z emaila, dotarłem do swojej nowej domyślnej przeglądarki mobilnej.

Nowy Delfin jest piekielnie szybki (uruchamianie, ładowanie stron łącznie z komentarzami Disqusa) i funkcjonalny, a to najważniejsze cechy, które są mi potrzebne w mobilnej przeglądarce. Chrome doinstalowałem wcześniej ze względu na synchronizację z desktopową przeglądarką, ale odstraszała mnie od korzystania z tego powolność tego procesu. Dolphin poradził sobie i w tej kwestii znakomicie.

Przejdźmy już zatem do Dolphina. Same ekrany powitalne obiecują ciekawą propozycję od twórców tej przeglądarki, co później okazało się nie bez pokrycia.

Po uruchomieniu już samej przeglądarki widzimy charakterystyczny panel główny z domyślnie ustawionymi stronami do szybkiego ich uruchomienia, które oczywiście można podmienić czy dodać nowe.

Ikona delfina u dołu programu pozwala po dłuższym przytrzymaniu na dostęp do funkcji przejścia do nowego okna obsługi gestem/głosem oraz do dodatkowych ustawień programu. Obsługa gestem sprowadza się do zdefiniowania odręcznych znaków, które mają uruchamiać wskazane serwisy. Dla mnie raczej zbytek, podobnie jak obsługa głosowa. Wypada jednak wspomnieć o tym, a więc działa i jedno i drugie - bez zacinek i pomyłek.

Mamy mu też wysuwane boczne panele szybkiego dostępu. Z lewej strony historia odwiedzanych stron oraz nasze zakładki. Do tego menu dostępu do innych urządzeń - opcja, która zadecydowała o moim ostatecznym wyborze. W prawym panelu znajdziemy funkcję pełnego ekranu, dostęp do motywów i opcję dzielenia się przeglądanymi właśnie stronami z osobami, z którymi akurat współdzielimy sieć WiFi, czyli z żoną, dziewczyną czy kolegą obok. Odradzam w publicznie dostępnych sieciach.

Czas na równie ważną kwestię obok szybkości działania - jej funkcjonalność, czyli w moim przypadku synchronizacja z desktopową przeglądarką, na której na co dzień pracuję. Temat w całości załatwia proste rozszerzenie do Chrome (Firefox, Safari) - Dolphin Connect.

Aby zsynchronizować urządzenia, musimy się zalogować na obu za pomocą konta na FB, Google bądź na email. Z tego, co zauważyłem rejestracja na email jest już zamknięta, skorzystałem z niej kiedyś, kiedy była jeszcze dostępna.

Po zalogowaniu wszystkie zakładki z Chrome wylądowały na mobilnym Delfinie wraz z otwartymi aktualnie kartami. Przeglądane karty na telefonie można również udostępnić na desktopie przez prawy panel boczny w zakładce WiFi Broadcast.

Korzystając z tej synchronizacji, możemy wysyłać z desktopu na telefon również zdjęcia, mapy, numery telefonów czy nawet sam tekst.

Po przesłaniu tekstu na ekranie telefonu pojawia się on w postaci nowego okienka, w którym możemy go skopiować lub od razu wysłać jako SMS.

Podsumowując, Dolphin v10 to znakomita przeglądarka, nie można jej absolutnie nic zarzucić. Wprawdzie korzystam z niej dopiero od wczoraj i będziecie mogli zaraz powiedzieć, że za chwilę zacznie mulić podobnie jak domyślna czy Chrome. Otóż muszę Wam powiedzieć, że często testuje nowe modyfikacje Androida i żadna z tych dotychczasowych przeglądarek na czystym systemie (Opera niestety również) nie działała tak sprawnie i szybko jak nowy Delfin.

Dolphin v10 dostępny jest na Androida, iPhone oraz iPada, do pobrania ze strony - http://dolphin.com/download/.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu