HTC

Do Europy trafi HTC Desire 500, a także ciekawostka o nazwie Mini+

Maciej Sikorski
Do Europy trafi HTC Desire 500, a także ciekawostka o nazwie Mini+
Reklama

Do Sieci trafiają cały czas zdjęcia i grafiki smartfonu HTC One Max oraz informacje na temat tego modelu. Trudno stwierdzić, czy korporacja faktycznie...

Do Sieci trafiają cały czas zdjęcia i grafiki smartfonu HTC One Max oraz informacje na temat tego modelu. Trudno stwierdzić, czy korporacja faktycznie pracuje nad tym sprzętem i czy zamierza go w końcu zaprezentować (osobiście uważam to za bardzo prawdopodobne). W oczekiwaniu na ten model lub inny potencjalny hit, staliśmy się jednak świadkami premiery sprzętu ze średniej półki cenowej: HTC Desire 500. Propozycja warta uwagi?

Reklama

Wspominana we wstępie słuchawka została jakiś czas temu zaprezentowana na rynku tajwańskim, ale wówczas nie wywołała ona większego zainteresowania, ponieważ nie było od końca jasne czy i kiedy model trafi poza azjatycką wyspę. Teraz okazuje się, że trafi i to niebawem (sierpień-wrzesień). Będzie to smartfon wyposażony m.in. w 4,3-calowy ekran o rozdzielczości 800x480 pikseli, czterordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 200 o taktowaniu 1,2 GHz oraz 1 GB pamięci operacyjnej.

Na pokładzie urządzenia znajdziemy 4 GB pamięci wbudowanej (mało, ale istnieje możliwość rozszerzenia pamięci o 64 GB z pomocą karty microSD), moduły Bluetooth, GPS, NFC oraz Wi-Fi, a także akumulator o pojemności 1800 mAh, który ma gwarantować do 12 godzin pracy w trybie rozmowy oraz do ponad 430 godzin pracy w trybie oczekiwania. Do tego podwójny slot kart SIM, Android z nakładką Sense oraz dwa aparaty (przedni 1,6 Mpix i główny 8 Mpix), a wszystko zamknięte w obudowie o wymiarach 132 x 67 x 9.9 mm i ważące 123 g.



Danych można oczywiście wymienić więcej, ale na tym się zatrzymam i podam cenę: 400 dolarów. Na rynku polskim będzie to około 1300 złotych (choć można się spodziewać wyższej ceny). Uczciwa propozycja? Cześć osób stwierdzi, że tak – średnie specyfikacje w średniej cenie. Pójdźmy zatem dalej: czy ten model może się sprzedać w sporym nakładzie i tym samym podkręcić wyniki HTC, które od kilku kwartałów pikuje i potrzebuje hitów sprzedażowych? Raczej nie. Aby przyciągnąć rzesze klientów, tajwańska firma musiałaby zaproponować naprawdę atrakcyjną cenę, o której zrobiłoby się głośno. Tymczasem korporacja podąża ścieżką wytyczoną lata temu i nie zamierza spuszczać z tonu. Nie twierdzę, że powinni sprzedawać model poniżej kosztów produkcji, ale wypuszczanie kolejnego przeciętnego smartfonu bez wyraźnego atutu i w cenie, jaką może przebić konkurencja do niczego nie prowadzi.

Skoro jesteśmy już przy temacie wprowadzania sprzętu na europejski rynek, to warto wspomnieć, że na Stary Kontynent trafi też produkt HTC Mini+. Większości osób pewnie nic to nie mówi, ale kiedyś pisałem o tym niecodziennym gadżecie. To coś w rodzaju pilota do smartfonu. Jeżeli ktoś posiada dużą słuchawkę i trudno mu ją obsługiwać lub nie lubi jej wyjmować z torebki/kieszeni, to może korzystać z Mini+. Urządzenie umożliwia odbieranie i wykonywanie połączeń, wysyłanie wiadomości tekstowych, obsługę odtwarzacza muzycznego czy aparatu. Sprzęt, który trafi na europejski rynek ma też być wyposażony w port podczerwieni, więc możliwe będzie używanie go do obsługi innych urządzeń. Cena? Około 100 dolarów. Może to kolejny dowód na rychłą prezentację HTC One Max?


Reklama

W obu przypadkach trudno się spodziewać, by pomogły one HTC wyjść z kryzysu, który pogłębia się z każdym kolejnym miesiącem. Firma sprawia wrażenie gracza pozbawionego woli walki i wiary w to, że może się jeszcze podnieść. Ostatnio zaczęły się nawet pojawiać pogłoski dotyczące sprzedaży całego biznesu. Choć szybko zostały one zdementowane przez przedstawicieli tajwańskiej korporacji, to podejrzewam, iż temat będzie teraz rozdmuchiwany i nakręcany, a HTC zdoła go ukrócić jedynie zdecydowaną poprawą wyników.

Źródła informacji oraz grafik: HTC, somedroid.com

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama