Artykuł sponsorowany

Diabeł tkwi w szczegółach? Sprawdziliśmy czy widać je na zdjęciach z Xiaomi Redmi Note 8 Pro

Redakcja Antyweb
Diabeł tkwi w szczegółach? Sprawdziliśmy czy widać je na zdjęciach z Xiaomi Redmi Note 8 Pro
Reklama

Xiaomi rozkochało w sobie polskich użytkowników. Wszystko tak na dobrą sprawę zaczęło się od smartfonów — i mimo że obecnie na naszym rynku można znaleźć całą masę gadżetów z ich logo, to telefony wciąż cieszą się niesłabnącą popularnością. A skoro smartfon, to i aparat. Z tymi przez lata bywało różnie — ale w ostatnich modelach chiński producent coraz bardziej przykłada się do tematu. I nie mówię wyłącznie o tych z najwyższej półki, ale też o średniakach — czego doskonałym przykładem jest Xiaomi Redmi Note 8 Pro.

Kilka dni temu z redakcyjnymi kolegami wybraliśmy się na spacer z białą tabliczką formatu A4, na której znalazł się jeden prosty napis: Czy widać? Chcieliśmy na własnej skórze przekonać się, czy zobaczymy. Ale nie tam i wtedy, nie z bliskiej odległości, a oddalając się od siebie o co najmniej kilkadziesiąt metrów. A kiedy już trzymaliśmy odpowiedni dystans, przyszedł czas na zdjęcia. Xiaomi w swoich materiałach obiecuje, że dzięki poczwórnemu aparatowi 64 MP i ultra wysokiej rozdzielczości na zdjęciach nie umknie nam żaden szczegół. No dobrze, to jak jest w praktyce?

Reklama

Tryb 64 MP w Xiaomi Redmi Note 8 Pro w praktyce

Wszystkie ze zdjęć wykonywanych aparatem Xiaomi Redmi Note 8 Pro wykonywaliśmy w trybie 64 MP. Pliki które otrzymaliśmy swoje ważyły (około 20 MB) i mogły pochwalić się rozdzielczością 9248 × 6936 piksele. Według producenta — nie umknie nam na nich żaden szczegół — a pliki te mają 25 razy więcej pikseli niż wyświetlacz urządzenia, za pomocą którego je wykonaliśmy. I choć ultraszeroki kąt, możliwość wykonywania efektownych zdjęć macro i fajnie wyglądających portretów zachęcały do eksperymentów, to tym razem skupiliśmy się... na szczegółach. I tym, jak Xiaomi Redmi Note 8 Pro poradzi sobie z nimi w praktyce.

Dla każdego z ujęć przygotowaliśmy trzy warianty: zdjęcie oryginalne (pomniejszone na potrzeby osadzenia na stronie), odrobine przycięte (również pomniejszone) oraz to najmniejsze — skupiające się na modelu i naszej tabliczce. To w każdym przypadku pozostało w swojej oryginalnej rozdzielczości. Jeżeli chcielibyście sprawdzić jak zdjęcia z Xiaomi Redmi Note 8 Pro wykonane w trybie 64 MP wyglądają w praktyce w pełnym wymiarze, wszystkie trzy poniższe grafiki możecie pobrać pod tym adresem.

Zadanie które przed nim postawiliśmy nie należało do prostych. Wydruk był niewielki, a odległość niemała. Gołym okiem — mimo okularów na nosie — napisu odczytać nie byłem w stanie. A jak sprawy miały się ze smartfonem? Najpierw, dla rozgrzewki Tomek usiadł przy Pomniku Jazdy Polskiej. Z aparatem zaś udaliśmy się między parkowe drzewa. Efekt?


Daleko, widać niewiele. Tutaj trochę lepiej wykadrowane:


A tu — jeszcze bardziej. Ostatnia z grafik ma rozdzielczość 1796 x 1347 i jest po prostu wyciętą bezpośrednio z pełnowymiarowego zdjęcia zrobionego w trybie 64 MP.

Reklama


No ale na tym nie koniec wyzwań, które rzuciliśmy Xiaomi Redmi Note 8 Pro pod nogi. Zdecydowaliśmy się sprawdzić, czy równie dobrze pójdzie mu na wiadukcie przy ulicy Marszałowskiej, gdzie dystans między nami był jeszcze większy. O problemach ze zrobieniem zdjęcia nawet nie będę się rozpisywał, bo jako że w godzinach popołudniowych to bardzo ruchliwe miejsce — albo zasłaniały Tomka samochody, albo pozostający w nieustannym pośpiechu przechodnie. W końcu się jednak udało. Efekt?

Reklama




Tutaj ostatnia z grafik ma rozmiar 1761 x 1321 pikseli. Zadanie było dużo trudniejsze — i wymagało od smartfona znacznie więcej wysiłku. Efekt? Widać gołym okiem.

Po ostatnie ze zdjęć udaliśmy się do Parku Łazienkowskiego. Tam dystans był jeszcze większy, a ze względu na turystów, trudno nam było się z Tomkiem zobaczyć. Ale nareszcie się udało. A efekt możecie podejrzeć na poniższych grafikach:

Reklama




Niestety — pogoda nam jakoś specjalnie nie dopisała, ale myślę, że efekty są zadowalające. Warto pamiętać, że nie mówimy tutaj o żadnych zbliżeniach czy optycznych zoomach, a fragmentach wyciętych z pełnowymiarowego zdjęcia. Zdjęcia zrobionego miniaturowym układem w smartfonie, a nie pełnoklatowym aparacie fotograficznym z porządną optyką, która byłaby rozmiarów wielokrotnie większych niż ten telefon.

Warto też mieć na uwadze, że mówimy tutaj o smartfonie ze średniej półki — a te zawsze rządzą się swoimi prawami. Jako że wyceniane są one na naprawdę ludzkie pieniądze (Xiaomi Redmi Note 8 Pro można nabyć za 1099 zł (wariant 64 GB) lub 1199 zł (wariant 128 GB), ich projektanci zawsze muszą iść na jakieś kompromisy. Patrząc więc na efekty i możliwości jego aparatu 64 MP — naprawdę można się pozytywnie zaskoczyć. Dla pełnowymiarowych zdjęć wykonanych w trybie 64 MP (czyli tych o rozdzielczości 9248 × 6936) twórcy obiecują zadowalające efekty przy wydruku plakatów o wysokości nawet 3,26 metra! A nie oszukujmy się — test któremu poddaliśmy smartfon to dość ekstremalny przypadek. Na co dzień raczej nikt tak szalonych cięć nie robi, ale skoro stanowią one zaledwie niewielki wycinek całości — to chyba najlepszy dowód na to, że możliwości tego aparatu są naprawdę duże.

Xiaomi Redmi Note 8 Pro pozytywnie nas zaskoczył, bo... widać! Szczerze mówiąc — byliśmy przekonani, że okaże się to dla niego znacznie większym wyzwaniem. A tu proszę: kolejny dowód na to, że nie zawsze by było dobrze, trzeba sięgać po flagowca!

Wpis powstał przy współpracy z firmą Xiaomi.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama