Coś, na co czekała spora grupa fanów Apple – mniejszy iPhone SE.
Mniejszy – to nie oznacza gorszy. Znam mnóstwo osób, które gustują w mniejszych ekranach i nie wyobrażają sobie nie tylko korzystania z phabletów, ale i 5-calowe sprzęty stanowią dla nich problem. Choć sam mam wątpliwości co do korzystania z tak małego ekranu, to mimo wszystko rozumiem tych, którzy uważają, iż jest to wystarczająco. Nie tak dawno przecież, bo 4 lata temu korzystałem z Lumii 800, która oferowała ekran o zaledwie 3,7 cala przekątnej. Czy było mi z tym źle? Oczywiście, że nie. Przynajmniej wtedy.
Jak wspomniałem w akapicie wyżej – mniejszy nie oznacza gorszy. iPhone SE oprócz tego, że jest odpowiednio mniejszy od wydanych we wrześniu ubiegłego roku modeli, nie różni się właściwie niczym. Ten sam aparat fotograficzny, taka sama ilość pamięci RAM, ten sam procesor. iPhone SE ponadto designem koresponduje bezpośrednio ze swoimi „starszymi braćmi” – mamy wrażenie, że jest to właściwie kopia iPhone 5S z mocno podrasowanymi wnętrznościami.
Nowy iPhone SE nie zaoferuje ponadto 3D Touch znanego z urządzeń 6S i 6S Plus – zastosowanie tak małego ekranu prawdopodobnie utwierdziło inżynierów w przekonaniu, że technologia haptyczna to już zbyt duża rozrzutność i nie warto jej implementować w bądź co bądź „budżetowym” jak na warunki Apple urządzeniu. Za iPhone’a SE w podstawowej wersji (16 GB) zapłacimy 399 dolarów. Wersje 64 GB będzie kosztować 499 dolarów.
Znamy polskie ceny nowego iPhone’a!
Jak podaje Apple na polskiej stronie poświęconej iPhone’owi SE – wersja 16 GB jest dostępna w przedsprzedaży za 2149 złotych, natomiast większa – 64 GB to już niemały koszt wynoszący 2649 złotych. Drogo? Tanio?
Nie tylko iPhone – Apple zdecydował się na zaprezentowanie niezwykle ważnych nowości również dla całego ekosystemu
Jedną z takich nowości jest CareKit – opensource’owa platforma pozwalająca na budowanie wokół niej własnych aplikacji opierających się na szeroko rozumianej promocji zdrowia. Tu już nie chodzi tylko o budowanie formy, jak to miało miejsce dotychczas, gdy mowa była o Endomondo, FitBit, czy innych tego typu aplikacjach powiązanych z urządzeniami ubieralnymi. Apple idzie o krok dalej i wdraża kolejne rozwiązania do platformy medycznej. Apple zdaje się doskonale rozumieć potrzeby konsumentów i widzi potencjał w synergii świata medycyny oraz technologii.
Zaprezentowano aplikację, która pozwala na monitorowanie stanu zdrowia pacjenta z chorobą Parkinsona. Zastosowana przez Apple technologia ma na celu określenie, w jakim stopniu obecna metoda leczenia jest efektywna. Z pomocą przychodzi chociażby akcelerometr, który sprawdza jak porusza się pacjent w trakcie leczenia. CareKit również pomaga w dostarczeniu pacjentowi najważniejszych informacji na temat tego, co on może zrobić, by leczenie było efektywne. Jako, że osoby z chorobą Parkinsona mogą mieć kłopoty z zapamiętaniem dużej ilości informacji na temat tego, jak powinny postępować podczas kuracji, wszelkie zalecenia są dostępne wewnątrz aplikacji. CareKit ma być dostępny dla deweloperów już od kwietnia.
Co nowego w Apple TV?
Apple TV również został wzięty pod lupę – najważniejszą z nowości jest rzecz jasna możliwość dyktowania tekstu dzięki Siri – za pomocą tego narzędzia możemy m. in. wyszukiwać treści w AppStore, a nawet zalogować się zamiast wpisywać hasło na klawiaturze. Dodatkowo, tvOS w wersji 9.2 dodaje dostęp do biblioteki zdjęć iCloud, dzięki czemu otrzymujemy możliwość przeglądania naszych zdjęć wrzuconych za pomocą iPhone’a, iPada, czy MacBooka.
Dodatkowo, aktualizacja dodaje możliwość organizowania aplikacji wewnątrz folderów, obsługę klawiatur Bluetooth oraz podkasty. Uaktualnienie jest dostępne już teraz.
A co z zegarkiem?
Początkowo spodziewano się, że Apple być może zaprezentuje nieco odświeżoną wersję swojego zegarka, jednak okazuje się, iż pomniejsze zmiany przygotowano na razie dla samego oprogramowania urządzenia ubieralnego. Skończyło się jedynie na nowych opaskach dla Apple Watch, które mają uzupełnić nieco dostępne portfolio. Wśród odświeżonych, znanych nam już modeli znamy również nowego członka rodziny – nylonową opaskę w 7 różnych kolorach. Dodatkowo, Apple zszedł nieco z ceny zegarka – od teraz bazowo kosztuje on 299 dolarów. Czyli już całkiem niedużo w stosunku do startowej ceny urządzenia ubieralnego.
Więcej z kategorii Apple:
- Apple nie pokazało jeszcze AirPods 3, ale już możesz kupić podróbki
- Za jakimi funkcjami w iPhonie tęsknię? Możecie się zdziwić
- Wszyscy mówią o nowym iPadzie Pro, a ja czekam na odświeżonego iPada mini
- Apple planowało iMessage na Androida. Teraz wiemy dlaczego z niego zrezygnowano
- Czego potrzebuje iOS 15 w 2021 roku na tle Androida?