Technologie

Czytniki biometryczne hitem roku 2014? Dziwne, ale możliwe

Maciej Sikorski
Czytniki biometryczne hitem roku 2014? Dziwne, ale możliwe
Reklama

Koniec roku za niecałe trzy tygodnie, więc przyszedł czas na wszelkiego typu podsumowania, analizy, porównania itp. Nie brakuje też prognoz na rok 201...

Koniec roku za niecałe trzy tygodnie, więc przyszedł czas na wszelkiego typu podsumowania, analizy, porównania itp. Nie brakuje też prognoz na rok 2014, a nawet na kolejne lata. W przypadku "przewidywań" zwróciłem uwagę m.in. na opinię firmy Ericsson, która zakłada, iż kolejne kwartały przyniosą np. rozpowszechnienie czytników biometrycznych w smartfonach. Co ciekawe, chcą tego klienci…

Reklama

Gdyby wspomniana prognoza opierała się wyłącznie na założeniach kilku analityków Ericssona, to przyznam, że podchodziłbym do niej z dużą rezerwą. Firma powołuje się jednak na badanie, w którym udział wzięło 100 tys. osób z 40 państw. Prawie ¾ ankietowanych osób uważa, iż biometria w smartfonach stanie się powszechna w roku 2014. Przyznam, że jest to dla mnie spore zaskoczenie i to z kilku powodów.

Po pierwsze, dzisiaj możemy wymienić niewielu producentów, którzy zdecydowali się na wprowadzenie czytników biometrycznych w swoich telefonach. Oprócz najgłośniejszego przykładu, czyli Apple, mamy jeszcze firmy HTC i Pantech. Może lista na nich się nie kończy, ale mnie nie przychodzą do głowy inne przykłady. Pantech to gracz o lokalnym zasięgu, HTC ostatnio kiepsko sobie radzi i raczej nie będzie kołem zamachowym zmian. Pozostaje jeszcze Apple, które do niedawna odgrywało rolę innowatora, ale… Tak było do niedawna – trudno stwierdzić, czy nadal mają taką moc, by inni podążali ich śladem. Wspomina się oczywiście, że czytnik biometryczny zobaczymy w Galaxy S5, ale na pokładzie tego telefonu w plotkach umieszczono już wiele elementów – brakuje chyba tylko reaktora i to łukowego.

Samsung może się oczywiście zdecydować na czytnik linii papilarnych czy oka (spytam specjalistów – chodzi o siatkówkę czy tęczówkę?), ale obecność takiego dodatku we flagowcu nie oznacza, że trafi on również do pozostałych modeli. Nie wiadomo też, czy na ruch tego typu zdecydują się inni producenci – Apple i Samsung zajmują razem olbrzymią część rynku, ale nie całość. Trudno mi zatem uwierzyć w to, że nagle rozpocznie się boom na biometrię w smartfonach.

Po drugie, wielu osobom wydaje się zapewne, że czytniki biometryczne sprawią, że nikt poza nimi nie będzie miał dostępu do sprzętu, bo to rozwiązanie idealne. Zniknie przy tym konieczność zapamiętywania haseł i pinów, bo wszystko załatwi nacisk kciuka albo "rzut oka". Owszem, zmniejszy się liczba kodów do zapamiętania, ale zapewne pojawią się inne problemy – chyba nie można mieć co do tego wątpliwości.


Jest też trzecia kwestia – być może najważniejsza. To zbieranie przez urządzenia bardzo wrażliwych danych. Nie chcę wyjść na jakiegoś panikarza i maniaka teorii spiskowych, ale rok 2013 świetnie pokazał, jak zbierane są dane, jaki stopień osiągnęła już inwigilacja (prowadzona na masową skalę) i kto bierze w tym udział. A to prawdopodobnie czubek góry lodowej. Czy ludzie naprawdę zechcą powierzyć firmom (a za ich pośrednictwem różnego typu instytucjom i urzędom) swoje odciski palców, kształt twarzy czy DNA (trudno powiedzieć, jak może się to rozwinąć w kolejnych latach)? Jeżeli tak, to sprawa jest chyba przesądzona – wszak vox populi, vox Dei

Źródło informacji: ericsson.com
Źródła grafik: godfreydaily.com, business2community.com

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama