Biznes

Dell może dać się kupić firmie, w której ma udziały. Padnie kolejny rekord?

Mateusz Stach
Dell może dać się kupić firmie, w której ma udziały. Padnie kolejny rekord?
Reklama

Jedno trzeba Michaelowi Dellowi przyznać. Nie da się z nim nudzić. Po tym, jak jego firma stała się w 2013 roku prywatna, zanosi się na powrót na giełdę. I to w bardzo oryginalny sposób.

Plotki o tym, że Dell planuje zmiany pojawiły się po raz pierwszy przed weekendem. Firma miałaby rozważać powrót na giełdę lub dokończenie wykupu VMware. Teraz sprawy przyjęły jeszcze bardziej niespodziewany obrót, gdyż możliwe, że Dell zostanie kupiony… przez VMware.

Reklama

By zrozumieć całe zamieszanie, trzeba cofnąć się przynajmniej do 2013 roku. W związku ze spadkami sprzedaży na rynku PC, największe firmy z tej branży borykały się ze sporymi kłopotami. Najciekawszy sposób na wyjście z nich znalazł Dell. Założyciel firmy, Michael Dell postanowił ją wykupić przy pomocy funduszu inwestycyjnego, w który zaangażowany był m.in. Microsoft.

W efekcie tego manewru, firma stała się prywatna i znikła z giełdy. Ruch się opłacił, gdyż Dell został zrestrukturyzowany bez oglądania się na akcjonariuszy. Sytuacja amerykańskiej firmy poprawiła się na tyle, że już dwa lata później, ogłosiła ona największą transakcję w historii branży IT. Dell przejął EMC za rekordowe 67 mld dolarów. Firma dzięki temu rozbudowała swój biznes serwerowy. Przede wszystkim zainwestowała mocno w będące na fali wznoszącej centra danych i rozwiązania chmurowe. Przy okazji przejęcia EMC, Dell stał się większościowym właścicielem VMware, popularnego dostawcy rozwiązań do wirtualizacji. VMware pozostała jednak do pewnego stopnia niezależną firmą.

Czas na kolejne zmiany

Teraz okazuje się, że Dell do dalszego rozwoju potrzebuje kolejnych zmian. Wspomniane na początku wykupienie brakujących udziałów VMware mogło nie wchodzić w grę m.in. ze względu wciąż spore zadłużenie Della. Natomiast powrót na giełdę wiązałby się z ogromną ilością formalności. Związanych przede wszystkim z dopuszczeniem do obrotu giełdowego i tzw. pierwszą ofertą publiczną (IPO – initial public offering). Właśnie w celu uniknięcia tego żmudnego i wymagającego transparentności procesu, VMware miałby przejąć Della. Pozyskane fundusze miałby zostać przeznaczone m.in. na spłatę zadłużenia Della.

Nie da się ukryć, że reakcje na przekształcenia własnościowe w Dellu były w większości sceptyczne. Kurs akcji VMware zareagował spadkami. Już teraz struktura firmy nawet dla osób w pewnym stopniu obeznanych z giełdą i biznesem jest nie do końca jasna. A zmiany wyglądające na kruczki księgowych nie budzą zaufania. Jak donosi CRN, dystrybutorzy i sprzedawcy komputerów byli zadowoleni ze współpracy z Dellem, po tym jak firma stała się prywatna. Jednak z drugiej strony już w 2013 roku Michael Dell sugerował, że firma znika z giełdy „na jakiś czas”.

Z punktu widzenia zwykłego użytkownika komputerów na pierwszy rzut oka może się wydawać, że kombinacje korporacji mają dla niego niewielkie znaczenie. Jednak gdy w grę wchodzą duże pieniądze, zawsze istnieje spore ryzyko, że coś pójdzie nie tak. Byłoby przykro, gdyby kwestie finansowo własnościowe wpłynęły negatywnie na ofertę jednego z najpopularniejszych wytwórców PC. Patrząc jednak na spektakularne ruchy Michaela Della z ostatnich lat można jednak ze sporym prawdopodobieństwem przewidywać, że i z tej sytuacji wyjdzie on obronną ręką.

Źródło: CRN, theregister

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama