Kolejne miasta, a nawet całe państwa informują o planach eliminowania z ulic samochodów wyposażonych w silnik diesla lub każdy silnik spalinowy. Część osób zastanawia się, jak zostanie rozwiązana np. kwestia transportu towarów w nowych okolicznościach - ludzie będą nosić tony produktów na barkach albo pakować je do elektrycznych osobówek? Niekoniecznie: przybywa firm prezentujących "zielone" ciężarówki. Jedną z nich jest Daimler, konkretnie należący do niego Mitsubishi Fuso Truck and Bus Corporation. Japońska firma ma ambitne plany na tym polu.
Tesla nie będzie sama - Daimler prezentuje elektryczną ciężarówkę o sporym zasięgu
Daimler od kilku lat przekonuje, że wciąż chce odgrywać ważną rolę w temacie wprowadzania innowacji na rynku motoryzacyjnym - dotyczy to np. autonomicznej jazdy czy elektryfikacji samochodów, także ciężarowych. Co ciekawe, ich działania wybiegają poza działkę moto: firma spogląda na rynek akumulatorów dla domu, tworzy konkurencję dla Powerwall od Tesli. Teraz oglądamy kolejny akt tych starań.
Podczas targów Tokyo Motor Show należąca do korporacji Daimler firma Mitsubishi Fuso Truck and Bus Corporation zaprezentowała koncept pojazdu E-FUSO Vision One. To projekt elektryka zdolnego do przewożenia 11 ton ładunku. W najlepszej konfiguracji (akumulator o pojemności 300 kWh), ciężarówka miałaby pokonać do 350 km na jednym ładowaniu. Co ciekawe, to kolejny krok tego producenta w segmencie aut elektrycznych i to w krótkim odstępie czasu - niedawno pisałem, że na rynek trafią pojazdy eCanter, które ma przetestować kilka firm w USA, Europie oraz Japonii.
Elektryk dostarczony UPS jest w stanie przewozić ładunek o masie do 3 ton, na jednym ładowaniu akumulatorów przejedzie 100 km. Szału nie ma. Ale można się spodziewać progresu na tym polu – koncern musi go osiągnąć, jeśli myśli o masowej produkcji i rywalizacji z innymi firmami. A myśli. Istotne jest to, że wedle wyliczeń, każde przejechane 10 tys. kilometrów może przynieść tysiąc dolarów oszczędności w porównaniu do ciężarówek zasilanych ropą. Dla UPS czy innej firmy z tej działki, jest to szalenie ważne – w szerszej perspektywie może dać olbrzymie oszczędności.[źródło]
Czytaj dalej poniżej
Jak widać, dość szybko poinformowano o progresie, pokazano pojazd o lepszych parametrach. Sęk w tym, że maszyna zaprezentowana w Tokio to... prototyp. Nie jest jasne, gdzie i kiedy trafi na rynek, w jakiej cenie, jak zostanie rozwiązana kwestia szybkiego ładowania pojazdów tego typu. Należy jednak podkreślić, że Daimler i jego japońska odnoga stawiają sprawę jasno: linia ciężarówek elektrycznych będzie dynamicznie rozwijana, stawiamy na takie zasilanie, marka E-FUSO skupiająca te modele to nie eksperyment, lecz przyszłość. Krytycy tej ścieżki rozwoju pewnie będą zgrzytać zębami.
Daimler swoją premierą uprzedził pokaz Tesli, który już parę razy przekładano - jeśli nie dojdzie do kolejnej zmiany, to ciężarówka korporacji Elona Muska zostanie pokazana w połowie listopada. Ciekawe, który pojazd jako pierwszy trafi na rynek? Jednocześnie przypominam, że działania na tym polu prowadzi Toyota, która wciąż wierzy w ogniwa paliwowe, pomieszać szybki większej konkurencji chce także szwedzki T-Pod firmy Einride. Dzieje się. A to dopiero początek zmian.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu