Social Media

Clubhouse to nowy hit Internetu. Już wiem dlaczego i chętnie Wam wyjaśnię

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

13

Spoglądając na listę serwisów społecznościowych, komunikatorów i innych narzędzi online trudno dojść do wniosku, że powstanie coś nowego, co błyskawicznie zyska popularność i setki tysięcy użytkowników. Clubhouse udowodnił, że to możliwe i po kilku dniach wewnątrz nowej społeczności jestem nią wręcz zachwycony.

Na pierwszą wzmiankę o Clubhouse natrafiłem na... Facebooku, gdzie coraz więcej osób zdawało się być jej użytkownikami. Dyskusje pod postami dotyczącymi nowej aplikacji były dość zażarte, częste i regularne, dlatego po pewnym czasie z niechęcią wygrała ciekawość. Podobna sytuacja wydarzyła się jakiś miesiąc temu, gdy postanowiłem sprawdzić od środka TikToka, o którym też słyszałem i czytałem naprawdę wiele. Spora część informacji na temat chińskiej aplikacji się potwierdziła, ale wiele najważniejszych zarzutów wobec jej nie znalazło poparcia w rzeczywistości. W przypadku Clubhouse sytuacja była zgoła odmienna, bo na jej temat nie wiadomo było mi prawie nic, poza tym że jest świetna.

Nowy serwis społecznościowy nie jest potrzebny? Bzdura – spójrz na Clubhouse

Clubhouse - zaproszenie bywa trudne do zdobycia

W przypadku Clubhouse cały czas obowiązuje system rejestracji dzięki zaproszeniom, co sprawia, że gdy znajdziemy się w środku możemy czuć się dość wyjątkowo. Jeśli nie możemy takowego uzyskać, to można je kupić na Allegro, gdzie kosztują nawet kilkaset złotych. Nie zalecam tego robić, ale to wszystko sprawia, że nie tylko my zyskamy później możliwość zaproszenia innych do aplikacji, ale nabierzemy więcej ochoty na wykorzystanie danej nam szansy. Clubhouse to miejsce spotkań ludzi o podobnych zainteresowaniach, ale zamiast licznych dyskusji pod postami, tworzone są tu pokoje, które istnieją tylko w momencie trwania dyskusji.

Instagram nie ma litości. Nieustannie rozkrada co najlepsze z konkurencji

Spotkanie online - tylko audio

Ta odbywa się tylko głosowo - nie widzimy żadnego z uczestników - a głos mają tylko ci znajdujący się na scenie. To tacy moderatorzy, którzy zorganizowali spotkanie i je prowadzą, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by udzielić głosu komuś innemu. Spotkania organizowane są na przeróżne tematy - od sieci społecznościowych, przez marketing, po gastronomię. Natrafienie na spotkanie wokół tematu, który nas interesuje, nie jest dużym wyzwaniem, ale należy mieć na uwadze fakt, że pokoje organizowane są w wielu językach wokół całego globu, więc przydatna może okazać się znajomość np. zaawansowanego angielskiego.

W ciagu pierwszych dni z obcowania z aplikacją wziąłem udział w maksymalnie jednym spotkaniu dziennie. Odwiedziłem wiele różnych pokoi i pokusa niemalże ciągłego słuchania dyskusji zajawkowiczów jest gigantyczna, ale po pewnym czasie energia lub temat się wyczerpują, dlatego  po cichu opuszczam pokój naciskając jeden z przycisków. To właśnie w Clubhouse, gdzie postawiono w 100% na audio, powstaje jakaś wyjątkowa atmosfera, która towarzyszy mi w trakcie słuchania audiobooków i podcastów. Z tymże tutaj wszystko dzieje się na żywo i (zazwyczaj) mogę w dowolnej chwili włączyć się w dyskusję.

Poznając tajniki algorytmów Instagrama i kulisy działalności knajp w trakcie pandemii wykonywałem też inne czynności, co tylko pokazuje, jak szybko spotkania offline w których wypada brać udział w 100% ewoluowały w aktywności online, które dają ogromną swobodę. Zamiast wizyty w pubie/przestrzeni co-workingowej, zajmowania miejsca, wymiany uprzejmości z innymi i przejawiania zainteresowania prezentacją, ja mogę w trakcie występu pozmywać naczynia czy zrobić przegląd newsów bez skupiania na sobie czyjegoś wzroku, który nakazuje schowanie telefonu do kieszeni.

Clubhouse wypełnia dużą lukę w społeczeństwie. Czy po powrocie do normalności też będzie to robił?

Obydwa rodzaje wydarzeń rządzą się własnymi prawami i obydwa naprawdę mi odpowiadają. Clubhouse zbliża ludzi, którzy musieliby przejechać setki lub tysiące kilometrów, by się spotkać, natomiast nadal utrzymuję zdanie, że żadne spotkanie czy konferencja online nie zastąpi obecności w jednym miejscu z innymi osobami o podobnych zainteresowaniach. Przed czy po spotkaniu na Clubhouse nie usiądę przy kawie czy piwie z inną osobą i nie wymienię się kontaktami, ale w mgnieniu oka wskoczę na spotkanie, które (mam nadzieję) wyjaśni mi jeszcze to i owo na temat działania TikToka.

Spędziłem kilkanaście dni na TikToku – to najdziwniejsza podróż, jaką ostatnio odbyłem

Na Facebooku bardzo prężnie działa polska grupa licząca kilkuset członków, gdzie można postarać się o uzyskanie zaproszenia do aplikacji, zapoznać się z zaplanowanymi przez inne osoby wydarzeniami, a także wypromować własne. Delikatnie obawiam się tego, co może stać się z grupą i Clubhouse, gdy liczba użytkowników rażąco wzrośnie (system zaproszeń skutecznie to powstrzymuje). Gdy w aplikacji pojawił się Mark Zuckerberg, kilkadziesiąt tysięcy nowych obserwujących jego profil było kwestią godzin, a nad appką pochyla się nawet Financial Times zastanawiając się, czy Clubhouse stanie się równie popularna i wpływowa, co największe sieci społecznościowe. Wolałbym, żeby do tego nie doszło, bo na tę chwilę wszystko działa dokładnie tak, jak powinno i zdecydowanie polecam zainteresowanie się aplikacją, jeżeli jesteście ciekawi/głodni tego, czym dzielą się inne osoby.

Clubhouse Polska od środka - rozmowa z Jarkiem Kostrzewą

O ruch wokół Clubhouse zapytałem założyciela grupy na Facebooku, Jarka Kostrzewę, który tłumaczy, jak to się wszystko zaczęło i czym może stać się aplikacja w przyszłości.

Jak poznałeś Clubhouse i dlaczego postanowiłeś stworzyć grupę dedykowaną tej aplikacji?

O ClubHouse dowiedziałam się już jakiś czas temu za sprawą artykułu na serwisie Techcrunch, na którym przebywam dość często w poszukiwaniu nowości o świecie technologicznym i mediów społecznościowych. 

Wtedy jednak moje zainteresowanie ClubHouse było umiarkowane, jak do każdej innej komunikacyjnej aplikacji w tamtym okresie, które miały tendencje do pojawiania się i znikania. 

Był to okres w którym każdy chciał stworzyć swoją aplikację do komunikacji. Każda aplikacja miała być dedykowana innej grupie docelowej i walka była zaciekła, bo mali gracze walczyli z wielkimi. Wielu odpadło w przedbiegach, ale na szczęście ClubHouse dał radę. 

Sztuką jest je wszystkie obserwować i w odpowiednim momencie wdrożyć do działania. Intuicja podpowiedziała mi, że jest to odpowiedni czas by wesprzeć wzrost aplikacji ClubHouse w Polsce. Głównym bodźcem byli moi znajomi, którzy zaczęli pisać na Facebooku o swoich ciekawych wydarzeniach. Ceniąc ich wiedzę i doświadczenie chciałem być na ich prelekcjach i w tamtym momencie pomyślałem, że założenie takiej oddolnej grupy pomogłoby w promocji wydarzeń i wsparciu dostępu do aplikacji nowym użytkownikom.

Podobnie zrobiłem kilka lat wcześniej z Musically/Tiktok wspierając polską społeczność, a jeszcze wcześniej z Youtube. To taka moja zajawka po godzinach pracy. Ciesze się za każdym razem jak dziecko gdy ktoś za sprawą mojego wpisu postanowi założyć konto na danej aplikacji/platformy w którą wierzę, a jeszcze bardziej gdy w wytwórni w której pracuje (Universal Music Polska) mogę wdrożyć działania z którąkolwiek z tych aplikacji. ClubHouse ma potencjał na rozwój w wielu dziedzinach w tym duży potencjał widzę właśnie w muzyce.

Polska społeczność aplikacji Clubhouse błyskawicznie nabiera dynamiki, przybywa prowadzących spotkania i słuchaczy - z Twojego punktu widzenia kim są te osoby? Czy istnieje jakakolwiek szansa, że Clubhouse wykroczy poza branże, wśród których jest popularny i podąży ścieżką dedykowanego graczom Discorda, który dzisiaj służy do komunikacji na wszelkie możliwe tematy?

Polska społeczność aplikacji Clubhouse błyskawicznie nabiera dynamiki, przybywa prowadzących spotkania i słuchaczy - z Twojego punktu widzenia kim są te osoby? Czy istnieje jakakolwiek szansa, że Clubhouse wykroczy poza branże, wśród których jest popularny i podąży ścieżką dedykowanego graczom Discorda, który dzisiaj służy do komunikacji na wszelkie możliwe tematy? 

Potwierdzam, rośnie błyskawicznie i to mnie właśnie najbardziej cieszy. Podobny wzrost obserwowałem w młodszych grupach jak Musically, a teraz Tiktok wkraczał na polski rynek. Na ClubHouse są osoby z naprawdę wielu branż i dziedzin życia. Może wydać się to głupie, ale obserwuje wszystkie ciekawe osoby z Polski by widzieć wszystkie organizowane przez nich, pokoje i wydarzenia. Uczestniczyłem już w spotkaniach o Cyberbezpieczeństwie, Wordpressie, Social Media (Oczywiście :) ), e-Commerce, branży gastronomicznej, hotelarskiej a nawet ogrodniczej, ale także co mnie najbardziej cieszy grupy polonijnej łączącej Polaków z różnych stron świata ( i tym m.in zajmuje się grupa Clubhousepolska.com (druga grupa na Facebooku, której mocno kibicuje)).

Największą trudnością wejścia na Clubhouse jest właśnie zaproszenie. Tak jak w naszych branżach socialmedia/marketingu zawsze znajdziemy kogoś kto może mieć zaproszenie, bo z natury interesujemy się takimi tematami, to właśnie w innych branżach/dziedzinach ludziom jest trudno je znaleźć, dlatego na naszej grupie pojawia się tak wiele osób z innych dziedzin i branż, którym pomagamy uzyskać zaproszenie do aplikacji. Oczywiście ma to swoje dobre strony bo ekskluzywność buduje zaangażowanie i pewne standardy prowadzenia pokoi/klubów i to widać na każdym kroku. 

Każda osoba, chce się zaprezentować od jak najlepszej strony, bo chce być pierwsza w swojej dziedzinie na ClubHouse. 

W ClubHouse nie mówimy o profesjonalnych podcastach, do których realizacji są wynajmowane studia. Tutaj mówimy o podcastach z udziałem publiczności z żywą moderacją (tym zajmują się organizatorzy spotkania), gdzie próg (po dostaniu się już do samej aplikacji) realizacji podcastów jest znacznie niższy. Pozwala to osobom, które nie miały do tej pory możliwości zorganizować własnych audycji na szybką i łatwą organizację takich spotkań/podcastów aby mogli opowiedzieć o tym na czym najlepiej się znają. 

Tych złych stron nie chce wróżyć, aczkolwiek jak w każdej aplikacji społecznościowej w pewnym momencie przez duży napływ użytkowników będziemy mogli zaobserwować powstawanie trollowych sytuacji, ale to już zostawmy organizatorom i moderatorom jak sobie z tymi sytuacjami poradzą.

Reasumując uważam, że do stałej komunikacji w pewnych branżach/grupach zostaną organiczne komunikatory (Wspomniany Discord, Signal, WeChat, WhatsApp,Mess, Zoom …), a ClubHouse będzie służył jako miejsce organizacji zaplanowanych spotkań nie tylko dla osób z danej branży lub grupy, a właśnie do wszystkich ludzi potencjalnie zainteresowanych tematem.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu