Autorem tego tekstu jest Jacek Artymiak mieszkający w sieci pod adresem artymiak.com. Robert Scoble napisał dziś na Facebooku, że Microsoft ma prob...
Autorem tego tekstu jest Jacek Artymiak mieszkający w sieci pod adresem artymiak.com.
Robert Scoble napisał dziś na Facebooku, że Microsoft ma problem, bo żaden z programistów, z którymi rozmawiał na spotkaniu w San Francisco nie planuje pisać oprogramowania na platformy Windows 8 i Surface.
Ja się nie dziwię, bo tu chodzi o pieniądze.
Z punktu widzenia przedsiębiorcy, który chce rozkręcic biznes liczy się gotówka a tą najłatwiej i najchętniej dzieli się z deweloperami Apple, które zaczęło od sklepu z muzyką i przyzwyczaiło ludzi do kupowania cyfrowych treści ale przede wszystkim zbudowało olbrzymią bazę kont użytkowników i kart kredytowych. A kiedy ktoś wie już jak płacić w twoim systemie i może to zrobić szybko i wygodnie, możesz sprzedawać mu co tylko zechcesz. Wie o tym Amazon, wie o tym eBay, wie też Allegro.
Tylko geniusze z Microsoftu nie wiedzą bo, kiedy mieli sklep z muzyką i zaczynali budować bazę klientów postanowili "ciąć straty" i odcięli się pieniędzy konsumentów zamykając serwis, który był poprzednikiem Zune. Mam na myśli serwis MSN Music. A skoro mowa o Zune, to gdzie jest dziś Zune?
Decyzjami o szybkim zamykaniu serwisów konsumenckich Microsoft odstrasza klientów zamiast ich do siebie przyciągać. A zniechęcając klientów, zniechęca deweloperów.
Steve Ballmer i jego zespół błądzi. Microsoft próbuje walczyć z Apple na polu bitwy, które opanowali ludzie z Cupertino oraz setki tysięcy firm żyjących na jabłkowej rafie koralowej. Nie wygrają tej bitwy w najbliższym czasie bo zbyt wielu ludzi zainwestowało w ekosystem iOS czas i pieniądze. A deweloper jest jak wojownik do wynajęcia, za darmo bić się nie będzie. Apple, bezpośrednio lub pośrednio, płaci a Microsoft jest na razie obietnicą i trzebaby w to zainwestować czas i pieniądze. Tych dwóch zasobów mali deweloperzy nie mają w nadmiarze.
Steve Ballmer nie rozumie, że nie da się deweloperów kupić darmowym sprzętem, udzielaniem wywiadów czy kasą za przeniesienie popularnych aplikacji. Dziś deweloper idzie tam, gdzie może mieć realną szansę na dotarcie do milionów użytkowników. Na rynku mobilnym dają mu to Apple i Google. Mógłby to też dać Microsoft gdyby ktoś tam wiedział czym zarządza.
Microsoft kontroluje bardzo interesujący rynek, którego nie chce lub nie potrafi wykorzystać w walce z Apple i Google. To Xbox Live, który jest częściowo otwarty dla niezależnych deweloperów. Gdyby Microsoft pozwolił niezależnym deweloperom zarabiać w tym ekosystemie, Apple i Google nie mieliby czego szukać w naszych domach i mieszkaniach. Tymczasem wejście na tą platformę jest mocno ograniczone ze względy na to, że Microsoft nie chce narazić się dużym wydawcom gier na Xboxa. I tak Microsoft zarzyna kurę znoszącą złote jajka. A przecież baza użytkowników konsoli Xbox korzystających z serwisu Xbox Live jest o wiele większa od liczby uzytkowników Windows Phone i otwierając ją dla niezależnych deweloperów możnaby ich przeciągnąć na swoją stronę. Ale to sie nie wieści w głowie bossów z Redmond.
Xbox Live to jedyna szansa Microsoftu na obronę przed atakiem Apple i Google. Microsoft przegra tę walkę. Na własne życzenie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu