Felietony

Dlaczego nie lubię latać

Grzegorz Marczak

Rocznik 74. Pasjonat nowych technologii, kibic wsz...

43

Samolot to dla mnie narzędzie do przemieszczania się, lot samolotem natomiast nie jest dla mnie czymś prestiżowym - to narzędzie do transportu i tylko tyle. Nie lubię jednak latać, z lataniem zawsze wiąże się stres i często bardzo złe doświadczenia. To dziwne, bo choć nie jest to ekskluzywna form...

Samolot to dla mnie narzędzie do przemieszczania się, lot samolotem natomiast nie jest dla mnie czymś prestiżowym - to narzędzie do transportu i tylko tyle.

Nie lubię jednak latać, z lataniem zawsze wiąże się stres i często bardzo złe doświadczenia. To dziwne, bo choć nie jest to ekskluzywna forma transportu to jednak płacimy za nią jakby taką była. Co otrzymujemy w zamian?

Dużo zależy od naszego szczęścia - jeśli bowiem go nie mamy, może spotkać nas opóźniony samolot, overbooking, zgubiony, opóźniony lub zniszczony bagaż. Praktycznie, niezależnie od ceny naszego biletu, te nazwijmy to przygody były doświadczeniem każdego kto lata dużo.

Kolejna sprawa to procedury, bezpieczeństwo itp. Wszystko brzmi dobrze dopóki nie okazuje się, że jest problem. Wtedy nagle z klienta stajemy się oskarżonym lub wręcz skazanym. Czasem za to, że nie znamy przepisów, czasem tylko za to, że przepisy są różne w zależności od linii czy lotniska.

I wszystko to przy opłatach często bardzo wygórowanych, które nie są standaryzowane. Możemy za ten sam lot zapłacić 200 złotych i 2000 złotych. Tak naprawdę nie znamy też średniej ceny za przemieszczenie się z punktu A do punktu B. Okazuje się więc, że jeśli jesteśmy starym wygą lotniskowym to wiemy kiedy i jak kupić aby było taniej - kiedy jednak nie znamy wszystkich sztuczek to płacimy i potem czujemy się jak frajer.

Często też jesteśmy dla obsługi lotniska czy linii lotniczych takim gorącym kartoflem. Nasz problem nagle staje się nie ich problemem, przekazują nas dalej, przepychają między swoimi okienkami lub wymigują się od podania konkretnej informacji. Mówię tutaj o przypadkach opóźnień lotów, overbookingu, lotów odwołanych, wszelkich pytaniach o odszkodowanie itp. Każdy z tych procesów przechodziłem i nigdy nie spotkałem się z jasnym i zrozumiałym procesem postępowania. Zawsze padały zwroty "to zależy", "nie wiemy", "na tę chwilę nie mamy informacji".

W wielu przypadkach pomimo skrajnie wysokich cen przelotów, jesteśmy też traktowani tak, jakby nikogo nie obchodziło, co się z nami stanie. Zmiana gate-u w ostatnich chwili, nie czekanie na pasażerów z opóźnionych samolotów, bieganie po lotnisku kilometrami. To wszystko standard dla ludzi często latających. Standard, za który płacą bardzo dużo. No ale obsługa lotniska czy samolotu jest zawsze bardzo miła - pomocna nie jest, ale bardzo kulturalnie są w stanie wytłumaczyć dlaczego nie mogą pomóc. I jak tu być na nich złym? Skoro oni faktycznie sami przecież nie zatrzymają samolotu, nikt tego nie zrobi. Potrafią bardzo dobrze zamienić nasz gniew na wręcz współczucie i zrozumienie dla drugiej strony.

Porównując doświadczenia z podróży jakimkolwiek innym środkiem transportu, latanie jest zdecydowanie najgorszym z doświadczeń i ciekawy jestem czy to się kiedyś zmieni? Wiem, że z lataniem łączy się więcej twardych procedur i reguł (bezpieczeństwo, kontrole paszportowe itp.), ale czy naprawdę nie da się tego zrobić lepiej? Bardziej prokonsumencko albo po prostu bardziej po ludzku - to przecież usługa dla ludzi, a nie dla cyborgów zaprogramowywanych na dotarcie do celu niezależnie od tego jak się to zrobi.

Ps. Napisałem ten tekst po moich obecnych doświadczeniach związanych z lotem do USA, ale zbierało się to we mnie już od dawna.

W moje obecnej podróży pierwszy samolot mieliśmy opóźniony 3h, przez to musieliśmy praktycznie biec przez pół lotniska na drugi samolot (biec, jechać pociągiem itp). Cudem zdążyliśmy, ale nasze bagaże już nie. Teraz siedząc w hotelu denerwuję się czy na pewno dolecą w trakcie mojego 4 dniowego pobytu. Jeśli nie, muszę wydać własne pieniądze na ubrania, a potem walczyć o odszkodowanie.

Foto Clouds and sky as seen through window of an aircraft via Shutterstock.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu