Cloud computing stał się ostatnio dość popularnym tematem poruszanym przy okazji przygotowywania prognoz dotyczących kierunków rozwoju branży informat...
Cloud computing stał się ostatnio dość popularnym tematem poruszanym przy okazji przygotowywania prognoz dotyczących kierunków rozwoju branży informatycznej. Większość branżowych analityków jest zgodna co do tego, że już niedługo nie tylko wielkie korporacje, ale również osoby prywatne będą w znaczącej mierze korzystać z dobrodziejstw „chmury”. Nie ma się czemu dziwić, w końcu niesie ona ze sobą wiele udogodnień, do których zaliczyć możemy m.in. wygodę użytkowania, dopasowanie usług do naszych potrzeb, a także mobilność. W dalszej części artykułu będę chciał przyjrzeć się temu jakie jest użycie cloud computingu w Polsce, przytoczę krótką jego historię, a także zastanowię się nad tym czy w przyszłości nasze życie będzie „pochmurne”.
Aby upowszechnić korzystanie z „chmury” potrzebna jest przede wszystkim edukacja pokazująca, że cloud computing nie jest tylko kolejną zabawką ułatwiającą życie geekom albo technologią przeznaczona do wykorzystania przez korporacje przetwarzające ogromne ilości danych. Niestety z wiedzą na jego temat jest różnie, a jak pokazują wyniki badań przeprowadzonych przez Bussines Software Aliance, w Polsce wręcz tragicznie. Co prawda, co czwarty respondent z Polski przyznał, że korzysta z udogodnień cloud computingu, ale tylko 9 % wykazało, że wie o co w niej chodzi, natomiast pozostałe 91 % stanowią osoby, które znają ją tylko z nazwy, albo nigdy o niej nie słyszeli.
Badanie zostało przeprowadzone na grupie niespełna 4 tysięcy internautów będących obywatelami dziewięciu krajów Wspólnoty Europejskiej i pokazało, że Stary Kontynent jako całość znajduje się w niechlubnym ogonku względem innych części świata, gdyż tylko 24 % ankietowanych Euopejczyków korzysta z poczty elektronicznej czy edytora tekstu w chmurze. Ten wynik oznacza stratę przeszło 10 % do średniej światowej. Jak trafnie podsumował wyniki badań prezydent BSA: „większość użytkowników komputerów w Unii Europejskiej niewiele wie na temat technologii cloud computingu i nie wykorzystuje szans jakie daje ta technologia”.
Choć nawet w Europie jej znajomość jest silnie zróżnicowana. Przykładowo w Wielkiej Brytanii czy Gracji przeciętnie jedna czwarta internatów zna się na „chmurze”, natomiast we Francji jest to tylko co dziesiąty z nich, co w rankingach stawia ten kraj niedaleko Polski. W badaniu został uwidoczniony także pewien trend dotyczący stopnia łatwości asymilacji nowych technologii – rynki rozwijające się są zdecydowania bardziej podatne na wplecenie w ich struktury cloud computingu, niż rynki dojrzałe. I tak, np. w Rumunii korzystanie jego usług jest stosunkowo powszechne, gdyż wynosi prawie 40 % i jest wynikiem znacznie wyższym od tych, które reprezentują kraje zachodniej Europy. Wynika więc z tego, że polskiej sieci zdecydowanie bliżej do modelu ustabilizowanego Zachodu, niż wciąż kształtującego się Wschodu.
Do najczęściej używanych aplikacji należą: poczta mailowa, edytor tekstów i przechowalnie zdjęć co wydaje się być dość standardowym zestawem. Badanie pokazało także, że Europejczycy wciąż z rezerwą podchodzą do „chmury”, gdyż 86 % respondentów używa jedynie aplikacji bezpłatnych. Wygląda jednak na to, że Komisja Europejska dostrzega ten problem i ma zamiar w przyszłości pobudzić nieco developing cloud computingu poprzez zachęcenie polityków do tworzenia spójnych regulacji wewnątrz Wspólnoty, który miałyby ułatwić osiągnięcie synergii użytkownikom i dostawcom.
Okazuje się zatem, że mimo, iż cloud computing jest pojęciem stosunkowo wiekowym to wiedza na jego temat jest nikła. Początki rozwoju tej technologii sięgają lat powojennych, kiedy to John McMarthy utrzymywał, że w przyszłości „wszelkie procesy związane pracą komputerów i wykorzystaniem ich mocy obliczeniowej będą udostępnione do użytku publicznego i będą one korzystać ze wspólnych centr danych". Rozwój technologii następował powoli, stopniowo znajdując coraz szersze rzesze użytkowników wśród, których większość stanowić zaczęły firmy, korporacje, a nawet rządy. Nasycenie rynku powoli wzrastało, aż do momentu pierwszej bańki internetowej, która wybuchła głównie za sprawą Amazona, który zmuszony widmem restrukturyzacji zaczął koncentrować się na rozwiązaniach budowanych w „chmurze”. I tak, po dostrzeżeniu ogromnych oszczędności, firma ta stała się największym dostarczycielem cloud computingu na świecie. W 2006 roku Amazon uruchomił komercyjną usługę dostępną przez Internet o nazwie „Elastic Compute Cloud”, która dzięki możliwości wynajmu serwerów stała się następnym krokiem w rozwoju branży. Później do gry włączyli się kolejni wielcy gracze, tj. Google ze swoimi aplikacjami opartymi na przeglądarce i Microsoft z Azure.
„Rozwój technologii cloud computingu przyniesie gospodarce europejskiej ogromne korzyści, umożliwiając firmom i konsumentom korzystanie z wysokiej jakości oprogramowania oraz zasobów IT wydajniej i efektywniej niż kiedykolwiek wcześniej”. Te słowa wypowiedziane przez Roberta Holleymana prezydenta BSA zdają się nadawać ton ekspansji „chmury” w kolejne dziedziny naszego życia. A jak może ona wyglądać w przyszłości?
W najbliższych latach możemy spodziewać się jeszcze większej integracji biznesu z chmurą, a także wzrastającej konkurencji na rynku dostawców przestrzeni internetowej dla prywatnych konsumentów. Weźmy np. firmę GG, która prawie równo rok temu udostępniła internautom darmowy wirtualny dysk, dzięki czemu kilka milionów użytkowników może bez potrzeby angażowania innych programów lub witryn internetowych wymieniać i współdzielić pliki. Usługa ta została w grudniu powiększona o dodatkowe 2 GB i teraz oferuje użytkownikom pojemność na poziomie 5 GB. Można oczywiście twierdzić, że jest to jedynie poszukiwanie nowej niszy przez firmę, która mocno ucierpiała na starciu z portalami społecznościowymi jednak pokazuje to, że Polska także stara się podążać za światowymi trendami i nie zostaje mocno w tyle.
Można także przewidywać, że tacy potentaci polskiego Internetu jak Onet (więcej o dziś zaprezentowanej usłudze Onetu TU), Allegro czy Interia także będą poprawiać swoje usługi, a także wprowadzać je na nowe platformy (np. sprawdzanie poczty na ekranie SmartTV). Firmy te coraz odważniej inwestują w infrastrukturę hostingową i optymalizują swoje aplikacje pod kątem działania w chmurze. Jednak i na naszym rynku została jeszcze nieobsadzone w pełni miejsca. Mam tu na myśli kompleksowe systemy CRM, znacznie ułatwiające pracę biurową.
Czy więc chmura posiada same zalety? W praktyce, tak. Choć zawsze znajdą się osoby niechętne jej rozwiązaniom, jak np. Steve Wozniak założyciel Apple, którego martwi, że wszystko wędruje do chmury: „Myślę, że czekają nas straszne problemy w ciągu najbliższych pięciu lat”. Moim zdaniem jest to bardziej sianie defetyzmu niż prawdziwe zagrożenie. Jednak słowa podkreślają brak zrozumienia istoty chmury i obawę o prywatność danych tam przechowywanych. Jednak nie wynaleziono jeszcze infrastruktury, która byłaby w stanie w 100 % zapewnić bezpieczeństwo naszych plików. Jednak „chmura” jest zdecydowanie pewniejszym rozwiązaniem magazynowanie danych na dysku PC, gdyż protokoły bezpieczeństwa stosowane przez korporacje wynajmujące serwery są nieporównywalnie bardziej złożone niż ochrona na jaką może sobie pozwolić użytkownik w domowych pieleszach.
Przyszłość należy do cloud computingu. Nie dość, że jest ona o wiele wygodniejsza i prostsza w obsłudze to jeszcze zapewnia oszczędności. Przykładowo szacuje się, że przenosiny administracji Stanów Zjednoczony do „chmury” pozwolą zaoszczędzić w 2014 roku nawet 12 miliardów dolarów. Tę szansę dostrzega także polski rząd, a były minister gospodarki Waldemar Pawlak, znany z pokazywania się w „towarzystwie” nowych technologii, chwalił się kilka miesięcy temu sukcesem systemu Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG), który pozwala założyć firmę za pomocą Internetu.
Thomas Watson szef IBM, powiedział kiedyś, że „na rynku istnieje miejsce dla 5 komputerów”. Cloud computing to nic innego, jak wskrzeszenie idei tych słów, dzięki połączeniu całej sieci urządzeń w jeden wirtualny komputer, z którego dobrodziejstw będziemy korzystali w przyszłości.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu