Czas mija szybko, w świecie nowych technologii jeszcze szybciej. Cztery lata temu, 29 czerwca 2007 roku w USA zadebiutował pierwszy iPhone. Aż trudno ...
Czas mija szybko, w świecie nowych technologii jeszcze szybciej. Cztery lata temu, 29 czerwca 2007 roku w USA zadebiutował pierwszy iPhone. Aż trudno uwierzyć w jakim miejscu jest teraz a w jakim tamtego czasu.
Pamiętam atmosferę tego dnia- szczerze mówiąc czekałem na niego od chwili kiedy w styczniu 2007 roku Steve Jobs zaprezentował go pierwszy raz. Nie chodziło jednak o to, że był to pierwszy telefon komórkowy od Apple - firmy którą uwielbiałem od lat - ale o to że wreszcie powstało kieszonkowe urządzenie, które służy do serfowania po internecie, jakie chciałem mieć. Tego czasu właśnie tego oczekiwałem od urządzeń, które mogę zmieścić w kieszeni.
Jeszcze w 2005 roku pytałem siebie dlaczego aparaty komórkowe nie posiadają WIFI a ich przeglądarki nie są na tyle intuicyjnie by móc korzystać z sieci w sposób wystarczająco wygodny. Długo szukałem takiego typu urządzenia - w końcu tuż po amerykańskiej premierze, zakupiłem Sony PSP - tak naprawdę pierwszy produkt, który przypasował mi nie ze względu na gry, ale właśnie na duży ekran, no i na całkiem wydajną jak na tamte czasy przeglądarkę. Sony było wtedy na fali, na PSP było "szaleństwo" a media w USA dość mocno zapowiadały nadejście telefonu komórkowego na bazie PSP (był to rok 2005 !)- widziałem nawet gdzieś prototypy w Sieci, jednak nie mogłem ich nigdzie odnaleźć na potrzeby tego artykułu. Pamiętam moje podekscytowanie tym faktem i z utęsknieniem czekałem na taki aparat. Miesiące po premierze PSP w USA mijały, jednak o kontynuacji przez Sony projektu już więcej nie słyszałem. Sony pewnie go zarzuciło, co jak się okazało było chyba największym błędem w historii tej firmy.
Wracając do premiery iPhone'a - nie kupiłem go pierwszego dnia - nie ma było wtedy jeszcze czegoś takiego jak scena jailbreak - iPhone prosto z pudełka był bezużyteczny, można było zadzwonić z niego tylko na numer alarmowy. Jednak zakupiłem go trzy tygodnie po premierze, kiedy wyszedł pierwszy program, który odblokowywał aparat w wersji 1.0.0 - ściągnięcie simlocka było wtedy już kwestią czasu. Wersja 8 GB kosztowała wtedy 599 dolarów - już we wrześniu spadła do 499 dolarów - Apple było tak uprzejme, że różnicę mi zrefundowało.
Swoją drogą, zdjęcie pierwszych simlocków nie było wcale łatwe - wymagało podstawowej wiedzy na temat standardu protokołu secure shell no i trzeba było mieć Maka. Wielu sąsiadów, kolegów moich znajomych, ustawiało się wtedy do moich drzwi - każdy chciał mieć wtedy iPhone'a za 499 dolarów i do tego bez simlocka. Ciekawostka: zdejmowanie simlocków z pierwszego iPhone'a w USA stało się dla wielu młodych ludzi naprawdę POKAŹNYM źródłem dochodu.
Wielu czytelników zapewne czytając artykuł kiwa z niedowierzaniem głową - przecież w 2007 roku były już smartfony, które łączyły się z internetem i pozwalały na serfowanie - Palm Treo, Blackberry 8300 czy HTC TyTN były w USA naprawdę popularne. Jednak wystarczy teraz obejrzeć zdjęcia tych aparatów - z bez przerwy gubiącymi się rysikami, małą klawiaturką itp i porównać do pierwszego iPhone'a. Wydaje się, że różnicę widać nawet dziś - gdyby nie to, że w tamtych czasach byłem jeszcze studentem, z pewnością już stałbym w kolejce do biura maklerskiego po akcje Apple. Do dziś nie mogę uwierzyć, że wiele osób, ba - szefów takich firm jak Microsoft czy Nokia, nawet po premierze urządzenia nie do końca zdawało sobie sprawę z zagrożenia jakie niesie ze sobą dla komórkowych gigantów aparat wyłącznie z dotykowym ekranem. Wystarczy poczytać tysiące ówczesnych postów na forach Nokii, komunikatów itp. W takie UI nikt wierzyć nie chciał.
Dziś Apple szykuje się do sprzedaży nawet 15 milionów iPhone'ów miesięcznie co oznacza że już w 2012 roku Cupertino może osiągnąć pułap 10% udziału w światowym rynku telefonów komórkowych i być trzecim producentem komórek świata. Komórek - nie smartfonów. Co jeszcze bardziej zadziwiające - mogą to osiągnąć właściwie podobnym aparatem, który zadebiutował 4 lata temu - o podobnych wymiarach, tym samym ekranem Multi-Touch, tym samym układem przycisku HOME. I tym samym, choć bardziej zaawansowanym OS. To jest szok, ale chyba głównie dla tych, którzy zamknęli wtedy oczy i zatkali uszy i nie chcieli słyszeć o dotykowych ekranach (RIM) czy machnęli ręką (MS, Nokia).
Po latach okazało się to, czego uczą chyba w każdej szkole biznesu - możesz dogadać się z setkami operatorów na świecie i produkować setki modeli aparatów - ale ostatecznie to klient, nie operator, zagłosuje gotówką który aparat najbardziej odpowiada jego potrzebom. A wybierze po prostu ten bardziej przyjazny w użyciu. A przyjazny, to aktualnie ten z dotykowym ekranem, prawda ?
PS: News dotyczączy iPhone'a z grudnia 2006 roku:
Kevin Rose z portalu Digg potwierdził, ze informacje w jego vidcascie dot. iPhona są prawdziwe. Kevin w 2005 roku zdradzał sekrety iPoda Nano.
W/g niego iPhone pojawi sie w styczniu, będzie bardzo mały, będzie posiadał dwie baterie (jedna do telefonu jedna do mp3), ładowane jedną ładowarką, pamięć 4 lub 8 gigabajtow w zależnosci od wersji, wysuwaną klawiaturę i możliwe, że także dotykowy ekran.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu