Felietony

Czy niemiecki sąd zakaże Google Maps?

Kamil Mizera
Czy niemiecki sąd zakaże Google Maps?
Reklama

Wyobrażacie sobie brak Google Maps? Brak możliwości sprawdzenia, gdzie jest dane miejsce, wyznaczenia trasy, wersji mobilnej w telefonie? No cóż, może...

Wyobrażacie sobie brak Google Maps? Brak możliwości sprawdzenia, gdzie jest dane miejsce, wyznaczenia trasy, wersji mobilnej w telefonie? No cóż, może można bez tego żyć, są przecież lepsze lub gorsze alternatywy, ale nie ulega wątpliwości, że Google Maps to świetna usługa.  Zdążyliśmy się już do niej przyzwyczaić. Za to być może mieszkańcy Niemiec będą musieli się od niej odzwyczaić.
Reklama

Otóż, jak donosi Gizmodo, niemiecki sąd rozważa zakazanie Google Maps na terenie tego kraju. Dlaczego? Cóż, decyzja ta może być skutkiem toczącego się procesu o naruszenie przez internetowego giganta patentu Microsoftu z 1995 roku, który opisuje, i tutaj cytat:

komputerowy system identyfikacji lokalnych zasobów i jego metodę

Ów paten odnosi się do połączenia wyników wyszukiwania z danymi mapy. Jeżeli Microsoftowi się uda, to Google będzie musiało blokować próby połączenia się ze swoimi mapowymi usługami, również z Google Maps na Android, wychodzące z niemieckich numerów IP. Krótko mówić, Google Maps dla niemieckich internautów byłoby zamknięte.

Czy dojdzie do tak radykalnego w skutkach werdyktu? Przekonamy się w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Osobiście nie wydaje mi się, aby niemiecki sąd wydał zakaz korzystania z tak powszechnej i popularnej usługi. Myślę, że niemiecka opinia publiczna mogłaby tego nie przyjąć do wiadomości, co odbiłoby się zapewne na wizerunku Microsoftu. Niewykluczone, że po prostu dojdzie do ugody.

Gdyby jednak tak się nie stało, to wyrok ten byłby na dwójnasób kontrowersyjny. Po pierwsze – zakazanie Google Maps już samo w sobie wydaje się czymś surrealistycznym, zwłaszcza, że ta usługa na dobre wrosła w internet. Po drugie jednak, owa sytuacja, cały ten proces, ponownie pokazują, do jakich absurdów może dojść w niekończących się patentowych wojnach, toczonych przez gigantów branży. Zakazywanie sprzedaży produktów, blokowanie usług, etc. Walka toczy się „na noże”, a rykoszetem dostają oczywiście zwykli konsumenci, którym odbiera się możliwość wyboru lub dostęp do pewnych usług. Pokazuje to również to, jak mało dostosowane są przepisy prawne do obecnej, cyfrowej rzeczywistości.

Zdjęcie

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama